Wymyśliłam sobie Ciebie.

  Wymyśliłam sobie Ciebie i teraz szukam materiału, z którego mogłabym Cię zrobić.
  Obiecuję, że dopieszczę opuszkami palców i oddechem każdy milimetr Twojego ciała. Stworzę mapę Twoich żył, bym mogła bez problemu wypełnić je krwią wymieszaną z drobinkami tęsknoty do mnie. Wyszepczę w Twoje uszy najpiękniejszą pieśń o życiu i miłości. Na twoich chłodnych wargach pozostawię pocałunki. W sercu umieszczę kilkadziesiąt zalążków znanych mi uczuć, byś mógł je poznać od razu, ale wciąż się ich uczyć, poznawać. By mogły w Tobie dojrzewać i Ty razem z nimi. Wplącze Ci we włosy zapach storczyków, by kobiece dłonie chciały zanurzyć w nich swoje smukłe palce. Tęczówki zabarwię Ci na kolor niebieski, trochę bardziej morski, choć tak bardzo kocham oczy brązowe. Wypełnię Twoje nozdrza najpiękniejszymi zapachami świata i swoim, byś mógł rozpoznać mnie w tłumie. Twoją dłoń splączę ze swoją, abyśmy wiedzieli zawsze, że należymy tylko do siebie. Poruszę Twoje struny głosowe, byś mógł mówić do mnie najpiękniejszym głosem. Musnę Twoje policzki czerwonym kolorem w zimę i kolorem złocistym, prawie brązowym, w lato. Pod żebrami ukryję najważniejsze narządy. Nie chcę, żebyś był krótkotrwały.
  A na koniec tchnę życie w Twoje serce i szepnę: jestem.
  Uniesiesz powieki i uśmiechniesz się do mnie tym najpiękniejszym uśmiechem, zarezerwowanym tylko dla mnie. Poczujesz na ciele cudowny dreszcz i dotyk moich dłoni. Zakochasz się we mnie i pozwolisz kochać mi siebie. Przymkniesz leniwie powieki, kiedy podejdę do Ciebie i poczujesz mój zapach. Przypomnisz sobie o każdej nanosekundzie, kiedy tworzyłam Cię w swojej wyobraźni.

  A ja uśmiechnę się szeroko i wzruszę ze szczęścia, kiedy zdam sobie sprawę, że to nie ja Cię stworzyłam. I że wcale sobie Ciebie nie wymyśliłam, ponieważ Ty istniałeś od zawsze. Bo prawda jest taka, że my czekaliśmy na siebie.
  Nie wymyśliłam sobie Ciebie, a zauważyłam, kiedy moje serce było gotowe, by Cię przyjąć. Gotowe na to, by wypełnić Tobą każdy z zakamarków duszy.

   Wkomponuję Cię we wszystkie swoje dni.

Komentarze

  1. Cudownie to napisałaś :) Tak rzeczywiście, że aż myślałam, iż naprawdę się tak da ;) Chciałabym stworzyć sobie takiego człowieka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. martineczka@poczta.onet.pl4 listopada 2009 08:30

    Każdy człowiek ma gdzieś tam na świecie kogoś, dla kogo został stworzony. Ty masz szczęście, bo możliwe, że już tą osobę znalazłaś.Nic nie potrafi wzbudzić romantyzmu w moim chłodnym i obojętnym umyśle tak bardzo, jak treść Twojego bloga. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  3. niebieskie tęczówki... morskie. cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. magicznie. pięknie. tak niezwykle. z uczuciem.'wkomponuję Cię we wszystkie swoje dni.'

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja chyba wolałabym takiego odnaleźć. :)bo twórca ze mnie to nie jest dobry. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję.chyba komentarze od Ciebie, właśnie takie komentarze, sprawiają, że zapiera mi dech w piersiach...

    OdpowiedzUsuń
  7. z niebieskich oczu - chyba takie z dodatkiem zieleni są najpiękniejsze. :) lazurowe. och! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. zakochać się można :P

    OdpowiedzUsuń
  9. i trwać w tej miłości do końca życia, jeśli ma się szczęście. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. szczęście ma się w kieszeni ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  11. i teraz niech się martwią Ci, co mają kieszenie dziurawe. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale ideałów nie ma ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Mmmm.... Narzeczony.... :) Cóż, nikt jeszcze tak pięknie nie mówił o miłości! Zapiera dech w piersiach.[amaze-me]

    OdpowiedzUsuń
  14. co nie zmienia faktu, że czasem niektórych tak widzimy.

    OdpowiedzUsuń
  15. narzeczony? :)dziękuję. :*

    OdpowiedzUsuń
  16. pięknie to opisujesz....

    OdpowiedzUsuń
  17. Ty znalazłaś już tego, którego szukałaś, a ja nadal błąkam się po świecie i uparcie szukam, nie tracąc nadziei.. ( :

    OdpowiedzUsuń
  18. to chyba jeszcze nie ten, wiesz... tak czuję. a jeśli nawet - to on nie znalazł mnie. i wątpię, że kiedyś nadejdzie ten dzień.

    OdpowiedzUsuń
  19. nim_fomanka@onet.eu4 listopada 2009 16:09

    Ehhhhhhhhhhhhhhhhhhh...I mam obłęd w oczodołach...

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne! Cudowne! Kojące ! Polecam Ci blog metoda-usta-usta.

    OdpowiedzUsuń
  21. Magicznie to opisałaś, aż się ciepło w sercu robi...[kolorowy-balon]

    OdpowiedzUsuń
  22. dziękuję. dużo ostatnio tutaj tego słowa.

    OdpowiedzUsuń
  23. ciepło teraz szczególnie się przydaje.

    OdpowiedzUsuń
  24. zahipnotyzowałaś mnie, to cóż mogłam napisać? :D

    OdpowiedzUsuń
  25. ładnie napisane. :)Jak przychodzi odpowiedni czas, to miłość sama przychodzi. [czysta-woda]

    OdpowiedzUsuń
  26. nim_fomanka@onet.eu5 listopada 2009 15:12

    Bo wymyśliłam sobie K. dawno temu i nagle on jest w moim zyciu...

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepraszam xD. A ja jakoś nie mam weny.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja też sobie wymyśliłam kogoś w myślach :) Ale coś nie mogę go wskrzesić. Może Tobie się uda ;>

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękna notka :))Ja już nie myślę o ideale, nie wymyślam przyszłości w tym temacie. Chyba zbyt wiele mnie to kosztuje. Wole się mile zaskoczyć gdy przyjdzie odpowiedni moment :))

    OdpowiedzUsuń
  30. To w sercu potrzebne jest bez względu na porę roku.Kolejne pogmatwane bazgroły u mnie, serdecznie zapraszam.[kolorowy-balon]

    OdpowiedzUsuń
  31. ja mimo wszystko też...a dzisiaj chyba sprzedałam nadzieję na bazaże uczuć niepotrzebnych.

    OdpowiedzUsuń
  32. w wyobraźni, snach i na papierze. :) tu mi się uda. w rzeczywistości jest to mniej realne.

    OdpowiedzUsuń
  33. szkoda, że dla miłości i dla nas - pojęcie "odpowiedni czas" tak bardzo się różni.

    OdpowiedzUsuń
  34. ooo tak. a dzisiaj szczególnie przydałoby mi się drugie serce.

    OdpowiedzUsuń
  35. nie przepraszaj <3nadejdzie i ona.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ten tekst jest cudowny.Bóg stworzył tego mężczyznę. Takiego, który rozpozna Twój zapach w tłumie, choć sam jeszcze o tym nie wie... I spleciecie dłonie, należąc tylko do siebie. Bóg o tym pomyślał, już wtedy, na początku.

    OdpowiedzUsuń
  37. chciałabym, żeby już się pojawił. zaczyna męczyć mnie czekanie, wiesz?

    OdpowiedzUsuń
  38. wspaniale napisane... nie pozostaje nic innego, jak czekać.

    OdpowiedzUsuń
  39. Plastelina to calkiem dobry materiał x D| kolorowa-sukienka. |

    OdpowiedzUsuń
  40. zakochuję się w każdej Twojej notce < 3

    OdpowiedzUsuń
  41. chyba: bardzo lubisz :P o, tak chciałaś napisać :P

    OdpowiedzUsuń
  42. ze wzajemnością. :)

    OdpowiedzUsuń
  43. wezmę to pod uwagę. :P

    OdpowiedzUsuń
  44. od jakiegoś czasu czekanie mnie zabija. a może raczej niszczy.

    OdpowiedzUsuń
  45. niech i tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. smutek spowodowany tęsknotą.

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja ją pewnie dalej mam, ale schowałam gdzieś w srodku głeboko ...

    OdpowiedzUsuń
  48. bo jest męczące. ja już nie czekam.

    OdpowiedzUsuń
  49. nim_fomanka@onet.eu7 listopada 2009 08:04

    Aj.... :)mam na twarzy uśmiech,mimo tego,że wcale nie jest bajecznie...

    OdpowiedzUsuń
  50. skutek zakochania :Pa jak jest?

    OdpowiedzUsuń
  51. chyba wezmę przykład z Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  52. odkopiesz kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  53. co nie zmienia faktu, ze mi pusto i brak czegoś...

    OdpowiedzUsuń
  54. Dlaczego to nie może być prostsze? >.<

    OdpowiedzUsuń
  55. Myślę że tak. A może ktoś inny odnajdzie ją we mnie.

    OdpowiedzUsuń
  56. ~http://nowagazetaliteracka.blog.onet.pl/8 listopada 2009 03:16

    Piękny, romantyczny, wzruszajacy tekst, z którego czuć wielką tęsknotę, ale... za czym... za MIŁOŚCIĄ? :>Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  57. za miłością przede wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  58. o tym nie pomyślałam...

    OdpowiedzUsuń
  59. życzę Ci tego :*

    OdpowiedzUsuń
  60. może dlatego, że straciłoby magię odkrywania?

    OdpowiedzUsuń
  61. uczuciem. i za nim.chyba za nim.

    OdpowiedzUsuń
  62. nim_fomanka@onet.eu8 listopada 2009 05:50

    Dziwnie ...Znów go odrzuciłam, znów był jego smutek,mój żal...Ale D.(mój przyjaciel) pow. mi, żebym tym razem pierwsza go przeprosiła...I zrobiłam to,przez smsa, bo nie miałam jak...Nie wierzyłam, że odpisze,a on taki zdziwiony, od razu napisał, że i tak sie nie gniewał...

    OdpowiedzUsuń
  63. nat_78@poczta.onet.pl8 listopada 2009 07:21

    Ale czy nie było by pięknie, gdybyśmy mogli odkrywać z tą właśnie osobą to co w nas jest?

    OdpowiedzUsuń
  64. Wiem, znaczy z jednej strony rozumiem... ale z drugiej, niektórzy znajdują miłość będąc już w tej drugiej połowie życia. I myślę, że prawdziwe uczucie wynagradza całe czekanie.

    OdpowiedzUsuń
  65. Zobaczymy co życie przyniesie :) :*

    OdpowiedzUsuń
  66. A On za Tobą?

    OdpowiedzUsuń
  67. Dlaczego nikt o mnie tak nigdy nie napiszę? Chciałbym być przez kogoś wymyślonym.

    OdpowiedzUsuń
  68. Szukanie na razie nic nie daje, bo nawet nie ma gdzie szukać. No ale poczekam, może w końcu, jakimś cudem... :)

    OdpowiedzUsuń
  69. podpisuję się pod tym pytaniem... chyba że sama o sobie tak napiszę, ale to nie miałoby sensu, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  70. bierzemy się w garść. :)

    OdpowiedzUsuń
  71. przykład mogę łatwo znaleźć w swojej rodzinie: mama mojej Juleńki. czy w pewnym momencie przestaje się czekać?

    OdpowiedzUsuń
  72. to chyba najlepsze, co zrobimy.

    OdpowiedzUsuń
  73. trudno znaleźć taka osobę. mam na myśli osobę do kochania.bo taką zaprzyjaźnioną mam.

    OdpowiedzUsuń
  74. no wypadałoby:D

    OdpowiedzUsuń
  75. czasami twierdzi, że tak.ale nie wiem. ostatnio go nie czuję w ogóle. a potrzebuję, jak diabli! do tego stopnia, że gdy on chodzi załamany po szkole - ja mam ochotę wyskoczyć razem z nim, z okna.choć nie - dzisiaj śmiałam się na każdej przerwie i lekcji. do łez.

    OdpowiedzUsuń
  76. ale jest. i to jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  77. ooo, a Ci powiem, że się rozglądałam i znalazłam w ławce obok.jednostronne uczucie, ale zawsze. nie, to się nie liczy.

    OdpowiedzUsuń
  78. nim_fomanka@onet.eu10 listopada 2009 12:25

    Nie chcę go,niech zniknie :(

    OdpowiedzUsuń
  79. bo za bardzo czujesz, czy coś się wydarzyło?

    OdpowiedzUsuń
  80. nim_fomanka@onet.eu10 listopada 2009 12:30

    Nie chcę go w swoim świecie, jest moim powietrzem,ale dusze sie nim...

    OdpowiedzUsuń
  81. bez powietrza też nie można żyć. możesz zaczerpnąć duży haust niego i wytrzymać tak kilka dni...

    OdpowiedzUsuń
  82. http://www.youtube.com/watch?v=pDEWCgUknQA to tak mi się z notką jeszcze skojarzyło.

    OdpowiedzUsuń
  83. co za down ze mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  84. U mnie w ławce to nie ma co szukać, w klasie zresztą też nie :P

    OdpowiedzUsuń
  85. o, dziękuję. jak mi się nie zatnie 500 razy w ciągu 30 sekund, to przesłucham. :)

    OdpowiedzUsuń
  86. Czyż nie wiesz, że miłość opiera się na przyjaźni? ;>

    OdpowiedzUsuń
  87. no tak, bo nie widzę przeciwwskazań;P

    OdpowiedzUsuń
  88. i jakże skromna. :)

    OdpowiedzUsuń
  89. wiem. ale z dziewczyną to wierz mi, nie chcę się wiązać na stałe. :P

    OdpowiedzUsuń
  90. chętnie bym zaczęła, ale dziś nie umiem.jestem zła. jestem stęskniona. i nie wiem jeszcze jaka.

    OdpowiedzUsuń
  91. da się coś z tym zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  92. dopóki pan sz. D. nie dojdzie do siebie - chyba nie.tak jest dziwie skonstruowana ostatnio, że odczuwam jego humor. nawet jeśli nie wiem, czemu chodzi przybity.

    OdpowiedzUsuń
  93. to może trzeba z nim o tym pogadać?

    OdpowiedzUsuń
  94. nim_fomanka@onet.eu10 listopada 2009 16:49

    Ale ja nie chce, już nie ...:(A przynajmniej tak sobie wmawiam i tak jest mi lżej...

    OdpowiedzUsuń
  95. cudownie to napisałaś.w ławce rzeczywiscie mozna kogos znalezc..cos wiem o tym...albo w klasie

    OdpowiedzUsuń
  96. hahaha xD zdarza się :D ale pewno chciałaś się całkowicie ze mną zgodzić. tak dobitnie ^^ o!

    OdpowiedzUsuń
  97. Hm..może i kilku by się znalazło, którzy przykuli czymś moją uwagę, ale nic po za tym :)

    OdpowiedzUsuń
  98. olciusz@amorki.pl11 listopada 2009 05:28

    Brak mi słów. Sposób w jaki opisujesz jest piękny. Nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać.

    OdpowiedzUsuń
  99. nie musisz nic pisać... dziękuję. z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  100. a On znalazł Ciebie? To znaczy zauważył tak, jak Ty? zakładam z góry, że to on.

    OdpowiedzUsuń
  101. próbuję od poniedziałku. Nie tylko ja.ale on milczy jak zaczarowany. a kiedy mówię, że się martwię, on odpowiada, że nie muszę.

    OdpowiedzUsuń
  102. oczywiście, że tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  103. naprawdę jest lżej?

    OdpowiedzUsuń
  104. To nic, bo nawet się nie znamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  105. los bywa przewrotny. :)

    OdpowiedzUsuń
  106. Już drugi rok i nic ;) Znam to z doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  107. faktycznie. W końcu ideał jest tylko naszym wyobrażeniem.O chyba Ci skomentowałam jakiś stary post bo wpisałam Twój adres ręcznie i mi wyskoczyło z notką i zapomniałam zmienić ;D xD

    OdpowiedzUsuń
  108. hym happy end z panem D.? ;>

    OdpowiedzUsuń
  109. no to nieciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  110. Hahaha ;D Ale wpadka. W sumie mogę też powiedzieć, że przyjaźń opiera się na miłości i dzięki temu pozbędziemy się nieprzyjemnych podtekstów ;d

    OdpowiedzUsuń
  111. nim_fomanka@onet.eu11 listopada 2009 07:26

    Tak :)

    OdpowiedzUsuń
  112. znalazłam cię poprzez inne blogi. wchodzę na linki i tak z bloga na blog skakałam, a zainteresował mnie twój link, bo wszyscy mają cię wpisaną: Ilona. A ja mam tak samo na imię ;]

    OdpowiedzUsuń
  113. otóż to.a widziałam. :P

    OdpowiedzUsuń
  114. zrobię to samo, co Ty. może i u mnie się sprawdzi.a to jest możliwe - bo im dłużej go nie widzę, tym mniej tęsknię.

    OdpowiedzUsuń
  115. otóż to.ale podobno trochę pomógł mu mój kuzyn. ale kuzyna się nie zapytam, co mu naopowiadał, bo mi duma nie pozwala. :)

    OdpowiedzUsuń
  116. niedoczekanie :) chyba że stworzę sobie jakiegoś innego pana D. :P

    OdpowiedzUsuń
  117. powiedziałbym, że masz bardzo ładne imię, ale swojego imienia nie lubię, więc nie będę kłamała. :P

    OdpowiedzUsuń
  118. no...ale dobrze, ze już jest lepiej;))

    OdpowiedzUsuń
  119. I co tam porabiasz śmieszku? ;*

    OdpowiedzUsuń
  120. i git majonez! ^^

    OdpowiedzUsuń
  121. czyli poprawiam: ideały istnieją ;)haha ;D gópek jestem xD

    OdpowiedzUsuń
  122. juliap64@buziaczek.pl12 listopada 2009 09:58

    A On wie, że jesteś.. blisko ?

    OdpowiedzUsuń
  123. cieszę się z jutrzejszego popołudnia i zastanawiam się, kiedy mój palec wróci do swych normalnych rozmiarów. :)spuchło mi się po w-fie :P

    OdpowiedzUsuń
  124. a czymże spowodowana jest ta nagła zmiana?:)

    OdpowiedzUsuń
  125. z kokosową posypką. :)

    OdpowiedzUsuń
  126. taaaak, i dzisiaj przywitał mnie takim szerokim uśmiechem. :) i rozmawiał ze mną normalnie na matmie i zabrał mi koraliki. :) ach. a jutro spędzę z nimi popołudnie, choć myślałam, że w ogóle go nie zobaczę - skutki wizyt u lekarza. przyjaciółki, które tęsknią to jednak dobra sprawa :D

    OdpowiedzUsuń
  127. by_ilonka@buziaczek.pl12 listopada 2009 14:01

    e tam.. ściemniaczu. moje imie mi sie nie podobało, bo było takie rzadkospotykane. ale uwazam ze zej**ste jest ;] Ilona.. :P moje ulubione ;]Ilony są szalone, zakręcone, pokręcone, kochliwe, piękne... i mają to coś no.. i nie gadaj głupot :P[Heartlyn]

    OdpowiedzUsuń
  128. by_ilonka@buziaczek.pl12 listopada 2009 14:06

    a tak w ogóle, to ten w mojej klasie wiedział ze ja cos do niego zalatuje, ale ignorował.. a teraz moze z nim pojde na bal gimnazjalny, ale boje sie ze jednak sie nie uda :((ile masz lat w ogole.. tak z ciekawości ;][Heartlyn]

    OdpowiedzUsuń
  129. A co będzie dzisiaj po południu? ;>Siatkówka, czy kosz? :P

    OdpowiedzUsuń
  130. olciusz@amorki.pl13 listopada 2009 07:38

    To dobrze ;D Ale i tak wyszło banalnie.

    OdpowiedzUsuń
  131. Czy wie, że z Nim współodczuwasz w pewien sposób ?

    OdpowiedzUsuń
  132. no jak nic muszę Cię zeswatać ;D

    OdpowiedzUsuń
  133. lepszy humor? Zresztą, kobieta zmienną jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  134. Też tak uważam :)

    OdpowiedzUsuń
  135. boże, śliczne !!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz