Czułam Twoją obecność bardziej niż kiedykolwiek, gdy tak patrzyłeś...

  Edyta Górniak - List.

  "Spojrzeliśmy na siebie, szukając słów, które nie istniały."
  Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru.

  Siedząc na niebieskim krześle, kręciłam się wokół własnej osi, próbując uniknąć niebieskoszarych tęczówek, które na tle brązowej opalenizny miały intensywniejszy odcień. Czułam jak moje serce krzyczy bezgłośnie, by odwrócił wzrok i dał mi chwilę spokoju. Milczące spojrzenie jest chyba gorsze od potoku słów.
  Kierowałam zatem słowa jedynie do dwóch zielonych spojrzeń, które utkwione były we mnie z ciekawością, omijając te niebieskie, mające w sobie wyjątkowo hipnotyzującą, a zarazem raniącą, moc. Choć pragnęłam ze wszystkich sił wyczytać z nich to, co wydawało mi się mówić, nie potrafiłam. Po prostu stchórzyłam.
  Myślałam, że znam każde z jego spojrzeń. Każdą barwę jego głosu.
  Moja teoria została zburzona w pokoju z brzoskwiniowymi ścianami, które w słabym świetle żarówki wydawały się mieć kolor pomarańczowy. Nie patrząc w stronę trójki siedzącej na łóżku, gdy nie było to konieczne, obserwowałam nie widząc, niebo pokryte szarymi, deszczowymi chmurami. Kłócąc się z własnym sercem, rozumem i pragnieniami, próbowałam uporządkować wewnętrzny chaos spowodowany tym jego spojrzeniem. Nieświadomie zadawał mi kolejne ciosy, skutecznie zamykając usta, które przy nim zawsze wydobywały z siebie przeróżne dźwięki. Może nawet nie zauważył, że jestem wyjątkowo milcząca? Wiem, że na pewno nie zauważył mojego szybciej bijącego serca, kiedy zdałam sobie sprawę, że właściciele zielonych tęczówek kierują się w stronę brązowych drzwi. Odetchnęłam swobodnie dopiero wtedy, kiedy zdałam sobie sprawę, iż nie zostaniemy w pokoju sami. A gdyby tak się stało, czułabym się niczym w pomieszczeniu, którego ściany powoli, wzmagając napięcie, przesuwają się w stronę środka, zmniejszając dzielącą nas odległość.
  A przecież wyczuwałeś moją radość, kiedy odebrałam od Ciebie telefon. I słyszałeś, gdy śmiałam się do słuchawki, mówiąc Ci, że możesz przyjechać. A kiedy wreszcie, siedząc na parapecie w niebieskim pokoju, zobaczyłam Cię jadącego na rowerze, niemalże wyskoczyłam z okna, by szybciej Cię przywitać. A potem, powstrzymując wytęsknione serce, wypytywałam Cię o wrażenia, siedząc koło Ciebie na mojej ulubionej huśtawce.
  Dlaczego zatem nagle umilkłam, gdy zaczął padać deszcz i słychać było pierwsze grzmoty na niebie? Dlaczego Twoje spojrzenie tak bardzo mnie bolało i paraliżowało, gdy siedzieliśmy w tym samym pokoju? Dlaczego nie usiadłam z wami na łóżku, tylko na krześle, mając Cię naprzeciwko siebie? Dlaczego zerkałam w Twoją stronę tylko wtedy, gdy Ty pokazywałeś Im zdjęcia z wakacji i opisywałeś wszystko? I dlaczego, do cholery, prawie stawało mi serce, gdy patrząc prosto w Twoje oczy, słuchałam Twoich słów skierowanych tylko do mnie? I dlaczego odpowiedziałeś niemalże niewidocznym wzruszeniem ramion, gdy zapytałam czemu się tak patrzysz, jakbym Ci coś zrobiła, z wyczuwalnym strachem (?) w głosie.
  To nie było zwykłe spojrzenie. Ono było inne. Jakby wyczekujące, jakby chcące powierzyć mi jakąś tajemnicę, do której prawo mam tylko ja. Jakby chciało mi wyznać coś, do czego dorosłeś przez te ponad dwa tygodnie niewidzenia się. Było inne, nieznane mi, obce. Paraliżujące, hipnotyzujące, wywołujące uczucie smutku i melancholii.
  Nigdy tak nie patrzyłeś i proszę, nie patrz więcej. Bo wtedy byłeś mi tak obcy i odległy, a jednocześnie bliższy niż kiedykolwiek.



_____

W sobotę:
płaczę na ślubie, bawię się na weselu Łukasza i Uli.

Panna Julia:
Mamo, ja na weselu nie będę siedziała z wami, tylko z Ilonką.

Komentarze

  1. jak to czytałam to oderwałam się od rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  2. pytałaś czy coś mi miłość zrobiła... Patrzyła się w moje zielone oczy swoimi niebieskimi. I tak mi się poprzypominało... ach

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam być pierwsza ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Potrafisz człowieka odpędzić od rzeczywistości... Co ta miłość wyczynia z ludźmi?

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja uwielbiam parzystą liczbę komentarzy :Pi pierwsza też lubię być, bo wkurza mnie szukanie mojego komentarza w gąszczu innych ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. och, przepraszam, jeśli zraniłam... a właściwie przepraszam, że przypomniałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. ależ ja nic nie zrobiłam!nie, to nie miłość. i to jest najgorsze, że nie wiem, czym jest. ale na pewno nie miłością. na mnie ta rzeczywistość naparła z całych sił w tamtych kilkudziesięciu minutach, kiedy jego spojrzenie mnie świdrowało.

    OdpowiedzUsuń
  8. oj, nie ma za co Kochana ;) pięknie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  9. najgorzej jak ktoś ma dużo stron i szukam kilka razy i siebie nie widzę xD

    OdpowiedzUsuń
  10. a tam pięknie. słowa mi uciekały, rozpraszane przez te oczy, które zapadły w mej pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  11. tak jak teraz u Ciebie :P czasem dwie str to dla mnie wyzwanie ;] ale już wiem, że muszę zaczynać od 4 :P

    OdpowiedzUsuń
  12. no ja to parę razy miałam świeczki w oczach.

    OdpowiedzUsuń
  13. no w sumie też Cię szukam xD

    OdpowiedzUsuń
  14. ale Ty masz łatwiej :P

    OdpowiedzUsuń
  15. i motylki w brzuchu?

    OdpowiedzUsuń
  16. nat_78@poczta.onet.pl30 lipca 2009 15:32

    No i w tym jesteśmy podobne :D ja też nie wiem czy TO miłość. Ale coś na pewno jest ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. nie, motylków nie było. ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. onagdy patrzyła na niego cały świat kurczył się do wielkości jego oczunie widziała niczego, nie słyszała melodii światatylko ten magnetyzm... naciągnięta do granic możliwości struna spojrzenia-lubiła czuć jego słodki zapach, który odurzał do resztybył dla niej jak dźwięk wschodzącego słońcaon...zerkał ukradkiem, a jej uśmiech rozszerzał źrenice niczym atropinanie czuł ciała, nie widział jak unosi się bezszelestnie w drgającym powietrzutylko to jej spojrzenie... oblewało go promieniami-kochał jak otwierała serce i wypuszczała motyle uśmiechu, które szybując w powietrzu delikatnie muskały jego policzkibyła dla niego czystym upojeniem słońcagasili siebiebo dzieliła ich przeszłośćdotyk innej kobiety, innego mężczyznyśmiali sięa w ciałach tylko źródła lękliwegotujące sięwybuchające żywe gejzery serc

    OdpowiedzUsuń
  19. fist0@onet.eu31 lipca 2009 04:02

    Ty sie boisz i pragniesz w jednym momencie. a wiemy jakie to uczucie ;p;p nie chcesz tego?

    OdpowiedzUsuń
  20. ja to nazywam przywiązaniem :P

    OdpowiedzUsuń
  21. wariatka_____31 lipca 2009 04:37

    aż mi się smutno zrobiło...

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie to jest coś więcej... coś pomiędzy miłością a zwykłym zainteresowaniem... Zauroczenie! Na razie tak to mogę nazwać :D

    OdpowiedzUsuń
  23. piękne i smutne zarazem.

    OdpowiedzUsuń
  24. aż za bardzo... sama nie wiem... z jednej strony chcę, z drugiej nie. a pośrodku stać nie będę całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  25. zazdroszczę Ci tej wiedzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. przepraszam... ale ja też nie czułam się lepiej, gdy to pisałam.

    OdpowiedzUsuń
  27. moze sie samo wyjasni;p

    OdpowiedzUsuń
  28. nat_78@poczta.onet.pl31 lipca 2009 04:54

    Może kiedyś też ją osiągniesz :) Swoją drogą, wolałabym być pewna miłości niż zauroczenia :D

    OdpowiedzUsuń
  29. nie wiem, czy chcę.

    OdpowiedzUsuń
  30. żebym się nie rozczarowała ;D

    OdpowiedzUsuń
  31. Zawsze mnie boli w środku, gdy myślę lub też czytam o tym. O wyczuwalnym w powietrzu napięciu, tęsknocie, chęci porozmawiania, a z drugiej strony właśnie nie.Mimo wszystko pięknie to opisałaś ;* :)

    OdpowiedzUsuń
  32. ta tęsknota, kiedy jest się w jednym pomieszczeniu naprawdę robi spustoszenie w sercu. Na powietrzu i kiedy nie przygniatały nas te deszczo-burzowe chmury, wszystko wydawało się prostsze.dziękuję. :* długo nie mogłam dobrać odpowiednich słów, ale nie mogłam tego trzymać w sobie, choć to niewiele pomogło.

    OdpowiedzUsuń
  33. niestety.. może te spojrzenia Wasze rozkwitną jeszcze bardziej?

    OdpowiedzUsuń
  34. szczerze mówiąc nie sądzę. a jeśli tak się stanie, nie wiem, czy moja dusza to zniesie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Oto dowód na to, że samym spojrzeniem można zabić. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  36. zniesie zniesie... i przysporzy samych uniesień ;*

    OdpowiedzUsuń
  37. Ah Ilonko... Aż cały czas trzymałam się za serce bojąc się, żeby nie wyfrunęło gdzieś tam, daleko :)Piękne napisane, na prawdę. Ale ciesz się, że te niebieskie oczy masz.I tak dodatkiem: uwielbiam Cień wiatru ;D

    OdpowiedzUsuń
  38. obyś miała rację, jeśli już do tego dojdzie.

    OdpowiedzUsuń
  39. powolny proces, ale chyba masz rację.

    OdpowiedzUsuń
  40. ojej. aż nie wiem, co powiedzieć. ;*gdzieś tam się cieszę, że jest.ja od iluś tam dni także. choć miałam wątpliwości, czy zacząć to czytać. ale powiodłam wzrokiem po pierwszych literach i już było po mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. jeśli dwie osoby coś do siebie czują to co stoi na przeszkodzie?! ;*

    OdpowiedzUsuń
  42. my raczej się nie zaliczamy do tej gryp osób :)

    OdpowiedzUsuń
  43. ;**Zafóne jest mistrzem. Nie mogłam się oderwać ani od Cienia ani od Gry Anioła. To jest wprost cud, że ktoś tak potrafi pisać. Tak, tak...Wyjątkowo. ;D

    OdpowiedzUsuń
  44. Wtedy aż powietrze gęstnieje. Staje się tak przytłaczające i ciężkie, że chce się uciec z tego pokoju, a jednak coś nadprzyrodzonego trzyma nas wciąż na krześle.Ale jednak warto to z siebie wyrzucić ;*

    OdpowiedzUsuń
  45. nieeee? Twoje słowa w notce są przesycone magnetyzmem ;*

    OdpowiedzUsuń
  46. i czasem warto wysiedzieć w tymże pokoju.

    OdpowiedzUsuń
  47. właśnie mam zamiar zapolować na drugą jego powieść :D

    OdpowiedzUsuń
  48. nie. :Pwidać potrafię pisać nawet o tym, czego nie ma :P ewentualnie o nieznanym. :]

    OdpowiedzUsuń
  49. Byle nie za długo.

    OdpowiedzUsuń
  50. b_e_n_i_a@buziaczek.pl31 lipca 2009 06:19

    Ludzie się zmieniają i uczucia się zmieniają, tylko czasem serce nie daje zapomnieć o kimś, kto był sercu bliski.Rozumiem, że Ciebie coś łączyło z nim? Czy to tylko przyjaźń, a z Twojej strony coś więcej?:)/ Benitka

    OdpowiedzUsuń
  51. gdybym miała pewność, że zostanie mi to jakoś wynagrodzone - siedziałabym do końca. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  52. przez pewien okres w życiu myślałam, że z mojej strony jest coś więcej... to chyba przyjaźń.

    OdpowiedzUsuń
  53. Ale nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać :) Mogłaś jedynie zaryzykować ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. może dlatego, że trochę otoczenie nie pasowało xD

    OdpowiedzUsuń
  55. całkiem możliwe. ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. to trochę niebezpieczne.

    OdpowiedzUsuń
  57. aj... Niektórych oczu się nie zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  58. żeby tylko oczu...

    OdpowiedzUsuń
  59. wiem, w tych sprawach lepiej postępować ostrożnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  60. no w sumie. Uśmiech...

    OdpowiedzUsuń
  61. tak, a znając moje porywcze serce to już w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
  62. Ja mam, ja mam ;D I się pokuszę przeczytać raz jeszcze xD

    OdpowiedzUsuń
  63. Uwielbiam te książkę, z której jest cytat na początku notki.Jedno spojrzenie. Krótki wzrok ... A wyraża wiecej niż tysiac słow ...Są jedne oczy w które ja nie potrafię spojrzeć. I chyba nigdy nie będę potrafiła, choć tak bardzo się staram ...[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  64. hmm to stworzyłaś coś z niczego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  65. Moje też się wyrywa, ale staram się je trzymać mocno ;)

    OdpowiedzUsuń
  66. hmm.. trudno i coś napisać..ps tez mam niebieskie krzesło! :)

    OdpowiedzUsuń
  67. nie smutamy, kochanie :*

    OdpowiedzUsuń
  68. ja i ona (zapożyczył ode mnie!) często powtarzamy, że czasem lepiej nie wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  69. myślisz, że Chuck Norris właśnie odkrył, że jestem dla niego zagrożeniem? ;>

    OdpowiedzUsuń
  70. poczekaj aż ja zdobędę. :P poczytamy razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  71. może to i lepiej, że nie umiesz nadal...?

    OdpowiedzUsuń
  72. :*serio?:D i kręcące :P może takie same?:D

    OdpowiedzUsuń
  73. Na razie nie ma gdzie, aż tak się rwać :]

    OdpowiedzUsuń
  74. o tyle dobrze ;D odpoczynek, co?

    OdpowiedzUsuń
  75. :*ano kręcące :D

    OdpowiedzUsuń
  76. eee, to na bogato! :D

    OdpowiedzUsuń
  77. i co my teraz z tym zrobimy? :P

    OdpowiedzUsuń
  78. Można i tak :) Ja osobiście nie lubię żyć w niewiedzy czy w rozdarciu. Dobrze jest wtedy, kiedy wszystko jest 'czarno na białym', przynajmniej jeśli chodzi o takie sprawy...

    OdpowiedzUsuń
  79. ~lady vampire31 lipca 2009 15:04

    to chyba taki urok uczucia [miłości...? jednoznacznie nie mówisz], no nie? spojrzenia wymowne a jednocześnie tajemnicze, ta niemoc powiedzenia czegokolwiek, jakby strach przed czymś nowym? może nie mam racji. na tym się nie znam x]

    OdpowiedzUsuń
  80. urządzimy zlot fanów niebieskich krzeseł, które się kręcą :P myślę, że Dominika nie będzie miała nic przeciwko, jak sobie go zapożyczę. :P

    OdpowiedzUsuń
  81. niby tak, ale kiedy zdałam sobie sprawę, że chyba coś czuję, nie było mi wcale lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  82. nie wiem czy masz rację. nie, to nie miłość. a może miłość?mogłabym tu puścić ciurkiem słowa "nie wiem".

    OdpowiedzUsuń
  83. Jaka znów Dominika? :P

    OdpowiedzUsuń
  84. ~lady vampire31 lipca 2009 16:15

    wspominałam, że mogę się mylić ^^ to były jakieś takie moje przemyślenia, niekoniecznie adekwatne do sytuacji

    OdpowiedzUsuń
  85. Nie wiem ... 'Nigdy nie wzniesiesz się ponad to czemu nie potrafisz spojrzeć w oczy' ... A chciałabym być ponad tym. Ale chyba nigdy nie będę.

    OdpowiedzUsuń
  86. tak po prostu musi być...

    OdpowiedzUsuń
  87. właścicielka niebieskiego krzesła :P bo jest jeszcze druga, i też ma niebieskie krzesło ;Da ja biedna mam drewniane :P

    OdpowiedzUsuń
  88. tak, tak, wiem... ale mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  89. No tak, chyba że tak. Rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  90. Oh no, już zaczęłam xD

    OdpowiedzUsuń
  91. do tego jeszcze kilka piosenek i jest git ;/

    OdpowiedzUsuń
  92. Tak, odpoczywa sobie od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  93. No bo już przeczytałam te wypożyczone i nie miałam za co się zabrać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  94. ~PannaDarianna1 sierpnia 2009 15:09

    Przetrwałam ! Ilono ja żyję ; )Nie spadłam z żadnej góry, chociaż były groźne momenty.W takich momentach człowiek uświadamia sobie dużo rzeczy.Istotnych rzeczy. Mam Ci tyle do napisania, ale masz szczęście, że nie spałam 2 doby i teraz oczy same mi się zamykają.Przynajmniej nie będziesz musiała słuchać mojego wywodu i sprawozdania z każdego dnia .;)

    OdpowiedzUsuń
  95. raczej McGyver ;-))))))

    OdpowiedzUsuń
  96. "I wtedy czułam Twoją obecność tak bardzo, że prawie pękło mi serce, gdy zdałam sobie sprawę, iż nie mogę Cię nawet dotknąć, bo jesteśmy skazani tylko na krzyżujące się co jakiś czas spojrzenia." - świetnie to ujęłaś, a przy okazji obudziłaś moje wspomnienia. Czasami wydaje mi się, że to już podpada pod obsesję, ale nie wiem, jak jest naprawdę. Ciężko mi o tym pisać, sama nie do końca rozumiem, co czuję. Czemu czuję...U mnie nowa notka, serdecznie zapraszam. [kolorowy-balon]

    OdpowiedzUsuń
  97. To jest nas więcej?:D

    OdpowiedzUsuń
  98. To niesamowite jak potrafisz opisać z pozoru prostą sytuację. Myślę, że to kwestia czasu zanim wydasz książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  99. Niestety, nie pociesza mnie to ...

    OdpowiedzUsuń
  100. nie masz za co przepraszać :* czasem dobrze jest posmutać, bo coś nie coś zrozumieć :*

    OdpowiedzUsuń
  101. hehehe :d może być. ;]

    OdpowiedzUsuń
  102. mam nadzieję, że się nie rozleniwi za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  103. na mnie nadal czeka kilka tytułów z biblioteki ;]

    OdpowiedzUsuń
  104. nic innego nie jestem w stanie powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  105. o mnie się nie martw ;D

    OdpowiedzUsuń
  106. ~PannaDarianna3 sierpnia 2009 04:33

    hah ; )Smutno mi i chciałabym tam wrócić.Najbardziej w obozach nienawidzę tego uczucia 'po nich',kiedy wracam do domu i mam nieodpartą potrzebę wrócić tam, do tych ludzi. W momencie, gdy inni z radością wracają do domu, bo tęsknili, ja zaczynam tęsknic za nimi. Dziwna jestem.

    OdpowiedzUsuń
  107. trudno odpowiedzieć sobie na tego typu pytania. i nawet nie wiem, czy warto próbować. jeśli serce chce czuć - to nic ani nikt go nie powstrzyma.

    OdpowiedzUsuń
  108. nie wiem, co powiedzieć...szczerze mówiąc, gdy to pisałam, miałam wrażenie, że ta notka jest ciężka. może spowodowany było to tym, iż to spojrzenie wcale mi nie ułatwiało zadania...

    OdpowiedzUsuń
  109. myślę, że większość osób i tęskniło za domem, i za sobą. ;* (obozowiczami)

    OdpowiedzUsuń
  110. Jeśli będzie musiało bić szybszym rytmem, na pewno nie zawiedzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  111. ~PannaDarianna3 sierpnia 2009 06:08

    ; ] a ty jechałaś na jakiś obóz ?

    OdpowiedzUsuń
  112. ;*ogarniam się już.

    OdpowiedzUsuń
  113. Proszę, proszę :D:D :)

    OdpowiedzUsuń
  114. chodzi mi o to, że jak czytam twoje teksty to czuję się jakbym ja to przeżywała. i to na pewno nie jest ciężkie ! ;]

    OdpowiedzUsuń
  115. ojjj, dziękuję. ;*

    OdpowiedzUsuń
  116. Rozumiem ... ;*

    OdpowiedzUsuń
  117. właściwie to nic.

    OdpowiedzUsuń
  118. No to się całuśnie zrobiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  119. To się nazywa ciekawa wymiana zdań xD

    OdpowiedzUsuń
  120. tak też sądzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  121. topie smutki ;/

    OdpowiedzUsuń
  122. Cieszę się. Nie wiem, może nie powinnam... mimo wszystko... cieszę się z tego Jego spojrzenia

    OdpowiedzUsuń
  123. Ostatnie zdanie jest najpiękniejsze...{bastylia}

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz