Chcę żyć chwilą.
Przecież ja naprawdę MOGĘ być psycholożką, która pisze książki.
Będę nią. Będę sobą.
_____
- Planujesz ciągle, prawda? Zanim postawisz jakiś krok, analizujesz go tak dokładnie, na ile jest to możliwe. Boisz się ryzyka, boisz się bez namysłu iść przed siebie.Twój świat jest tak poukładany, że jego porządek może naprawdę odepchnąć. Czynie pora trochę narozrabiać?
- Los nabrudził mi w życiu wystarczająco –powiedziała poważnie, nie patrząc mu w oczy.
- Przeznaczenie nie oszukasz. Ale to nie znaczy, że nie możesz z nim grać. Kiedy był w twoim życiu Łukasz, w tych ostatnich miesiącach, planowałaś co będziesz robiła? Planowałaś cokolwiek, czy rzuciłaś wszystko i koncentrowałaś się na tej chwili?
- Żyłam tą chwilą, bo wiedziałam, że to, co za planuję - nie spełni się. Z góry było założone, że kiedyś moje szczęście zostanie mi odebrane. Nie wiedziałam tylko, kiedy?
- Nie chciałaś wiedzieć, prawda? – Dopytywał.
- Nie – odpowiedziała. – Do czego dążysz?! –Podniosła głos zirytowana. Jego gra zaczęła męczyć.
- Do tego, że musisz nauczyć się żyć pełnią życia, nie tylko jakimiś urywkami chwil, którymi potem będziesz oddychała tak długo, aż nie znajdziesz nowej, lepszej, ewentualnie odrobinkę gorszej. Musisz nauczyć się walczyć o każdą sekundę, nie tylko o te cenne minuty, które zdarzają się co jakiś czas.
- Żyję pełnią życia… ostatnio.
Amelia zaczęła analizować swoje ostatnie kilka miesięcy. Michał miał rację. Żyła zazwyczaj tym, co udało jej się skraść w pogoni innych chwil. A potem uczepiała się tego jednego wspomnienia i trzymała je kurczowo do chwili, kiedy nie zasmakowała nowego, lepszego lub gorszego. Ważne, że nowego.
A ja nie chcę się bać i trzymać kurczowo wspomnień, które zapisałam w sercu. Chcę odkrywać każdą nanosekundę, żyć nią. Chcę być szczęśliwa, i czasem smutna. Chcę spełnić moje marzenia, nie uciekać przed nowymi doznaniami - jak bohaterka z mojej powstającej... książki, powieści, opowiadania. Kij wie, co to jest.
Tylko ten dialog i kilka myśli spisanych pośpiesznie...
* Fragment.
"Szept serca". Strona 23. Czcionka: Calibri, 9.
Dla Zagubionej.
Żyć pełnią życia... tylko niezawsze tak może być, czasami mamy w sobie pelno energii do zycia, chcemy przenosic góry, ale cos nagle nam uzmysławia, że nie możemy tego zrobic. I to jest straszne... a co do tych łez i smutku... gdyby to ode mnie zależało czegois takiego nie byłoby na świecie. A wtedy to b y dopiero była pełnia życia ;))Wystarczy mi życzyc powodzenia w zyciu pełnią życia ;))[rzeczywistosc-nie-istnieje]
OdpowiedzUsuńDla mnie? O ja...Jeśli czytając miałam świeczki w oczach to teraz potoki łez. Coś to przez Ciebie ostatnio wciąż się wzruszam. xDAjj ;*Wiem, że chcę żyć pełnią życia, wiem, że powinnam łapać każdą sekundę, ale... Ale mi nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńale możesz sie pocieszać faktem, że nie tylko Tobie bo mi też;)) ale... kiedyś to minie ;) pozostaje mieć nadzieję ;))
OdpowiedzUsuńJa cały czas staram się żyć chwilą. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Ja w niektórych sytuacjach nie potrafie. Po prostu nie, i koniec ! [wyiluzjowana]
OdpowiedzUsuńI to jest dobre podejście. Bo w danym momencie liczy się chwila, marzenia a nie wybieganie w przyszłość lub wracane do przeszłości i martwienie się. Pozdrawiam ;**
OdpowiedzUsuńTen fragment odnosi się trochę do mnie. Bo zanim coś zrobię, bardzo dokładnie sobie to analizuję, przemyślam za i przeciw. Nie znoszę niespodzianek. Nie cierpię nowości. Czuję się bezpiecznie, gdy wszystko układa się po mojej myśli. [two-million-ways]
OdpowiedzUsuńNowa notka u mnie ;)) [rzeczywistosc-nie-istnieje]
OdpowiedzUsuń