Historia deszczem pisana.

 playa limbo.


- Lubisz historie o deszczu? – pyta, odgarniając miodowy kosmyk włosów z jej zarumienionej twarzy.

 Niepewnie przytakuje głową wpatrując się w brąz jego tęczówek. Sprzedała mu swoją duszę i swoje serce. Za kilka kropel miłości. Kładzie swoją ciepłą dłoń na jej policzku wiedząc doskonale, że uwielbia ten ruch. Zna ją na pamięć. I jej się wydaje, że dobrze go zna. Myli się. Nie można znać osoby, której sprzedało się wszystko, co się miało, za kilka miłych chwil.

 Wtula policzek w jego ciepłą dłoń, ale wydaje jej się, że przecieka między jego palcami. Jak piasek. Może zamieniła się w nadzieję, która z czasem obumiera i zamienia się w proch. Może właśnie teraz postanowił dokonać ostatniej rzeczy: rzucić ją w płomień miłości. Miłości idealnej, która zabiłaby ją. Nie dlatego, że jest tak doskonała. Zabiłaby ją, bo w każdym płomyku ukryłaby się prawda. Prawda o tym, czego się bała: on jej nie kocha, nigdy nie kochał. Potrzebna mu była dziewczyna, by nie czuł się samotny.

 Przymknęła zmęczone powieki. W kącikach oczu poczuła łzy. Zalśniły w słońcu, gdy otworzyła oczy. Popłynęły i zniknęły gdzieś między jego palcami.

 Oderwał dłoń od jej twarzy. Otworzyła szerzej oczy chłonąc jego widok, jego brązowe tęczówki. Było w nich tyle prawdy, której się bała, gdy nie było go przy niej. Strzepnął z palca jej słoną łzę.

 - Historie o deszczu są piękne – wyszeptał dotykając wargami jej ust.

 Poczuła, że serce szamocze jej się w piersi. Oddała mu wszystko co miała za kilka słodkich słów, za podróż po nibylandii, za kilka skradzionych pocałunków, za kilka czule wyszeptanych marzeń.

 - Opowiem ci jedną – szepnął cicho odgarniając oddechem włosy przy jej uchu. – Opowiada o pewnej dziewczynie, która stała w strugach deszczu. Pamiętasz tę opowieść?

 Skinęła niewyraźnie głową. Znała tę opowieść. Wiedziała jak się skończy. Znała każde jej słowo. Wyryły jej się w pamięci, jak kolorowy wpis w dziecięcym pamiętniku. To opowieść o niej. O niej i nadziei, która teraz się od niej odwróciła. A może ona sama skruszyła ją w palcach, bo za bardzo raniła.

 - Bajki są o smutku, który dobra wróżka zmienia w szczęście. Lubisz bajki? – pyta, dotykając opuszkami palców kontury jej ust. – Wiem, że lubisz. Opowiedziałem ci ich wiele – uśmiecha się całując ją w kącik warg. – To taka bajka, ta opowieść, którą zaraz poznasz. Musisz o niej pamiętać zawsze, dlatego będę ci ją opowiadał często. Mówi o dziewczynie, która stała w deszczu. Ubrana w białą, letnią sukienkę. Płakała. I jak to w bajkach bywa zawsze pojawia się ktoś, kto zechce pobudzić serce, wlać w nie słodki lukier miłości. Lubisz kolorowy lukier, prawda? Tak, wiem, że lubisz kolorowy lukier. – Uśmiecha się do rozmów, w których ją poznawał. Tyle drobnych rzeczy, o których inni nie mieli pojęcia. – I ten chłopak, książę, podszedł do niej i złapał za rękę. A ona nie zaprotestowała. Ciekawe dlaczego? – Patrzy na nią, szukając odpowiedzi. Ona jednak milczy, przygryzając wargę. Podnosi rękę do jej twarzy i opuszkami palców ociera łzę. Przykłada palec do ust i chroni niewinną perłę. – Książę wziął ją za rękę bez słowa i poprowadził za sobą. Oparła się plecami o ceglany mur. Wiedział, co zrobić, by jej serce zabiło mocniej.

 Dziewczyna zaciska powieki. Pamięta to dokładnie. Pamięta wszystko. To wtedy oddała mu całą siebie nie chcąc niczego w zamian. Tylko kilka kropel miłości, kilka słodkich chwil, wierząc, że zamienią się w wieczność.

 - Położył rękę tuż przy jej biodrze, by mu nie uciekła. Pochylił się w jej stronę. Ustami scałował krople deszczu i łez spływających po jej policzkach. Dłoń zanurzył w jej mokrych włosach i czekał na jej reakcję. Czuł jej przyspieszone tętno i serce miotające się w piersi. Oddychała szybko, tracąc oddech za każdym razem, gdy książę zbliżał twarz ku niej. – Okręcił sobie kosmyk jej włosów na palcu. Zadrżała. – A wszystko obserwował deszcz namiętnie spływając po jej nagich ramionach. A on miał pretekst, by ją całować. Rozchyliła wargi. Uśmiechnął się wtedy i szepnął, że chce, by była jego. Na zawsze. Skinęła głową zupełnie tak samo jak ty. Może jesteś księżniczką? – Przyciągnął ją do siebie i posadził na kolanach. Otulił ją szczelnie ramionami i zaczął całować po szyi przyciskając usta do miejsca, gdzie wyczuwał jej tętno. Dłońmi wędrował wzdłuż jej kręgosłupa. Uwielbiał dreszcze na jej skórze. – Chyba go kochała. Każda księżniczka kocha swego księcia. Taka rola księżniczek. Ale książę zawsze ma wybór. – Uśmiechnął się szeroko.

 Zamknęła oczy. Czuła na swojej skórze jego ciepłe wargi. Czuła jego silne ramiona wokół swojej talii. I słyszała dokładnie jego szept, kiedy opowiadał jej bajkę, którą chyba napisał. Potrzebna mu była tylko księżniczka. Ale on nie mógł być księciem. Bajkowy książę ratuje swoją ukochaną z opresji, podaje jej dłoń i prosi do tańca, wyczuwa bicie jej serca i całuje czule. On nie może być księciem.

 - Czy książę musi kochać swoją księżniczkę? – pyta odrywając usta od jej ramienia pokrytego gęsią skórkę. – Nie musi. Ale księżniczka musi kochać księcia. Mówiłem ci już, taka jej rola. Biedna mała księżniczka z miodowymi włosami. Jakże głupia i naiwna potrafi być w swojej miłości.

 Sprzedała mu swoje marzenia i sny. Opowiedziała o sobie wszystko, pragnąc, by znał ją jak najlepiej. Pozwalała mu patrzeć na siebie godzinami, by mógł zapamiętać jej rysy. A teraz chciała uciec, choć jest od niego uzależniona. Stał się jej powietrzem. Stał się jej deszczem. Tym samym, który spływał po jej ciele, gdy złapał ją za rękę.

 - Zapamiętaj tę opowieść. Bo przecież najbardziej lubisz historie o deszczu. Ale nie kończ jej. Ta opowieść nigdy nie dowie się, jakie jest ostatnie zdanie.


 __

Wiem doskonale, że ostatnio moje słowa uczepiają się tylko tematyki miłosnej. Wybaczcie. Obiecuję poprawę od nowego roku; postaram się napisać coś na konkretny temat wykluczając osobników męskich, serce i zakochane myśli.


Komentarze

  1. Jeśli odczuwasz potrzebę pisania o miłości - to pisz o niej. Bo Twoje notki o miłości nigdy jeszcze nie wydały mi się kiczowate ani mdłe. Zawsze malują mi na twarzy uśmiech i pobudzają moją bujną wyobraźnię. Jesteś jedną z tych nielicznych osób, które w piękny i artystyczny sposób potrafią pisać o tym dziwnym i tajemniczym uczuciu...Inaczej nie potrafię skomentować tego co napisałaś :) [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  2. nim_fomanka@onet.eu18 grudnia 2009 12:07

    Tak, księżniczki zawsze muza kochac księci, a oni... oni chyba tez je kochaja, chociaz nie zawsze zdja sobie z tego sprawę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlatego ja już nie czekam na księcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie zmieniaj swej lirycznej formy bo jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aż mnie dreszcz przeszedł....

    OdpowiedzUsuń
  6. ~requiem [bad-requiem]19 grudnia 2009 05:03

    Jeśli książe nie musi kochać swojej księżniczki... To... To od dzisiaj nie znoszę bajek.Ale skoro ją ratował, to może jednak dlatego że ją kochał?

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłość jest kosmiczna !Pisz o niej jak najwięcej !

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chcesz pisać o miłości, jeśli tego potrzebujesz, to dlaczego nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. pisz. pisz o Miłości. tak pięknie o Niej mówisz. księżniczki mają w życiu gorzej. one cierpią. a książęta się śmieją.

    OdpowiedzUsuń
  10. on ją kocha, tak pięknie do niej mówi, tak pięknie ją dotyka...

    OdpowiedzUsuń
  11. po takich słowach nawet o tym nie pomyślę. :)właściwie nie umiałabym zmienić własnego stylu pisania. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. to był zły książę.

    OdpowiedzUsuń
  13. aż do wyczerpania słów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. bo w kocu stwierdzicie, że zwariowałam i uciekniecie z krzykiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. będę na pewno.zdarzają się złe księżniczki.dzisiaj trafił się zły książę.

    OdpowiedzUsuń
  16. ale jest też trochę zły.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie ma złych. Chyba, że jednak to nie był książe, tylko był za niego przebrany?

    OdpowiedzUsuń
  18. tak też mogło być.

    OdpowiedzUsuń
  19. niach! niach! niaaaach! ^^ :*

    OdpowiedzUsuń
  20. książęta późno dojrzewają. albo wcale ;)PS. odezwij sie do mnie na gg w sprawie tego ebooka 7690594

    OdpowiedzUsuń
  21. nie rozumiem Twojego języka :P

    OdpowiedzUsuń
  22. wolę tę pierwszą wersję.

    OdpowiedzUsuń
  23. tak jak ja. zawsze warto mieć odrobinkę nadziei.

    OdpowiedzUsuń
  24. no, ja mam nadzieję :Dbo zmiana stylu to tak jakby wydarcie kawałka siebie

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie chce być księżniczką i nie chce księcia.

    OdpowiedzUsuń
  26. nie martw się, ja też :D

    OdpowiedzUsuń
  27. ja nie czekam na księcia bo mam swego normalnego chłopa któremu do księcia eee daleko^^

    OdpowiedzUsuń
  28. Niereformowalna19 grudnia 2009 11:42

    To właśnie książę powinien kochać i szanować swoją damę. Nie odwrotnie. :DOpowiadanie fajne. Ale zmieniłabym scenerię. Nie znoszę deszczu. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ten książę miał coś z głową.

    OdpowiedzUsuń
  30. dobry ten chłop musi być. :D

    OdpowiedzUsuń
  31. książęta nie istnieją, więc nie ma się czym martwić.

    OdpowiedzUsuń
  32. to prawda. a ja pisać inaczej nie umiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. on jest rąbniety;p;p a nie dobry;p;p

    OdpowiedzUsuń
  34. przynajmniej wariujesz z miłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Chociażby ! :)

    OdpowiedzUsuń
  36. ps. wysłałam zdjęcia, zajrzyj na pocztę ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. hahaha ^^ pocieszna jestem, wiem :D

    OdpowiedzUsuń
  38. ale my nie mamy czego wybaczać! pięknie piszesz o miłości

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo poruszające ... Dało mi do myślenia ...Jestem pod wrażeniem.Ja chyba też byłam taką księżniczką, która była tylko chwilą, tłem bez znaczenia, kimś kto wypełnił lukę między JEGO kolejną miłością ...

    OdpowiedzUsuń
  40. nim_fomanka@onet.eu19 grudnia 2009 17:31

    Tak, znałam takiego księcia...Znam do dziś...

    OdpowiedzUsuń
  41. lepiej żyć w nieświadomości niż utracić to na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  42. nie wiem... nie zabraniam jej przyjść...

    OdpowiedzUsuń
  43. więc po co to zmieniać?

    OdpowiedzUsuń
  44. Niereformowalna20 grudnia 2009 09:40

    Jak każdy facet. :D Ostatnio odkryłam, że jestem do nich dość negatywnie nastawiona. I nie wiem, czy to przypadkiem, nie przeistacza się w feminizm.

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie, nie chcę księcia, który będzie tak zimny i bezuczuciowy. Na przekór wszystkiemu i wszystkim będę szukać miłość odwzajemnionej, obustronnej.

    OdpowiedzUsuń
  46. bo faceci są źli.

    OdpowiedzUsuń
  47. Uwielbiam twoje bajki. Tak, to są bajki, najpiękniejsze jakie zdarzało mi się czytac. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  48. Przeczytałam pierwszy akapit, zakochałam się w nim, i dalej dziś nie potrafię przeczytać... Przeczytam jutro, kiedy, mam nadzieję, będę silniejsza niż dziś.

    OdpowiedzUsuń
  49. Co to za książę co nie kocha swojej księżniczki ?takich wielu jest... ehhhpiękna i smutna historia.Pozdrawiam i witam po przerwie :*[whats-up]

    OdpowiedzUsuń
  50. Wspaniale piszesz...Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz