Lubię to wspomnienie.
Niektóre chwile mają cudowny urok, który czasem można zepsuć. Przypadkiem, by potem wspominać to z uśmiechem, a może nawet przy akompaniamencie głośnego śmiechu. On potrafi rozbawić mnie do łez łaskocząc, choć wcale łaskotek nie mam. Śmiałam się i błagałam, by zabrał swoje ręce. To było zaraz po chwili, która miała być początkiem pięknego pocałunku. Z racji tego, że mój Luby uwielbia kobiece szyje, zaczął swą wędrówkę ust od miejsca, w którym pulsuje tętno. Kilkanaście minut wcześniej rozmawialiśmy o swojej przeszłości. Ja wtulona w Jego serce, On gładził moje odkryte ramię. By zakończyć ten przykry temat, pochylił się nade mną. Czułam jego miękkie usta i pod opuszkami palców Jego krótko ostrzyżone włosy. I nie wiem, dlaczego, ale przypomniał mi się nagle wiersz Cypriana Kamila Norwida "W Weronie". Zaczęłam nawet powtarzać sobie pierwsze wersy w myślach modulując głos tak, by przygotować się na wielką recytację. Mój Luby doskonale wie, że uwielbiam słowa i został poddany próbie przeczytania ponad dwudziestu tekstów, których stał się natchnieniem... I kiedy przypomniała mi się znajomość tegoż wiersza, poczułam okropnie wielką ochotę podzielenia się z Nim tą cudowną wiadomością. A że Jego usta mają zniewalającą moc odganiania wszelkich myśli, postanowiłam wykorzystać okazję, kiedy moje serce biło miarowo, czekając na wielki wybuch.
- Znam na pamięć jeden wiersz - powiedziałam z dumą w głosie, wbijając wzrok w sufit i gładząc go po włosach. Oczekiwałam jakiegoś wiwatu, zapytania, czegokolwiek.
Ale nie! On pacnął głową na mój obojczyk, co wywołało atak wesołości z mojej strony. Kiedy uznał, że jest już chyba w stanie spojrzeć mi w oczy, powiedział z nutą zawodu w głosie:
- Ty to czasem potrafisz zepsuć chwilę.
- Ja? - zapytałam niewinnym głosem, jakby obok nas leżała jakaś piękna blondynka, o której obecności zapomniał.
Kiedy opanowałam śmiech, moje serce zostało poddane próbie odporności na pocałunek mężczyzny, który jest absolutnym panem moich ust.
- Znam na pamięć jeden wiersz - powiedziałam z dumą w głosie, wbijając wzrok w sufit i gładząc go po włosach. Oczekiwałam jakiegoś wiwatu, zapytania, czegokolwiek.
Ale nie! On pacnął głową na mój obojczyk, co wywołało atak wesołości z mojej strony. Kiedy uznał, że jest już chyba w stanie spojrzeć mi w oczy, powiedział z nutą zawodu w głosie:
- Ty to czasem potrafisz zepsuć chwilę.
- Ja? - zapytałam niewinnym głosem, jakby obok nas leżała jakaś piękna blondynka, o której obecności zapomniał.
Kiedy opanowałam śmiech, moje serce zostało poddane próbie odporności na pocałunek mężczyzny, który jest absolutnym panem moich ust.
o ja też nie mam łaskotek, chociaz moze to zalezy, kto łaskocze:Pa Tobie to tylko wiersze w głowie:P
OdpowiedzUsuńnie tylko. :D i naprawdę nie wiem, dlaczego przypomniał mi się ten wiersz. owszem, lubię go, ale żeby od razu go recytować... :Dodwala mi na starość. :)
OdpowiedzUsuńja też tak chcę!
OdpowiedzUsuńto u mnie czy u Ciebie?:D
OdpowiedzUsuńtaak, ładnie to brzmi.
OdpowiedzUsuńa tam zaraz odwala... każdego czasem nachodzą, że tak powiem, dziwne pomysły:P
OdpowiedzUsuńto co u Ciebie? xd
OdpowiedzUsuńpoczułam się lepiej :D
OdpowiedzUsuńpowiedz tylko kiedy? :P
OdpowiedzUsuńZ pewnością tą piękną chwilę zawsze będziecie wspominać z chęcią i uśmiechem na twarzy ;) / blizny-losu
OdpowiedzUsuńnie tylko tą na szczęście. :]
OdpowiedzUsuńznowu Ci zazdroszczę
OdpowiedzUsuńno to ja się cieszę:) niezmiernie;)
OdpowiedzUsuńto tylko banalna rozmówka między nami :P
OdpowiedzUsuńmiszcz! :D
OdpowiedzUsuńno ba;p miszczunio;p
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń(; to ja w drugą stronę!:P
OdpowiedzUsuńpogubiłam się xD
OdpowiedzUsuńz pewnością jest nieskończenie wiele ;D
OdpowiedzUsuńpan ust tak tak.też mam takiego;D
OdpowiedzUsuń"w Weronie" ? trzeba było mówić.(; kruchość takich chwil jest najpiękniejsza. drażnienie jej granic humorem, czy wierszem... czemu nie? (;
OdpowiedzUsuńMasz co wspominać, serio. Ile ja bym dała, żebym kiedyś też mogła o takim wspomnieniu napisać na blogu... ^^Kurczę, ja nienawidzę łaskotek! Moja przyjaciółka uwielbia mi robić przez to na złość. Udaje, że chce mnie połaskotać, a ja zaczynam się miotać i wrzeszczeć żeby przestała, zanim w ogóle zacznie xD
OdpowiedzUsuńsłodkie ;D każ mu się nauczyć wiersza ;Dmam też pełno takich fajnych, tylko, że pewnie fałszywe.
OdpowiedzUsuńgdzieś się tego nauczyła? :)wyczuwam optymizm na kilometry od Ciebie!
OdpowiedzUsuńw czymże? :)
OdpowiedzUsuńano jest. :)
OdpowiedzUsuńjest piękny? :) lubię pięknych ludzi i nie chodzi tylko o urodę :)
OdpowiedzUsuńzbuntował się chłopaczyna i wiersz został przerwany w połowie wzniosłego aktu :D
OdpowiedzUsuńdooobre, na to nie wpadłam. :D przekażę mu to zaraz :Pzakładasz złe z góry!
OdpowiedzUsuńhahahaha mam dokładnie to samo! :D jak widzę zbliżające się palce w moją stronę, to albo bije, albo się zasłaniam i wycofuję do tyłu. :]
OdpowiedzUsuńpowiem więcej, niech sam znajdzie ;p (licz na to, że będzie o miłości - do Ciebie rzecz jasna ;D)ja to wiem po prostu ;/
OdpowiedzUsuńA ja kiedyś koleżankę ugryzłam w palec za to niby-gilgotanie. ;>
OdpowiedzUsuńw tej naszej rozmowie xd
OdpowiedzUsuń:) miło jest wspominać takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńwybrałam. Szymborską Nic dwa razy :]ejże.
OdpowiedzUsuńoddała? :D
OdpowiedzUsuńzaprosiłam Cię :D
OdpowiedzUsuńZaczęła mnie okładać plastikową butelką xD
OdpowiedzUsuńczego to się nie robi, by zawalczyć o swoje! :D
OdpowiedzUsuńOjacie, jakie to fantastyczne :3
OdpowiedzUsuńgrrr :]dawno Cię nie było.
OdpowiedzUsuńbyłam, jestem cały czas, czytam i się zachwycam.po prostu głupio mi komentować... każde słowa przy Twoich tracą znaczenie.
OdpowiedzUsuńw takim razie wiem, że mogę wyczuwać Twoją obecność ciągle.na Ciebie się żalę, a sama zniknęłam.
OdpowiedzUsuńa nie wiem,...jakoś tak amm czasem, chwilami przebłyski optymizmu:P
OdpowiedzUsuńO, no właśnie, zniknęłaś, a ja ubolewałam nad tym, że Cię nie ma! Jak chcesz mnie wyczuć bardziej, to zawsze możesz zajrzeć do mnie... (przygotuj się na mały wstrząs... tam nie jest tak ładnie jak u Ciebie) dimi-dim
OdpowiedzUsuń"Aby znaleźć miłość, nie pukaj do każdych drzwi. Gdy przyjdzie Twoja godzina, sama wejdzie do Twego domu, w Twe życie, do Twego serca." opisałaś piękne uczucie, którym miłość bez wątpliwie jest. Kochasz to wspomnienie, bo to wspomnienie Twojej miłości, tej upragnionej i niepowtarzalnej, która daje Ci tyle szczęścia. To takie piękne, a zarazem wzruszającego. Cieszę się, że odnalazłaś Jego - księcia, na którego czekałaś, Pisareczko. ; *
OdpowiedzUsuńTeż mam łaskotki:DOj będziecie wspominać te chwile przez długi czas:).[nieproszony]
OdpowiedzUsuńi zgodził się? ;)hmm? ;>
OdpowiedzUsuńUwielbiam go. Może nie powinnam tak mówić, ale go uwielbiam. Od zawsze mam coś takiego, że bardzo dużą sympatię budzą we mnie ludzie, którzy uszczęśliwiają bliskie mi osoby, nawet jeżeli w ogóle ich nie znam...Kiedy widzę, że to będzie tekst o Was, to już wiem, że bardzo chcę go przeczytać i jeżeli jestem sama w domu, tak jak teraz, to czytam te teksty na głos, bo wtedy jakoś bardziej je czuję. I lubię Was i Twoje słowa o Was
OdpowiedzUsuńwłaśnie wypłakałam część łez, które mi zostały pod powiekami. nie wiem, naprawdę nie wiem, dlaczego. ale jest mi tak okropnie smutno. i tęsknię teraz jeszcze bardziej za Jego obecnością.dziękuję, Olu. bardzo.
OdpowiedzUsuń... czekając na nowe. :)
OdpowiedzUsuńczytałam Twoje słowa kilka razy z rzędu...
OdpowiedzUsuńnie było wstrząsu. ;*
OdpowiedzUsuńpowiedział, że muszę go dobrze przekonać. :D :*
OdpowiedzUsuńeleganckie te przebłyski Ci powiem :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze... wiesz, bałam się czy to wytrzymasz ^^
OdpowiedzUsuńalbo ja jestem wytrwała, albo Ty wyolbrzymiasz :D
OdpowiedzUsuńPrzecież nieraz Ci powtarzano, że silna z Ciebie dziewczyna... No to teraz, czytając moje wypociny, możesz się swoją siłą pochwalić ;]
OdpowiedzUsuńno i o to chodzi:P
OdpowiedzUsuńi jak to zrobisz? :D
OdpowiedzUsuńkorzystaj!:D
OdpowiedzUsuńpowiedziałam mu, że nauczę się czegoś tam o samochodach, ale potem doszłam do wniosku, że nie! niech to zrobi z miłości. :]
OdpowiedzUsuńnie doceniasz siebie. :)a dzisiaj serwuję sobie myśli o swojej beznadziejności. i żadna siła mnie nie przekona, że tak nie jest.
OdpowiedzUsuńano, nie będę sobie żałować przecież:P
OdpowiedzUsuńco, jak co, ale optymizm brany garściami ma swoje pozytywne skutki. :D
OdpowiedzUsuńsłyszałam coś na ten temat:)
OdpowiedzUsuńA co jeśli ja też jestem bardzo silna i mogę to przeciwko tobie wykorzystać, zmusić cię i przekonać, że naprawdę, naprawdę jesteś och i ach?
OdpowiedzUsuńjest cudowny,tygrysi:)
OdpowiedzUsuńeeeee, gdzie? xD
OdpowiedzUsuńtakie chwile to najpiękniejsze wspomnienia:) kiedyś będziecie odtwarzać je razem :)
OdpowiedzUsuń