O kocie, który spadł z komina.

  A ja jestem taka skołowana, proszę Pana.
  O tak, właśnie tak. Poprzewracało mi się w głowie i to fest! Bo kto normalny wyciąga zeszyty z zakazaną treścią! i czyta je przed samiutkim snem? Chyba tylko ja i jeszcze jakaś garstka równie masochistycznych osób. Nie wiem dlaczego jeszcze wspominam to, co zostało zamknięte na zawsze przez Siłę Wyższą. Nie wiem, kto jest tą Siłą Wyższą, ale jestem na nią niemiłosiernie zła. I kto normalny myśli na zakazane tematy w nocy, kiedy najwięcej smutnych myśli wychodzi z zakurzonych kątów i siada na skraju łóżka, na ramieniu, wplątuje się we włosy, wtapia w powietrze.
  Chyba sprawia mi to taką bolesną satysfakcję. Gdy tylko wyciągam spod sterty wspomnień tamte, zaczyna mi się kręcić w głowie, powietrze zatrzymuje się w płucach, jakby miało być tą ostatnią dawką, oczy przygotowują się na nowy potok łez i wszystkie obecne w moim pokoju duszki - skupiają na mnie wzrok. I zaczynają się nieme zakłady, jak tym razem zareaguję na nową dawkę wspomnień? Z czasem szło mi coraz lepiej, bo tamte myśli zastępowały świeże, lepsze. Ale teraz, kiedy nadszedł ten długo wyczekiwany czas przez polską młodzież, czuję, że się rozsypuję od środka. Nocami i nad ranem, kiedy zaciskam usta, by nie wypowiedzieć na głos jego imienia.
  Jestem dużą dziewczynką, prawda? Powinnam powstrzymywać niektóre pragnienia. Tak też robię. Ale czasem jest tak cholernie ciężko. Tamten czas nie został wyidealizowany przeze mnie i to jest chyba jeszcze gorsze? Gdybym sobie wmówiła, że w każdym calu było idealnie - może mniej bym tęskniła? Ale nie! I tęsknię czasem, ale nie tak, jak kiedyś. Bo kiedyś, proszę Pana, to każde uderzenie serce tak bardzo ciążyło i bolało. Niemalże czułam, jak moje biedne serce jest rozrywane przez niedelikatne palce. A ja przecież ja tak lubię dłonie!
  Czasem wydaje mi się, że już naprawdę wiem, co robić i, że wszystko mi się poukładało w głowie a ta cała przeszłość jest tylko powieścią, do której przestałam wracać. Moją ulubioną powieścią. Stwarzaną przez kilkanaście miesięcy, słowo po słowie, zdanie po zdaniu, strona po stronie. A może ja ją tylko wyśniłam? Jak autor, któremu czasem się śni, że powinien napisać taką książkę a nie inną? Jak Pan myśli, proszę Pana?
  Bo tak właściwie to wszystko działo się na wyobrażanej płaszczyźnie i o. Kot spadł z komina i potłukł tę cienką taflę lodu, po której stąpaliśmy...

____

Dopisek:
Dostępne w sieci jest opowiadanie:
"Bez odwrotu" mojego autorstwa.
Szablon jest w małym remoncie,
bo się Onet na mnie uwziął!
Zapraszam ciekawych.

Komentarze

  1. wszystkie wspomnienia wywołują emocje... Czasami nawet nie wiadomo kiedy zaczynamy płakać...

    OdpowiedzUsuń
  2. ~requiem [bad-requiem]9 lipca 2009 06:05

    Hm...Wspomnienia czynią z nas takimi ludźmi jakimi jesteśmy. Bez nich bylibyśmy inni.Każde wspomnienie coś daje. Nawet to złe.

    OdpowiedzUsuń
  3. czasem mniejsze, czasem większe... płacz to chyba najgorsza forma uczczenia wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  4. może nie tyle wspomnienia, co przeżyte chwile.wspomnienia ulegają zmianie po latach... chyba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Noo może źle to ujęłam ale wiesz o co mi chodziło ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, wiem.skazani na wspomnienia. kurde belek.

    OdpowiedzUsuń
  7. ale tak zazwyczaj się dzieję, płaczemy.

    OdpowiedzUsuń
  8. z czasem chyba mniej...

    OdpowiedzUsuń
  9. requiem_@vp.pl9 lipca 2009 06:27

    Napiszmy scenariusz do serialu "Skazani na wspomnienia"! Mówię Ci, ten serial poije na łeb na szyję "Skazanego na śmierć" xD

    OdpowiedzUsuń
  10. najgorsze jest czekanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. haha o kurde :P jestem absolutnie za!będziemy mieć na pewno ku temu nie jedną okazję - by pisać :] już jedna Ilona jest, co pisze scenariusze :P brakuje tylko NAS :D

    OdpowiedzUsuń
  12. dłuży się jak w poczekalni u dentysty

    OdpowiedzUsuń
  13. requiem_@vp.pl9 lipca 2009 06:42

    I ten serial będzie taki super, wszyscy będą go oglądać no! W rankingach będzie wyżej niż moda na sukces! To będzie hit, mówię ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. wariatka_____9 lipca 2009 06:52

    i właśnie dlatego nie mam nic, w czym mogłabym utopić te moje wspomnienia. żadnego zeszytu, porozrzucanych kartek po pokoju. może mam bloga, gdzie też czasem coś zapiszę, ale i tak do tego prawie w ogóle nie wracam. jakoś nie mam odwagi zmierzyć się z uczuciowym potworem, który czyha na mnie by zaatakować, gdy będę już osłabiona.

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba, że masz gazetę pod ręką.

    OdpowiedzUsuń
  16. Moda na sukces nie ma z nami szans! o nie! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. dobry sposób. że też wcześniej na niego nie wpadłam...ale ja bym tak nie umiała. raczej nie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Za dużo tych kotów i za dużo kominów, z których spadają.Nie lubię tego stanu, gdy myślę, że wszystko mam poukładane, a tak naprawdę bałagan jest jeszcze większy.

    OdpowiedzUsuń
  19. wariatka_____9 lipca 2009 07:17

    nie dziwię Ci się. gdyby ja tak kochała pisać jak Ty to z pewnością też miałabym z kilka tych zeszytów. :) ale niestety to chyba nie jest dla wszystkich.zazdroszczę Ci. :]

    OdpowiedzUsuń
  20. no chyba, że tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiesz, duże dziewczynki mają trudniej. Bo starają się ograniczać siebie, bo chcą przywoływać swoje serce do porządku, bo walczą same ze sobą...Nosisz w sobie piękne wspomnienie, nosisz w sobie prawdziwą emocję, która kiedyś pomoże Ci być obłędnie szczęśliwą kobietą.

    OdpowiedzUsuń
  22. ale pod warunkiem, że nie jest to Polityka.ostatnio byłam skazana tylko na takie gazety.

    OdpowiedzUsuń
  23. nie myślałam o tym w takich kategoriach :Ppewnie miłość do pisania też ma coś tu do powiedzenia... ale potem jest do czego wracać. i tęskni się bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  24. i wszystko trzeba układać na nowo.stanowczo za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  25. ostatnio pozwalam mojemu serce szybować po niebie, bez oglądania się w przeszłość. ale to w dzień. w nocy czasem wspominam tę odległą przeszłość. ale staram się wspominać chwile sprzed kilku godzin. tak jest lepiej. o wiele lepiej. czytałam Twój komentarz kilka raz. a zaraz go przepiszę do pamiętnika. jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
  26. O ile się da, bo często żyję dość długo z taką niepewnością i w tym ciągłym poplątaniu.

    OdpowiedzUsuń
  27. requiem_@vp.pl9 lipca 2009 08:26

    No ba, to jasne jak słońce ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. nie mogę się doczekać pierwszego odcinka. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  29. da się na pewno. a może te myśli niekiedy same się muszą poukładać, bez naszej pomocy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Chyba tak, w końcu nie wejdziemy tam do środka. Trzeba dać im czas.

    OdpowiedzUsuń
  31. i sobie przy okazji.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja nie wracam do kartek przeszłości od jakiegoś już czasu. Tak jest łatwiej, lepiej, prościej ...Przeczytam te strony wtedy, gdy będę już pewna, ze nie chcę by wróciły.[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  33. juliap64@buziaczek.pl9 lipca 2009 08:43

    Pięknie to wszystko ujęłaś. Nie martw się, ja też rozdrapuję "stare rany". Czytam te wszystkie zapiski, wspominam i cholera nie mogę zrozumieć czemu to wszystko tak krótko trwało. a najbardziej boli brak Jego dłoni. i czasami chciałabym,żeby było jak dawniej... normalnie. nowa notka, a ja znowu wyjeżdzam ;( trzymaj się kochana <3 [to-on]

    OdpowiedzUsuń
  34. requiem_@vp.pl9 lipca 2009 09:00

    Ja też nie ;D Jak będę emitować to będzie pusto na ulicach, bo wszyscy przed telewizorami ^^

    OdpowiedzUsuń
  35. takie wyjście jest najlepsze, aczkolwiek trudne do spełnienia.dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  36. odpocznij sobie dobrze i wybaw się ;]

    OdpowiedzUsuń
  37. no właśnie :D i wszystkie stacje będą chciały nas puszczać, bo będziemy najlepsze :P

    OdpowiedzUsuń
  38. Wspomnienia mają to do siebie, że powracają te, o których wolelibyśmy zapomnieć. Też takie mam, i też bezskutecznie od nich uciekam. Ale takie życie i ja już przywykłam.Na pewno skorzystam z zaproszenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Haha no oczywiście ;D

    OdpowiedzUsuń
  40. e, nie lubię takich ;D

    OdpowiedzUsuń
  41. AmbrozjiSmak9 lipca 2009 12:38

    Może sobie przeczytam? ;> Jak to zrobię to dam znać ;P :*

    OdpowiedzUsuń
  42. juliap64@buziaczek.pl9 lipca 2009 13:36

    Niestety nie uda mi się zrobić ani tego, ani tego :(.

    OdpowiedzUsuń
  43. wariatka_____9 lipca 2009 13:50

    ale ja tak pomyślałam, bo widzę ile serca wkładasz w pisanie :)

    OdpowiedzUsuń
  44. wierz mi, że ja też nie :Dw ogóle nie interesuję się polityką :P

    OdpowiedzUsuń
  45. czyli moje życie naprawdę będzie kręciło się wokół psychologii i pisania :D

    OdpowiedzUsuń
  46. to fakt, ale ja tego nie dostrzegam na co dzień. :) to jest tak naturalne, jak oddychanie :P

    OdpowiedzUsuń
  47. ogranicz wspomnienia. w górach też jest woda, jeśli ją wolisz bardziej.i powietrze smakuje inaczej, lepiej. jeśli zechcesz - odpoczniesz naprawdę. poukładaj sobie wszystko chociaż...

    OdpowiedzUsuń
  48. ale wydaje mi się, właśnie w tej chwili i wielu innych, że dobrze, iż te wspomnienia są.

    OdpowiedzUsuń
  49. ostatnia rzecz, którą mogę się interesować to właśnie polityka...

    OdpowiedzUsuń
  50. ~Wyiluzjowana.10 lipca 2009 03:57

    To jest silniejsze od ciebie, nie chcesz wspominać i płakać, ale to robisz. Bo tak jest przeważnie. [wyiluzjowana]

    OdpowiedzUsuń
  51. ~ja po prostu10 lipca 2009 04:08

    Zbyt duża dawka wspomnień i powrotu do myśli, zawsze nie przynosi niczego dobrego niestety. Opowiadanie długie, jak znajdę trochę więcej czasu na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  52. Może w nocy, gdy człowiek ma wokół ciszę, może wtedy serce ma możliwość wreszcie dojść do głosu. Czasami noce przynoszą niespodziewane uczucia. Ale lubię je...

    OdpowiedzUsuń
  53. Wspomnienia bolą. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  54. Oj coś wiem o tych nocach. I zastanawiam się czemu właśnie wtedy przychodzą najgorsze myśli, które ranią i sprowadzają łzy.. A my nie umiemy pewnych spraw wyrzucić z siebie i wspominany i sami siebie ranimy..

    OdpowiedzUsuń
  55. Nie wiem co powiedzieć. Nie potrafię wypowiadać się w sprawach miłości, której sama jeszcze nie przeżyłam. {bastylia}

    OdpowiedzUsuń
  56. to coś nas łączy :D

    OdpowiedzUsuń
  57. masz rację. wtedy jest cisza i spokój, i serce może powiedzieć, co naprawdę czuje...ja chyba też.

    OdpowiedzUsuń
  58. kiedyś to "nie chcę" było silniejsze ode mnie. teraz jest łatwiej. o wiele łatwiej...

    OdpowiedzUsuń
  59. są wspomnienia, które przynoszą radość. ja np. uwielbiam wspominać to, co działo się, gdy byłam mała.czas spędzony na działce z D., D., H. i D. narodziny Julki i jej rozwój. :P

    OdpowiedzUsuń
  60. Ślimak napisała, iż chyba wtedy serce dochodzi do głosu. I pewnie ma rację. Ja się z tym zgadzam.W nocy nie jesteśmy skazani na ciągły ruch, nowe wrażenie itp, jak za dnia... może to też ma znaczenie?ranimy siebie dobrowolnie czasem. dziwne.

    OdpowiedzUsuń
  61. do końca nie wiem, czy to była miłość...mi też czasem brakuje słów.

    OdpowiedzUsuń
  62. ~ja po prostu10 lipca 2009 06:28

    No jasne, że są też co dają. Ja myślałem pisząc komentarz, o tych złych ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. w takim razie wyjaśniliśmy sobie wszystko :Pco u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  64. Może i tak.. w ciągu dnia mamy tysiąc innych rzeczy na głowie, a jak lezymy w łózku przed zaśnięciem jesteśmy 'wolni'.. może dlatego..no dziwne, ale powtarzamy to w kółko, choć wiemy, że to złe..

    OdpowiedzUsuń
  65. człowiek to dziwna istota :P masochistyczna istota.

    OdpowiedzUsuń
  66. jesteśmy nienormalni :D

    OdpowiedzUsuń
  67. hehe to fakt :d cała ludzkość :P

    OdpowiedzUsuń
  68. owszem ;)może coś jeszcze znajdziemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  69. samo wyjdzie z worka ;]

    OdpowiedzUsuń
  70. Mi płacz pomaga. Czasem zamykam się w pokoju, uronię kilka łez, a później wstaję i wychodzę jak gdyby nigdy nic. To taka moje reakcja na stres :D Ps. Mogłabyś podać linka do tego opowiadania? :> Chciałabym się zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  71. wariatka_____10 lipca 2009 08:33

    dla mnie to nawet oddychanie jest nienaturalne xD bo czasem mam zaburzenia związane z łapaniem tlenu ^^

    OdpowiedzUsuń
  72. requiem_@vp.pl10 lipca 2009 09:03

    Naprawdę ;D

    OdpowiedzUsuń
  73. to Ty ziemie pod nogami, po ktorej stapasz uzalezniasz od jakiegos kota?!

    OdpowiedzUsuń
  74. Tak, to najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  75. w cierpliwość już się uzbroiłyśmy :P

    OdpowiedzUsuń
  76. mam taką nadzieję :P

    OdpowiedzUsuń
  77. a miał być taki naturalny przykład :P

    OdpowiedzUsuń
  78. a czasem to "najważniejsze" najtrudniej spełnić...

    OdpowiedzUsuń
  79. a ta jak zwykle czepia się detali, no :P

    OdpowiedzUsuń
  80. płacz jest dobry. :P link jest na górze :P pod zdjęciem ;]

    OdpowiedzUsuń
  81. requiem_@vp.pl10 lipca 2009 12:18

    Ja też ;D

    OdpowiedzUsuń
  82. zeby tak mi ubliżać... no wiecie co xdddto tylko pytanie :P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  83. od razu ubliżyć. ;p

    OdpowiedzUsuń
  84. no tak ;dnie odpowiedzialas mi :P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  85. nie uzależniam od kota, ale tym cholernym kotem okazała się pewna dziewczyna. pojawiła się znikąd skubana ;Pprzepraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  86. requiem_@vp.pl10 lipca 2009 12:53

    ;*Oj no nie mogę się napatrzeć na to zdjęcie jeszcze ^^

    OdpowiedzUsuń
  87. tak wiem, piękne jesteśmy :D tzn. moja Mała :* jeszcze Ci nie przeszło?:D toś wytrwała :P

    OdpowiedzUsuń
  88. requiem_@vp.pl10 lipca 2009 13:04

    Obie jesteście piękne ;DNo właśnie nie przeszło. ^^

    OdpowiedzUsuń
  89. eee tam... takie tam zwykłe zdjęcie robione na moim kochanym Aleksandrowie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  90. requiem_@vp.pl10 lipca 2009 13:22

    A mogę się tam wcisnąć między Was? ;D

    OdpowiedzUsuń
  91. mhmmm, no i nareszcie rozwiklalam zagadke kim jest kocica ;d ekhym, tzn wredny kocur.... mhmmm... walka na pazury?

    OdpowiedzUsuń
  92. zapraszamy ;* poprosimy kogoś i nam zrobi takie zdjęcie...! że szok:D

    OdpowiedzUsuń
  93. niestety nie :P tamten etap mam za sobą, co nie znaczy, że czasem mi się przypomni o niej :P ale kotów nie lubię! ach! nienawidzę wręcz :d

    OdpowiedzUsuń
  94. requiem_@vp.pl10 lipca 2009 13:33

    Haha to będzie zdjęcie szok nad szokami. Ludzie będą mdleć z zachwytu ;D

    OdpowiedzUsuń
  95. żeby tylko :D powiedz, co my mamy w głowach i sercach? ;>

    OdpowiedzUsuń
  96. hehehee no... xdd szczegolnie takich wrednych :Pwole psy. dobermany mhmmmm, sorry, zmiana tematu.wiec... co zrobisz ?

    OdpowiedzUsuń
  97. Nawet często, bo sporo tych najważniejszych spraw ;]

    OdpowiedzUsuń
  98. ale dobrze, że tak jest. dobrze, że są.

    OdpowiedzUsuń
  99. ależ ja nie mam nic przeciwko :D ja też lubię psy i teraz, kiedy nasz zdechł po tylu latach - poszukujemy nowego. :-) nic nie zrobię. a właściwie nic nie zrobiłam. :P

    OdpowiedzUsuń
  100. Przynajmniej jest co robić i czym się zadręczać ;)

    OdpowiedzUsuń
  101. za zadręczaniem się na pewno bym nie tęskniła :Pale i to ma jakiś czar w sobie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  102. czyli przerzucamy się na nocny tryb życia. Akurat wakacje, nic człowieka nie ogranicza w tej kwestii...

    OdpowiedzUsuń
  103. długo byśmy nie pociągnęły. :) Nocą pisze mi się najlepiej, ale mimo wszystko - kocham słońce i kiedy jest jasno.

    OdpowiedzUsuń
  104. ~lady vampire10 lipca 2009 14:51

    Na każde pytanie retoryczne, które zadałaś na początku 'i kto normalny (...)' odpowiadałam: ja, ja, ja, ja. Tylko podobno ja nie jestem normalna ;)

    OdpowiedzUsuń
  105. w taki razie ja chyba też nie :D

    OdpowiedzUsuń
  106. no cóż, zdarza się;p

    OdpowiedzUsuń
  107. juliap64@buziaczek.pl10 lipca 2009 15:35

    Ale to nie o to. Nie potrafię wypoczywać słysząc rano głos mojego taty. Nie, słysząc głos mojego taty po sześciu godzinach snu, samotnie w namiocie. Wstając rano i kolejny dzień składać ten namiot i znowu iść do auta i znowu dalej jechać. I znowu z przerwami się z Nim kłócić. Jakoś mi średnio idzie wypoczywanie. Chociaż moją dusze ukoi dzwonienie masztów. Tak, ten dźwięk jest przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
  108. oo, faktycznie nie zapowiada się kolorowo...

    OdpowiedzUsuń
  109. można tak powiedzieć i zwalić wszystko na przypadek, nie? ;>

    OdpowiedzUsuń
  110. to już mamy z głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  111. wariatka_____10 lipca 2009 15:56

    dla mnie wszystko jest takie nienaturalne.o, właśnie moja mama ogląda teledysk Green Day'a oO'

    OdpowiedzUsuń
  112. czasami potrzeba tylko takich łez, które oczyszczają.. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  113. dokładnie, jeden etap mnie przed nami. ;)

    OdpowiedzUsuń
  114. ooo, a ja nie mogę swojej przekonać, by przez chwilę Comy posłuchała :D

    OdpowiedzUsuń
  115. requiem_@vp.pl11 lipca 2009 03:14

    Ja nie wiem. Wydaje mi się, że ja nie mam nic xD

    OdpowiedzUsuń
  116. Niegdyś gorące uczucie, teraz pozostały wspomnienia niby dobre, ale ostatnie sytuacje porozrywały serce na małe kawałeczki. I nadal w środki tłumi się nadzieja.. a może kiedyś jeszcze raz.Dlaczego wszystko się tak beznadziejnie kończy? [szal-cial]

    OdpowiedzUsuń
  117. ~ja po prostu11 lipca 2009 05:16

    Jazdy po koncertach, festiwalach i mało wolnego czasu w związku z tym, dlatego tak rzadko tu odpisuje ;p

    OdpowiedzUsuń
  118. Kochana, link nie działa ;P

    OdpowiedzUsuń
  119. wariatka_____11 lipca 2009 06:05

    daj Jej pilot do ręki, niech skacze po kanałach i może trafi na jakimś programie na teledysk Comy, a Ty zacznij mówić, że to jest takie fajne, żeby zostawiła, bo chcesz posłuchać :D i może akurat się skusi posłuchać? xD

    OdpowiedzUsuń
  120. a przed nami jeszcze kilka.

    OdpowiedzUsuń
  121. czyli najlepiej byłoby wcale nie spać. Nie, to jednak beznadziejny pomysł, kocham śnić :-) a Ty?

    OdpowiedzUsuń
  122. mhmmm, biedna psina, a jaka to rasa byla?aaaa... Ty tak o tym mowisz, spokojnie :P to to pewnie juz nie takie wazne

    OdpowiedzUsuń
  123. mówią, że po 18stce życie pędzi jak szalone.

    OdpowiedzUsuń
  124. nie bądź taka skromna, kochaniutka ;*masz serce pełne uczuć. ;*

    OdpowiedzUsuń
  125. wiesz co? słuchała kiedyś przy wieszaniu firanek i zamiast koncentrować się na tym, by wisiały równo - traciła energię na krzyki, bym wyłączyła to "Dziadostwo" czy jak ona to dobitnie ujęła :D

    OdpowiedzUsuń
  126. pewnie, że tak :)ale nie lubię, gdy ktoś przerywa mi sen w najlepszym momencie. i nie lubię potem chodzić przybita, gdy wiem, że to był tylko nierealny sen...

    OdpowiedzUsuń
  127. masz dobre usprawiedliwienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  128. działa :P www.bezodwrotu.blog.onet.pl :*

    OdpowiedzUsuń
  129. wilk. kochany był.przeminęło z wiatrem wręcz. choć czasem wraca.

    OdpowiedzUsuń
  130. może nie wszystko, ale to najpiękniejsze, co miało przecież wiecznie trwać...

    OdpowiedzUsuń
  131. Oczywiście że tak! właśnie tak^^

    OdpowiedzUsuń
  132. ~lady vampire11 lipca 2009 14:47

    i dobrze x] chyba nie ma przepisu nakazującego bycia normalnym. a jak taki istnieje to ja z przyjemnością go łamię! [haha jak fajnie jest łamać przepisy ^^]

    OdpowiedzUsuń
  133. Teraz już działa :))

    OdpowiedzUsuń
  134. tylko, żeby się Pan Przypadek nie obraził, bo wiadomo co mu w głowie siedzi?

    OdpowiedzUsuń
  135. a widzisz! dla chcącego nic trudnego :D

    OdpowiedzUsuń
  136. nie wszystkie, ale masz rację. :Pgorzej jak nas zamkną w czubkach :D a nuż trafimy do tych samych :P

    OdpowiedzUsuń
  137. A ja lubię nierealne sny, może dlatego, że odrobinę wierzę, że kiedyś się spełnią...

    OdpowiedzUsuń
  138. wariatka_____11 lipca 2009 15:06

    to trzeba Jej było puścić przy śniadaniu :D może bardziej by się skupiła ^^

    OdpowiedzUsuń
  139. tylko, że ta wiara czasem staje się męcząca.

    OdpowiedzUsuń
  140. nie pomyślałam :Pale przynajmniej podobają nam się te same książki, więc nie jest źle :D

    OdpowiedzUsuń
  141. szczerze mówiąc nigdy żadna wiara nie była dla mnie męcząca. Ale pewnie to możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  142. wierz mi, Olu, że czasem takie się staje.szczególnie, gdy tęskni się przez kilkanaście długich miesięcy, wierząc, że wszystko wróci.i może to jest bardziej kwestia bólu niespełnienia.

    OdpowiedzUsuń
  143. ech, wspomnienia bywają bardzo bolesne, szczególnie te bardzo miłe, które skończyły się nie wrócą już nigdy...

    OdpowiedzUsuń
  144. ~Wyiluzjowana.12 lipca 2009 04:37

    to dobrze :). będzie teraz tylko coraz łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  145. mam jeszcze dwa miesiące ;D

    OdpowiedzUsuń
  146. wariatka_____12 lipca 2009 06:05

    a to ja jeszcze swojej mamy nie widziałam, żeby książkę czytała :D no może ostatnio czytała monografię naszej miejscowości, ale to się nie liczy! xD

    OdpowiedzUsuń
  147. nie zazdroszczę :P ja mam o kilka miesięcy więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  148. moja też nie czyta często, ale jak czyta - to coś dobrego ;Duwielbiam ją nakłaniać do tego, by sięgnęła po taką a nie inną książkę.

    OdpowiedzUsuń
  149. to jest pewne w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  150. można się pocieszyć faktem, iż żadna chwila już nie będzie taka sama.ale to chyba marne pocieszenie.

    OdpowiedzUsuń
  151. heh, ale zawsze można spróbować:) trzeba myśleć, że było-minęło, było super, a teraz możliwe, że będzie jeszcze lepiej:P chociaż optymizm to wieeeelce trudna sztuka;p

    OdpowiedzUsuń
  152. wariatka_____12 lipca 2009 06:40

    mojej wciskałam Pottera xD ale niestety odmówiła. :(

    OdpowiedzUsuń
  153. oo, kiedy? xD

    OdpowiedzUsuń
  154. czyli, ze owczarek niemiecki?

    OdpowiedzUsuń
  155. i w tym momencie można się porządnie rozczarować, bo jednak nic wiecznie nie trwa.

    OdpowiedzUsuń
  156. spróbuj od czegoś innego :Pja np. z moją mamą - jesteśmy oczarowane Trędowatą. :P choć ona to wieki temu czytała :D

    OdpowiedzUsuń
  157. możliwe :D znam się na rasach psów, jak na balecie :P

    OdpowiedzUsuń
  158. nadzieja jest uparta jak osioł.

    OdpowiedzUsuń
  159. szczególnie, gdy kolejny potok łez spływa po policzkach :Dale ja ten etap mam za sobą :Psą wakacje i robię to, na co mam ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  160. to chyba rzeczywiscie sie nei znasz, skoro nie wiesz jakiej rasy masz psa xdd ehhh sam mozg :P:Pwilczór do owczarek niemiecki;d

    OdpowiedzUsuń
  161. requiem_@vp.pl12 lipca 2009 11:31

    Nikomu nie potrzebnych uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  162. wariatka_____12 lipca 2009 12:05

    ja bym jej wszystko co by chciała przyniosła, kupiła, cokolwiek innego, ale ona niechętna jest do rzeczy takich jak czytanie. stwierdzi, że dość w pracy się papierów naczyta, a poza tym ona woli pospać zamiast czytać. i takie z nią! xD

    OdpowiedzUsuń
  163. Jacek Przypadek? :D

    OdpowiedzUsuń
  164. mi potrzebne, maluszku. ;*

    OdpowiedzUsuń
  165. miałam psa, kochaniutka :Djak zwał, tak zwał :P

    OdpowiedzUsuń
  166. upartą masz mamę. :P

    OdpowiedzUsuń
  167. oglądałaś 'Lokatorów'? :D

    OdpowiedzUsuń
  168. Pewnie, że tak! :D

    OdpowiedzUsuń
  169. a ;)a to Pani na tym zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
  170. ano ja :P wyglądam na młodszą? :D

    OdpowiedzUsuń
  171. jeśli nie jesteś tą blondyneczką to nie xD

    OdpowiedzUsuń
  172. nie wiem czy to szczęście, czy nie - ale blondyneczką nie jestem ;D

    OdpowiedzUsuń
  173. wariatka_____12 lipca 2009 14:29

    i tą upartość to mam chyba po niej xD i za cholerę się jej pozbyć nie mogę, no! :D

    OdpowiedzUsuń
  174. Uwielbiałam Zuzię! :D

    OdpowiedzUsuń
  175. a ja nawet nie pamiętam kogo lubiłam najbardziej :P

    OdpowiedzUsuń
  176. dobra cecha, choć czasem warto ustąpić. :P

    OdpowiedzUsuń
  177. ~ja po prostu12 lipca 2009 14:42

    No zawsze to jakieś usprawiedliwienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  178. aczkolwiek może mi się znudzić i okazać się zbyt banalnym :D a wtedy Tobie odechce się tłumaczenia ;]

    OdpowiedzUsuń
  179. obie ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  180. że niby następnym razem się uda.

    OdpowiedzUsuń
  181. jeden pies, powinnas takie rzeczy wiedziec:P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  182. A ja pamiętam;)

    OdpowiedzUsuń
  183. dziękuję w swoim i jej imieniu :P

    OdpowiedzUsuń
  184. Zuzia to była blondynka? ;>

    OdpowiedzUsuń
  185. coś tam się kiedyś obiło o uszy :Dale teraz będę to pamiętała do koooońca życia :P

    OdpowiedzUsuń
  186. właśnie to "niby"... jest chyba najgorsze. najbardziej uparte i niepożądane.

    OdpowiedzUsuń
  187. ~lady vampire13 lipca 2009 04:10

    hehe wtedy niech się wszyscy nas boją xD

    OdpowiedzUsuń
  188. wariatka_____13 lipca 2009 05:15

    co prawda tylko koleżankom ustępuję, bo kolegom to bardzo rzadko, prawie w ogóle :D ^^

    OdpowiedzUsuń
  189. to tak, jak ja:) chociaż czasami wspomnienia nie dają mi spokoju...

    OdpowiedzUsuń
  190. inne niech przykryje deszcz i zapomnienie. pozdrawiam, miłego tygodnia ;*

    OdpowiedzUsuń
  191. Taa, wszystko ma jakiś czar ;)O nie, zaczynam mówić jak obłąkana :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz