Bo jest jeden taki plik.

  Włączam komputer. Następnie uruchamiam Mozillę, po czym w zakładkach szukam piosenki, które idealnie będzie współgrała z moim humorem. Wchodzę na obydwa blogi. Wcześniej włączam GG. I wciąż pamiętam, by zajrzeć gdzieś jeszcze. W miejsce, gdzie ukryłam większość swojej wyobraźni i przy okazji duszy.
  Mój komputer. Dysk lokalny (D:). Ilona. Twórczo. I bam! Chwila dla uczuć, które za chwilę zaleją moją duszę. Spoglądam na dwa foldery, w których nie ukryłam nic istotnego i na kilka plików Worda, które zachęcają, by je odświeżyć. I jeden z nazwą:
   29.12.2008 - 20.07.2009 r. (Mimo wszystko)

 Czy pamiętacie, jak pisałam Wam o powstającym ciągle opowiadaniu o nazwie "Szept serca" bądź "Karuzela uczuć". Zastąpił je tytuł: Mimo wszystko. Zakończyłam pisać tamto opowiadanie i jest mi niezmiernie przykro a jednocześnie czuję pewnego rodzaju ulgę i radość, że mi się udało. Cała historia Amelii i Michała, którą zaplanowałam pod koniec grudnia 2008 roku, została zmieniona. Jakby losy tych dwóch wymyślonych przeze mnie bohaterów, którzy znaleźli sobie miejsce w moim sercu, pisała tylko moja Wena i wyobraźnia. Wszystkie plany zostały wyeliminowane, po prostu odfrunęły z mojej głowy.
  Dziwnie się czuję z myślą, że coś, co pisałam przez niemalże siedem miesięcy, zostało zapisane na twardym dysku i czeka na chwilę, kiedy znajdę czas i zapoznam się na nowo z tymi wszystkimi stronicami pisanymi pod wpływem wielu wspomnień, uczuć...
  To tak, jakby pewien rozdział został zamknięty na zawsze. Właściwie to tak właśnie się stało - coś zostało zakończone, bezpowrotnie odeszło, by kiedyś do tego wrócić. Rozdział, z którego, nie kryjąc przed nikim, jestem zadowolona. Lubię tą maleńką "powieść", w której ukryłam także kawałek przeżytej przeze mnie historii. Czuję do niej ogromny sentyment, i wcale nie dlatego, że jestem jej autorką. "Mimo wszystko" znalazło sobie miejsce w moim sercu i wiem, że pozostanie tam na zawsze.
 
  Historia Amelii i Michała, których ścieżki spotykają się w zimową noc pod jego oknem. Dwie obce osoby, które szukają siebie w tłumie innych ludzi i boją się, iż stracili jedyną okazję, by ich światy się połączyły na zawsze. Opowieść o miłości, bólu i szczęściu, które wbrew pozorom, czeka na nas tuż za rogiem. Tak prosta, pełna wspomnień, wypełniona po brzegi codziennością, w której można się zakochać.

Uwielbiam to uczucie, które wypełnia mnie,
gdy zaczynam pisać... 

 

Komentarze

  1. Och. Pisareczko :) Czy mimo wszystko kiedykolwiek ujrzy światło dzienne? ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie jesczze mylion razy zmienisz tytul ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. rozważam to. ale to jest strasznie długie.

    OdpowiedzUsuń
  4. teraz już jest zaklepany na amen :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Żeby tak mnie udało się skończyć chociaż jedną "powieść"! {bastylia}

    OdpowiedzUsuń
  6. a próbowała Panna zakończyć?

    OdpowiedzUsuń
  7. "Znałam Ją wtedy, gdy jeszcze nie budziła zaintersowania mediów i gdy Jej nazwisko nie było jeszcze znane milionom ludzi w tym kraju. Już wtedy kochała pisać, a my kochaliśmy czytać jej teksty" - powiem kiedyś do dziennikarki dobrej gazety, piszącej artykuł o młodej autorce podbijającej literacki świat.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ślimaczku... Olu moja najdroższa...

    OdpowiedzUsuń
  9. wariatka_____25 lipca 2009 14:53

    to kiedy idziesz to jakiegoś wydawnictwa? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jak napiszę coś naprawdę dobrego. :P

    OdpowiedzUsuń
  11. :-)chciałam jeszcze tylko żebyś wiedziała, że ja czytam "Bez odwrotu", tylko jakoś nie chce tam nic pisać, ale jestem sercem.

    OdpowiedzUsuń
  12. To nic :) Ja chętnie przeczytam, bo piszesz niesamowicie ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. a mówią: nie chwal dnia przed zachodem słońca. na razie chcę opublikować Bez odwrotu do końca, potem zobaczę. myślę, że niedługo padnie ostatnie zdanie...

    OdpowiedzUsuń
  14. wiem... wiem to. po prostu wiem.myślałam o tym, kiedy przeczytałam Twój pierwszy komentarz i kiedy moje spojrzenie trafiło na rząd czerwonych literek "Bez odwrotu..."

    OdpowiedzUsuń
  15. ja poproszę o publikację :) :*

    OdpowiedzUsuń
  16. druga panna. :)myślałam o tym i doszłam do wniosku: by opublikować całość - potrzebowałabym kilku miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, Panna próbowała i nadal próbuje! x)

    OdpowiedzUsuń
  18. no! to nie jest źle. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. chętnie przeczytam :))

    OdpowiedzUsuń
  20. w takim razie, gdy tylko opublikuję Bez odwrotu do ostatniej stronicy, zajmę się "Mimo wszystko" :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. gocha580@buziaczek.pl25 lipca 2009 16:02

    Nie najgorzej, to fakt. Ale cudownie też nie jest!

    OdpowiedzUsuń
  22. do wszystkiego dochodzi się z czasem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Tia... Tylko żeby ten 'czas' nie oznaczał 'całe życie' x)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja uwielbiam stąpać po natchnieniu rozpiętym o słowa! pisać i pisać bez końca

    OdpowiedzUsuń
  25. requiem_@vp.pl26 lipca 2009 02:42

    Jestem z Ciebie dumna! ;**

    OdpowiedzUsuń
  26. ja jak coś narysuję to cieszę się, że skończyłam, ale z drugiej strony nie ;D ja jeszcze potem poprawiam ten rysunek i nie zdziwię się jeśli Ty też coś tam pozmieniasz, może dopiszesz, może skasujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. potarganaprzezwiatr26 lipca 2009 04:56

    tak bardzo bym chciała przeczytać to Twoje dzieło :))...mam nadzieje, że kiedyś je opublikujesz?:)

    OdpowiedzUsuń
  28. tak na pewno nie będzie. :*

    OdpowiedzUsuń
  29. ja też. bardziej niż cokolwiek na świecie. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. dziękuję. :*to dla mnie wiele znaczy.

    OdpowiedzUsuń
  31. co najwyżej będę zmieniła. Gdybym skasowała miałabym cholernie duże wyrzuty sumienia.

    OdpowiedzUsuń
  32. myślę o tym. :)szablon już mam wybrany :P

    OdpowiedzUsuń
  33. Hahaha! No, skoro tak mówisz x)

    OdpowiedzUsuń
  34. wariatka_____26 lipca 2009 06:21

    w takim razie ja chcę to przeczytać i wtedy Ci powiem czy to jest dobrze czy złe, a czuję, że będzie bombowe! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Najwyraźniej dla Ciebie pisanie działa tak jak na mnie gra na pianinie, i dźwięk tego instrumentu. Nie gram zbyt dobrze, bo dopiero się uczę, ale zawsze gdy zasiadam do gry i naciskam na klawisze, ogarnia mnie spokój. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  36. bardziej lubię chyba przebywać z moimi przyjaciółmi..

    OdpowiedzUsuń
  37. też nie lubię wycierać ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Podziwiam ludzi którzy mają talent do pisania. Ja kiedyś chciałam książkę napisać ale na chceniu się skończyło. W końcu do pisania trzeba mieć talent a nie tylko chęci.

    OdpowiedzUsuń
  39. a teraz czemu się poświęcasz?

    OdpowiedzUsuń
  40. ale czasem warto zaryzykować :D

    OdpowiedzUsuń
  41. to jest na tym samym poziomie. ale z drugiej strony - zależy od humoru.

    OdpowiedzUsuń
  42. żebyś mi przy okazji nie wybuchła :Pa doczekasz się ostatniej kropki? choćby po kilku miesiącach?

    OdpowiedzUsuń
  43. jestem pewna tego! :)

    OdpowiedzUsuń
  44. wariatka_____26 lipca 2009 12:26

    tak jest! będę wiernie czekać jak pies na kość! ^^

    OdpowiedzUsuń
  45. No to się cieszę i czekam!

    OdpowiedzUsuń
  46. wyszukane porównanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  47. i działaj, dziewczyno! działaj!

    OdpowiedzUsuń
  48. pisanie jest cudowne:) oczywiście, gdy ma się wenę :D mmm:D

    OdpowiedzUsuń
  49. A można to przeczytać?;>

    OdpowiedzUsuń
  50. dokładnie. :) wena dobra rzecz :P

    OdpowiedzUsuń
  51. myślę, że będzie ku temu okazja za jakiś czas :Pale to jest długie. i będę potrzebowała czasu, by opublikować całość. ale mogę ci to wysłać, jeśli chcesz - tyle że bez poprawek.

    OdpowiedzUsuń
  52. Oo to jest genialny pomysł, wyślij mi je! :)

    OdpowiedzUsuń
  53. tak czy inaczej jest mi niesamowicie dobrze..

    OdpowiedzUsuń
  54. i to jest najważniejsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  55. no dobrze, ale na Twoją odpowiedzialność. :Ppoproszę adres meilowy.

    OdpowiedzUsuń
  56. takie wytchnienie od tego gdy życie zawija mnie w chłód ;-)

    OdpowiedzUsuń
  57. Szkoda, że nia mam na tyle samozaparcia by napisać coś fajnego :) Często wydaje mi sie nudnym to co piszę tak wiec za coś większego nawet sie nie biorę :PChciałabym to Twoje dzieło przeczytać :)[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  58. Oj tam gadasz, na pewno będzie super! :)

    OdpowiedzUsuń
  59. requiem_@vp.pl26 lipca 2009 13:48

    Cieszę się, że coś znaczy, bo dla niewielu moje słowa coś znaczą.;*

    OdpowiedzUsuń
  60. :-) dobrze jest mieć świadomość, iż mamy możliwość spędzenia czasu w samotności i z grupą zaufanych osób...

    OdpowiedzUsuń
  61. dla mnie bardzo dużo. i dla osób, które odwiedzają świat Twych słów - także.

    OdpowiedzUsuń
  62. ależ mnie takie myśli dopadają minimum co dwie strony :Popublikuję je. za kilka tygodni.

    OdpowiedzUsuń
  63. no kiedy dostanę?;>

    OdpowiedzUsuń
  64. wysłałam przed chwilą, Niecierpliwa Panno. :)ale nie jestem pewna czy doszło.

    OdpowiedzUsuń
  65. Ty? Mnie?To ja Tobie dziękuję, moja słodka. :*

    OdpowiedzUsuń
  66. No mamy nadzieję, że nie zostawisz tego tylko dla siebie;)I podzielisz się tym z nami:)

    OdpowiedzUsuń
  67. postaram się Benitko, aczkolwiek najpierw muszę dokończyć publikowanie "Bez odwrotu" :-)

    OdpowiedzUsuń
  68. No działam! To znaczy... prawie. Bo od paru dni tylko na przemian bloguję i czytam Harry'ego Pottera {mania powróciła}. Ale mam zaczęte cztery opowiadanie, z czego jedno już prawie kończę. Ale i tak musze wszystko pozmieniać...

    OdpowiedzUsuń
  69. Ale jesteś w tym dobra, więc pisz koniecznie :)))Trzymam za słowo :)

    OdpowiedzUsuń
  70. i piszesz 4 na raz?:d ja się uczę skupiania na jednym :P

    OdpowiedzUsuń
  71. nie zamierzam przestawać, Gwiazdko. Za bardzo kocham pisać. :)

    OdpowiedzUsuń
  72. b_e_n_i_a@buziaczek.pl26 lipca 2009 15:08

    O żesz, chyba coś przegapiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  73. wierz mi, że to mała strata :D

    OdpowiedzUsuń
  74. Też chciałem napisać jakieś fajne opowiadanie. Ale u mnie jak zwykle na chęciach się skończyło...Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozdrawiam!/drossy/

    OdpowiedzUsuń
  75. Wiesz, może nie do końca na raz, ale jak mnie nagle tak weźmie na jedno z nich to piszę do oporu. Jakoś to idzie. Niekiedy żółwim tępem, ale zawsze x)

    OdpowiedzUsuń
  76. jutro współczynnik tej możliwości będzie wysoki ;D

    OdpowiedzUsuń
  77. a kto by to czytał?;>

    OdpowiedzUsuń
  78. Tak, ja Tobie.Zawsze mnie wesprzesz kiedy tego potrzebuję. ;);*

    OdpowiedzUsuń
  79. Mam, mam, mam! :D

    OdpowiedzUsuń
  80. no tak :Dkiedy pisałam "Mimo wszystko", miałam rozpoczętą jeszcze jedną "pracę" i postanowiłam, że tego "o Adriannie" nie ruszę, aż nie skończę "Mimo wszystko". cholera, myślałam, że mnie wena zeżre :D

    OdpowiedzUsuń
  81. i będę to robiła dopóty, dopóki będę miała szansę. :*

    OdpowiedzUsuń
  82. a nawet ja, gdybym miała szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  83. kurde blaszka! ;D cóż za radość. :)

    OdpowiedzUsuń
  84. spróbuj. może teraz Ci się uda?:)

    OdpowiedzUsuń
  85. wariatka_____27 lipca 2009 05:03

    bo moje :D

    OdpowiedzUsuń
  86. b_e_n_i_a@buziaczek.pl27 lipca 2009 05:13

    czemu mała? nie jesteś zadowolona?

    OdpowiedzUsuń
  87. Miałam to samo! Jak pisałam 'Summa Imperii' to stwierdziłam, że dopiero jak udowodnię, że potrafię coś rozpocząć i zakończyć zajmę się czymś nowym. Ale nie wytrzymałam i teraz jadę na czterech wózkach na raz xp

    OdpowiedzUsuń
  88. oszczędzę Cię i Twoje oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  89. Ja też je uwielbiam :) A ta fascynacja i dziwne uczucie w żołądku, tak miękko mi, ale kocham to i chyba wciąż mam w sobie natchnienie, by jednak coś sklecić ;)

    OdpowiedzUsuń
  90. marzenajasik@onet.eu27 lipca 2009 08:02

    Czytam "bez odwrotu" i jest zdumiona ! świetnie piszesz :)-tonia

    OdpowiedzUsuń
  91. Tak, ta miłość chyba nie zawodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  92. szkoda tylko, że w moim przypadku wenie sprzyja zły nastrój...

    OdpowiedzUsuń
  93. No i jak Cię, Ilonko nie kochać? ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  94. A bo się ciesze, muszę tylko znaleźć chwilkę, ze by to na spokojnie poczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  95. i wychodzi Ci świetnie pisanie. :*

    OdpowiedzUsuń
  96. byłam kiedyś, teraz jak to czytam... zgrozo! podobają mi się jedynie jakieś fragmenty. nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  97. na pewno nie. :)

    OdpowiedzUsuń
  98. niezmiernie mi miło w takim razie. :)

    OdpowiedzUsuń
  99. tak... normalnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  100. a gdybym nalegała? ;>

    OdpowiedzUsuń
  101. a ja w ogóle nie jadę. :P stanęłam w miejscu, bo nie mam weny. :D

    OdpowiedzUsuń
  102. i wszystko jasne :P

    OdpowiedzUsuń
  103. E, nie da się nie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  104. mogę pokazać Ci całą masę osób, które mnie poprą. :P

    OdpowiedzUsuń
  105. wariatka_____28 lipca 2009 02:47

    jak słońce! :D

    OdpowiedzUsuń
  106. nie, ale bardzo często;)

    OdpowiedzUsuń
  107. Hah to te osoby się nie liczą ;p

    OdpowiedzUsuń
  108. to nawet nie mam tytułu mojej powieści;d

    OdpowiedzUsuń
  109. Ale nie, jeśli chodzi o teksty na dłuższą metę :PJednak chyba spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  110. a czasem nie...

    OdpowiedzUsuń
  111. Oj tam, nie przesadzaj;))

    OdpowiedzUsuń
  112. Ja idę do przodu, ale takim żółwim tempem xp Przeżywał właśnie powrót manii na Pottera i czytam wszystko od początku, więc nie bardzo mam czas na cokolwiek innego!

    OdpowiedzUsuń
  113. przynoszę słoneczne uściski ;*

    OdpowiedzUsuń
  114. spróbuj. niesamowite doświadczenie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  115. i jak Ci upływają wakacje? :*

    OdpowiedzUsuń
  116. ja wcale nie przesadzam. ;P

    OdpowiedzUsuń
  117. w moich stronach dodaje się: na niebie :D

    OdpowiedzUsuń
  118. HP?:D czynnik: film w kinach? ;]

    OdpowiedzUsuń
  119. słońce dzisiaj wytuliło mnie mocno :Dpewnie za Twoją namową? :)

    OdpowiedzUsuń
  120. to fakt...zbyt wiele się niekiedy traci.

    OdpowiedzUsuń
  121. tytuł jest najmniej ważny. :P powieść jest?

    OdpowiedzUsuń
  122. o masz ci babo placek!

    OdpowiedzUsuń
  123. Przeczytałam właśnie 'Bez odwrotu' :)Świetne i czekam na dalszy ciąg :D

    OdpowiedzUsuń
  124. mam nadzieję, że miałam w tym drobinkę swojego udziału ;*

    OdpowiedzUsuń
  125. wszystko można stracić tak czy siak xD

    OdpowiedzUsuń
  126. Wcale, że tak i koniec kropka!:P

    OdpowiedzUsuń
  127. Zdecydowanie tak xp Po obejżeniu tak się zbulwersowałam, że postanowiłam zaraz po powrocie do domu zabrać się za czytanie {warto zauważyć, że było po 23 xP}. A ty oglądałaś siódemkę?

    OdpowiedzUsuń
  128. wariatka_____29 lipca 2009 03:54

    ile ja się od Ciebie nauczę :D

    OdpowiedzUsuń
  129. niepotrzebnie mogę kupowałam!

    OdpowiedzUsuń
  130. Bo są złe xDD

    OdpowiedzUsuń
  131. nie, jeszcze nie. i kilku poprzednich także nie :P

    OdpowiedzUsuń
  132. mogę Ci udzielić jeszcze jakichś lekcji :P

    OdpowiedzUsuń
  133. na pewno, tylko szkoda, że tak piecze. :)

    OdpowiedzUsuń
  134. łoo :Dpięknie dzielisz ludzi, pięknie :P

    OdpowiedzUsuń
  135. łooo, nie kapuję :P

    OdpowiedzUsuń
  136. gdybym nie była tak zmęczona, kłóciłabym się. :D aleee. :P

    OdpowiedzUsuń
  137. napisałabym, co o tym myślę, tzn. jakie jest moje zdanie na "BO" ale mi się nie chciał publikować komentarz, więc odpuszczę sobie :)dalsza część pewnie niebawem (z racji tego, że w sobotę idę na weeeesele<3)

    OdpowiedzUsuń
  138. tu już o życie chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  139. z tym się niestety zgodzę...

    OdpowiedzUsuń
  140. Właściwie nie ma nic nadzwyczajnego w tych filmach. Książki są kysiąckrotnie lesze, ale chyba dobrze jest oglądnąć ekranizację... x/ {NN}

    OdpowiedzUsuń
  141. myślę, że tak. :)chociażby Zmierzch :D czy Tajemniczy Ogród. Anna z Zielonego wzgórza.itp.

    OdpowiedzUsuń
  142. niestety... ale dużo też zyskać można.

    OdpowiedzUsuń
  143. Przykłady same się nasówają. Eragon {jak oglądnęłam, myślałam, że padnę}. Władca Pierścieni {ten jeden, jedyny raz film przebił książkę}

    OdpowiedzUsuń
  144. W zasadzie to nie narzekam, przecież chodzi o odpoczynek :) Jednak czekam na wyjazd na wieś, na krótki bo krótko, ale czuję że bardzo tego potrzebuje.A Tobie? :*

    OdpowiedzUsuń
  145. Haha tak jakoś wyszło ^^

    OdpowiedzUsuń
  146. A jakie jest to zdanie, bo jestem ciekawa? :PA faktyczniee :D fajnie się masz :))

    OdpowiedzUsuń
  147. nie czytałam ani tego, ani tego :P

    OdpowiedzUsuń
  148. nie tłumacz się, dziewojo :P

    OdpowiedzUsuń
  149. całe życie coś tracimy i zdobywamy.

    OdpowiedzUsuń
  150. wszystko się kręci teraz wokół zbliżającego się wesela. ale bardzo dobrze. odpoczywam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  151. kiedy odp. mojej kuzynce na pyt, czy już mi się nie podoba, odparłam, że chce mi się jak to czytam, co ją bardzo rozśmieszyło.wybacz za słownictwo.

    OdpowiedzUsuń
  152. Chyba trochę nie zrozumiałam ;P

    OdpowiedzUsuń
  153. i o to chyba chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  154. mam nadzieję :P

    OdpowiedzUsuń
  155. wariatka_____30 lipca 2009 03:39

    masz jakieś propozycje? :D

    OdpowiedzUsuń
  156. No to mam nadzieję, że do tego też nas dopuścisz i pozwolisz przeczytać. :)Postanowiłam założyć drugiego bloga, by spokojnie móc pisać o tym co mnie gnębi. Nie wiem czy to się uda, warto próbować. Zapraszam cię do www.w-chaosie-emocji.blog.onet.pl. Tam znajdziesz więcej szczegółów. :)

    OdpowiedzUsuń
  157. powiedz tylko, czego nie wiesz :P

    OdpowiedzUsuń
  158. dopuszczę i dziękuję za adres. :*

    OdpowiedzUsuń
  159. Aaa, okej, już rozumiem! :P Wczoraj chyba nie bardzo myślałam ^^Ale dlaczego? Mnie się podoba to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  160. bo ma takie urywane zdanie i w ogóle wszystko jest takie... nijakie. urywane zdanie dopełniam nim opublikuję kolejną część. czas zrobił swoje. :)

    OdpowiedzUsuń
  161. Chodzi Ci o te urwane zdania na końcu każdego odcinka?

    OdpowiedzUsuń
  162. Chętnie wybrałabym się na jakieś wesele ;))

    OdpowiedzUsuń
  163. nie, to widać w wersji zapisanej na moim komputerze :P

    OdpowiedzUsuń
  164. możesz iść ze mną. :)

    OdpowiedzUsuń
  165. Aha, no tak :P

    OdpowiedzUsuń
  166. w traceniu jestem mistrzynią xD

    OdpowiedzUsuń
  167. cieszę się, że wiesz... :-)

    OdpowiedzUsuń
  168. wariatka_____30 lipca 2009 10:38

    oj ja bardzo dużo rzeczy nie wiem! i nie mam pojęcia od czego zacząć ^^

    OdpowiedzUsuń
  169. nie mam pojęcia jak ja to napisałam, ale miało być mąkę xd

    OdpowiedzUsuń
  170. oj ^ ^ to teraz służę kefirem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  171. A nie zabierasz żadnej osoby towarzyszącej? ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz