Pisareczka i jej tekst.

  Pewna osoba, z którą rozmawiam na wspaniałym komunikatorze, nazywanym powszechnie "gg", przy pytaniu, co u mnie, dodaje: Pisareczko. Jest to niezmiernie miłe i dodaje skrzydeł. A właściwie przy każdym takim zwrocie czuję się... lepiej. O tak, do dobre słowo. Marzenia nabierają materialne kształty w tej jednej chwili i przyszłość wydaje się taka, jaką chciałabym mieć.
  Piszę. Nie ograniczam się do bloga. Zapisują czasem swoje myśli w pamiętniku, w listach, w sms-ach, kiedy mam "natchnienie", które potem zapisuję jako "robocze". Piszę w Wordzie. Dużo słów zostaje zapisanych na tej białej karcie. Bo tak naprawdę, to ja uwielbiam wymyślać historię ludzi, którzy istnieją tylko w mojej głowie, a potem oddychają na papierze. Uwielbiam stwarzać każdą z ich cech, wypowiadać myśli, stwarzać im marzenia i spełniać je lub wyzywać na pojedynek z cierpliwością i wiarą. Tylko ja i wyimaginowana postać, z którą być może czasem ktoś się utożsami. Lubię wplatać w te wszystkie sytuacje chwile ze swojego życia, by potem o nich pamiętać, kiedy powrócę do tego, co zapisałam. Bo każda przeżyta sekunda na nowo budzi się we mnie i kończy, kiedy mam na to ochotę. Wybieram inne zakończenia, niż się spodziewałam naprawdę. Zapisuję coś, czego nie spodziewałam się, iż mogłabym zapisać. I czasem dziwię się samej sobie, że na coś takiego "wpadłam".
  Lubię odkrywać siebie podczas pisania. Zapominać o tym, co jest i przenieść się na chwilę w inną rzeczywistość. Lubię rozmawiać ze sobą i z moimi Bohaterami.

  Od sześciu miesięcy i czterech dni, na moim twardym dysku spoczywa tekst, na którym naprawdę mi zależy. Włożyłem w niego całe swoje serce i moje myśli, moje uczucia i pragnienia. A wszystko przeplata się z moimi wyobrażeniami o idealnej chwili i z sytuacjami, które przeżyłam. Występują osoby, które istniały w moim życiu i, mimo iż nie ma ich namacalnie - są ciągle w sercu i między myślami.
  Pamiętam dzień, kiedy zaczęłam go tworzyć. Miałam jakiś zarysowany plan, co do rozgrywającej się akcji, ale wszystko się zmieniło i zmierza ku innemu zakończeniu, którego wbrew pozorom - jeszcze nie wymyśliłam.
  Pisanie tego tekstu (bo nie wiem, do jakiej kategorii go zapisać) jest dla mnie jednym, wielkim znakiem zapytania. Nie wiem, jak wszystko potoczy się dalej. Sama siebie trzymam w ciągłym napięciu, czekam na figle mojej wyobraźni. Jestem czytelniczką i widzem zarazem, który pragnie dobrnąć do celu. Różnica polega tylko na tym, iż widz czy czytelnik nie tkwi przy jednym utworze przez ponad pół roku.
  Z jednej strony - tak bardzo chciałabym to zakończyć, przeczytać na nowo i nanieść jakieś poprawki, ale z drugiej - nie wyobrażam sobie, iż kiedyś otworzę odpowiedni folder i zobaczę datę 29.12.2008 - xx.xx.xxxx rok - czas, w którym pisałam.
  Ten czas był wyjątkowy. A ja przyzwyczaiłam się do moich bohaterów - Amelii i Michała, i innych osób stworzonych przy pomocy mej wyobraźni. I wiem, że kiedyś to wydrukuję, mimo dużej ilości stron. I może zaniosę do jakiegoś wydawnictwa. Ale to kiedyś. Bardzo odległe "kiedyś", które być może nigdy nie nadejdzie...
  Na razie rozkoszuję się chwilą, która trwa i każdym następnym słowem, które zostało zapisane w tymże tekście, na początku znane jako "Szept serca", potem jako "Karuzela uczuć". Powróciłam do pierwszego tytułu, który na pewno zostanie zmieniony...
 
  Zapowiedź.

 

Tylko prawdziwa miłość potrafi zatrzymać czas dla dwóch zakochanych serc...


Komentarze

  1. kiedyś pisałam tylko równania chemiczne, później za sprawą bloga.. wiersze ;-) polubiłam to bardzo. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Ci już nie raz mówiłam, że pięknie piszesz i mam nadzieję, że kiedyś się pochwalisz czymś więcej niż notkami na blogu.:)I życzę Ci z całego serduszka aby znalazło się wydawnictwo, które chciałoby wydrukować Twoje dzieło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. to się nazywa pasja... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszę się w takim razie, że założyłaś bloga. :) warto było. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję. :*dziełem bym tego nie nazwała. na razie zasłużyło na miano tekstu i opowiadania :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopracujesz i bedzie dzielo;D

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuję za wiarę. ;-) mam kłopoty z przecinkami :D i czasem ze stylistyką :Dnie ufałabym tak sobie. :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogę jedynie powiedzieć, że mam podobnie. Na dysku mam zapisane dziesiątki prologów i pierwszych rozdziałów moich 'wielkich' dzieł. Kocham, na prawdę kocham pisać. Kiedy to robię, głębiej poznaję siebie. Mogę tworzyć rzeczy, które nigdy nie powinny zostać wymyślone. Mam nadzieje, że kiedyś uda mi się doprowadzić coś do końca. {savannah} <-- nowe opowiadanie x) oraz {bastylia}

    OdpowiedzUsuń
  9. ja skończyłam kilka:Drozdziałów nie robię a prologów nie piszę :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczęściara x). Z tym pisaniem bez podziału to też jest jakiś plan x) Na pewno jeszcze nie raz nadarzy mi się okazja, by go wyprubować x)

    OdpowiedzUsuń
  11. Spróbuj koniecznie :-) ja praktykuję i jakoś idzie do przodu :Djedno nawet wydrukowane jako "książka" leży wśród innych książek mojej Pau. :P

    OdpowiedzUsuń
  12. ~ja po prostu3 lipca 2009 16:15

    No cóż, ja widziałem pierwsze 3 odcinki, póki co reszty nie miałem okazji poczytać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam Cię. Ilekroć wchodzę na Twojego bloga, zaskakuje mnie tekt, w którym piekne potrafisz wyrażać emocje, docierające w pewien sposób, także do mojego wnętrza.

    OdpowiedzUsuń
  14. to kiedy będę mogła prosić o autograf Panią Pisareczkę? :)wiesz, kiedyś też coś stworzyłam... miałam chyba z jedenaście lat. napisałam opowiadanie... dosyć długie, pisałam pół roku. dziś śmieję się, jak to czytam. ale właśnie tak zaczęła się moja przygoda z pisaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. moja przyjaciółka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. pierwsze kilka stron...i pewnie tak zostanie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Miło mi Cię gościć... i dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  18. nie wiem, czy kiedyś będę rozdawała autografy :p szczerze w to wątpię. :)takie opowiadania są najlepsze. z tych wczesnych lat.

    OdpowiedzUsuń
  19. ja Ci mówię, że będziesz to będziesz :Dhaha ale wiesz, jakie to jest sains fikszyn? :D

    OdpowiedzUsuń
  20. okaże się za kilka lat :D o czym? :D

    OdpowiedzUsuń
  21. ja Ci mówię ^^ jeszcze zrobię karierę jako jasnowidz :Do jakiejś grupce dzieciaków i ich przygodach... dokładnie nawet nie pamiętam, bo powiem Ci szczerze że to tak długie jest, że od czasu jak to napisałam, to całego nie przeczytałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. byłabym wdzięczna, gdyby ta przepowiednia się sprawdziła :Dtrzeba nadrobić :P a gdzie to zapisałaś? ;>

    OdpowiedzUsuń
  23. ~ja po prostu4 lipca 2009 03:21

    Czas pokaże

    OdpowiedzUsuń
  24. Ty zaniesiesz do wydawnictwa, a potem ja wyjdę z księgarni i już po odejściu od kasy będę chciała uchwycić choć kilka pierwszych i ostatnich słów... Jestem tego pewna.

    OdpowiedzUsuń
  25. ja też, bo wtedy okazałoby się, że mam nadprzyrodzone zdolności i wszyscy byliby zadowoleni :Dhm, pisałam to na komputerze i drukowałam kolejne rozdziały.. :)no musze nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Acha x) Fajny skrót {?} ale za bardzo kojrzy mi się z pałą w szkole x)

    OdpowiedzUsuń
  27. od Paulina :Do masz! w wakacje o szkole :P

    OdpowiedzUsuń
  28. fakt. :P ale pewnie wyjdzie na moje. :)chyba, że jakieś słabe wydawnictwo zgodzi się na opublikowanie, zajdziesz do jakiejś małej księgarni i znajdziesz egzemplarz ;] ale wtedy pewnie będę miała nazwisko po mężu i może pseudonim artystyczny jakiś. :P

    OdpowiedzUsuń
  29. złe wiadomości lepiej, żebyś zachowywała dla siebie :D a masz to jeszcze na komputerze?;>

    OdpowiedzUsuń
  30. uwielbiam Twoją wiarę we mnie. :)może tak się stanie...

    OdpowiedzUsuń
  31. No przepraszam, przepraszam *robi zbolałą minkę* x(

    OdpowiedzUsuń
  32. jakoś Ci to wybaczę :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Wielki, wielki, wielki oddech ulgi!

    OdpowiedzUsuń
  34. ~Marek [crede]4 lipca 2009 08:30

    Bardzo się cieszę że wszedłem na twój blog! Miło jest zauważyć że jest osoba która ma tak dużą wyobraźnie! Ja też zawsze chciałem coś sam napisać, lecz zawsze brakowało mi czasu i odwagi. Ale mam nadzieję że w te wakacje spróbuję coś stworzyć. :) No i wierzę w Ciebie że kiedyś twoje dzieła zostaną opublikowane.

    OdpowiedzUsuń
  35. to mogę jechać świętować ze spokojnym sercem :P

    OdpowiedzUsuń
  36. napisz. :) warto się rozwijać i tworzyć. To pomaga i przede wszystkim: daje wiele radości.

    OdpowiedzUsuń
  37. Jetsem wścibska, wiem, ale i tak zapytam: gdzie jechać i co świętować? x)

    OdpowiedzUsuń
  38. a bądź sobie :D do Radomia. Co świętować?nowy dom mojej cioci, 3 zdane matury, jedną zdaną sesję, rocznicę ślubu cioci i wujka oraz zbliżającą się rocznicę ślubu moich rodziców. :)chyba o niczym nie zapomniałam :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Ohohoho! No to żeczywiście masz co robić x) Ja będę świętować wieczorem... posprzątanie pokoju. No, jeśli uda mi się go posprzątać x) życzę miłej zabawy x)

    OdpowiedzUsuń
  40. nat_78@poczta.onet.pl4 lipca 2009 09:50

    Rzeczywiście niesamowicie piszesz. Widać, że wkładasz w to całe swoje serce. Z notek o błahych, codziennych sprawach potrafisz stworzyć coś, co czyta się z wypiekami na twarzy. Myślę, że mogłabyś wiązać z tym przyszłość. Życzę Ci tego z całego serca ;-* Ps. Ostatnie słowa... idealne w swej prostocie.

    OdpowiedzUsuń
  41. requiem_@vp.pl4 lipca 2009 11:33

    Ja często uciekam od pisania. Jednak zawsze ciągnie się za mną świadomość, że to jedyne co mam tylko dla siebie, to jest coś co jest całą mnie. Tak więc znowu do tego wracam.A ja po kupieniu Twej książki będę prosić o autograf i dedykację ;D

    OdpowiedzUsuń
  42. Już od dawna pragnę także stworzyć taki tekst, ale nie bardzo mi to wychodzi. A najgorsze, że wiem dlaczego i nic z tym nie mogę zrobić, bo moja wyobraźnia, nawet nie wiem kiedy, podsuwa mi ciekawe scenki, które mogłabym sklecić w jedną całość takiego "opowiadania", ale kiedy chcę to odtworzyć na papierze, to już nie to samo. Nie potrafię słowo w słowo napisać tego od początku, bo nie pamiętam dokładnych zwrotów. A każda inna wersja wydaje mi się okropna i płytka. Ale nadal będę próbować, bo grunt, to wierzyć w siebie i swoje możliwości. :)

    OdpowiedzUsuń
  43. ~lady vampire4 lipca 2009 14:51

    Daj znać, jak opublikujesz historię Michała i Amelii x] chętnie przeczytam. A o opowiadaniu na blogu myślałaś?

    OdpowiedzUsuń
  44. hehe :P miło ;]]. do mnie nikt tak nie mowi i nawte bym tego nie chciala... ale Ty rzeczywiscie tym się żywisz :P, ale to dobrze ;)to ja poczekam na tekst, mzoe kiedys bedzie z tego ksiazka ;d;d

    OdpowiedzUsuń
  45. wzbogaciło mnie to o nową pasję ;D niedzielne buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  46. i to jaką pasję! :)wzajemnie :*

    OdpowiedzUsuń
  47. pozostaje mi tylko skromnie podziękować. :*

    OdpowiedzUsuń
  48. wracaj do tego zawsze, bo wychodzi Ci to świetnie. :)dzisiaj Pau. prosiła o dedykację w mej wydrukowanej powieści na jej urodziny. Wydawnictwo: książkowy sen. :D

    OdpowiedzUsuń
  49. otóż to! po prostu oddaj się chwili. to chyba najprostsze rozwiązanie. i warto spisywać mimo wszystko to, co wymyśliłaś. a z czasem możesz po prostu udoskonalać. :)

    OdpowiedzUsuń
  50. założyłam dwa takie blogi. a nawet trzy. :-) jedno przetrwało do dnia dzisiejszego, ale już go nie odwiedzam. :-)a historia o A. i M. była przez chwilę w internecie. :P

    OdpowiedzUsuń
  51. ja też poczekam. :P a w między czasie będę pisała :D

    OdpowiedzUsuń
  52. dziękuję za miłe słowa.. jestem ciekawa Twojej powieści ;*

    OdpowiedzUsuń
  53. :-)może kiedyś opublikuję ją w częściach po raz drugi. tym razem - bez kasowania.

    OdpowiedzUsuń
  54. a zmieniałaś coś?

    OdpowiedzUsuń
  55. w opowiadaniach. pomyślałam, że skoro skasowałaś to może chciałaś coś zmienić?

    OdpowiedzUsuń
  56. nie, nie zmieniłam nic. :)kasowałam tylko blogi, na których umieszczałam swoje opowiadania.a na komputerze - wszystko jest takie, jak było.

    OdpowiedzUsuń
  57. Co do tej świetności to nie jestem przekonana. Ale właśnie zaczęłam pisać kryminalne opowiadanie osadzone w latach 30' z femme fatale w roli głównej ;DO wydawnictwo cudne ;D

    OdpowiedzUsuń
  58. Nie x( poległam w połowie... *beczy*

    OdpowiedzUsuń
  59. a to, co kiedyś mi wysłałaś...? skończyłaś je? :-)jestem jego jedynym członkiem :D i mam pełną władzę. :P Jeśli chcesz - wydam coś Twojego :D

    OdpowiedzUsuń
  60. Nie, piszę je równolegle, zmieniając styl na opowiadania ;DBo jednak nie wytrwałabym przy jednej historii dłuższego czasu, by uczynić z niej powieść.Oo to fajnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  61. rozumiem :-) i liczę, że kiedyś będę mogła zobaczyć całość. :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Myślałam nad jakimś cyklem opowiadań poruszających wartości w życiu człowieka, każde z osoba...Hm.Oczywiście, że zobaczysz. ;]

    OdpowiedzUsuń
  63. Ambitny projekt. :) no, mam nadzieję. ;-) Trzymam Cię za słowo.

    OdpowiedzUsuń
  64. Mam nadzieję, że na ambicji się nie skończy.Ah trzymaj! Dostaniesz wydruki jak się spotkamy na W-Zetce ;D

    OdpowiedzUsuń
  65. czyli nie mam co liczyć, że dostanę wcześniej choćby szkic? :D

    OdpowiedzUsuń
  66. czemu od razu złe? :Dnie, co Ty. wiesz, pisałam to jak byłam w czwartej czy piątej klasie :P

    OdpowiedzUsuń
  67. Oj no...W sumie...Jak dla Ciebie...To chyba da się zrobić ;D

    OdpowiedzUsuń
  68. ~lady vampire5 lipca 2009 15:09

    Aaaaaa.... aha x] szkoda, że wtedy nie udało mi się wpaść na któregoś :)

    OdpowiedzUsuń
  69. na taką odpowiedź właśnie liczyłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  70. a szkoda :D bo złe też mogą się pojawić. :)

    OdpowiedzUsuń
  71. planuje jeszcze raz założyć bloga o A. i M.ale to jak postawię ostatnią kropkę.

    OdpowiedzUsuń
  72. Plastic_Sqad5 lipca 2009 17:20

    To urocze, że jest coś, co aż tak Cię interesuje, taka na swój sposób pasja. Ja też uwielbiam pisać swój blog, w pamiętniku... ale chyba aż takiego zawzięcia do tego nie mam. / Plastic-Sqad.

    OdpowiedzUsuń
  73. Niom x( ... Ale cóż, trzeba żyć dalej. Muszę być silna. A jak tobie się udało świętowanie?

    OdpowiedzUsuń
  74. Widzisz, znam Twoje ukryte pragnienia. xD

    OdpowiedzUsuń
  75. No to chyba tak zrobię. W końcu i z pojedynczych kawałków, co chwila udoskonalanych, może powstać coś świetnego, a na taki rezultat liczę. Każdy piszący na taki liczy. :)

    OdpowiedzUsuń
  76. otóż to! :-) a dziękuję, bardzo dobrze. :P wytańczyłam się, wyśpiewałam i wyrozmawiałam. :D

    OdpowiedzUsuń
  77. jestem w szoku :D

    OdpowiedzUsuń
  78. otóż to. :) wykorzystaj fakt, że naprawdę chcesz coś napisać. bo to pragnienie może ulec zmianie i w ogóle zniknąć. nikt nie lubi być ignorowany :P

    OdpowiedzUsuń
  79. pasję warto mieć i skupiać się na tym. czasem jest to nawet, pewnego rodzaju, terapia.

    OdpowiedzUsuń
  80. No! To przynajmniej jedna szczęśliwa w tym gronie x)

    OdpowiedzUsuń
  81. obyś wydala tą książkę ;) trzeba walczyć o coś co naprawdę można osiągnąć. Jesteś do tego na najlepszej drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  82. a Ty nie jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  83. jeśli chodzi o wydanie książki - będę o to walczyła na pewno. Ale sądzę, że za kilka lat powstanie tekst, który warto będzie zanieść do wydawnictwa.

    OdpowiedzUsuń
  84. sztuka nie bierze pod uwagę czasu. Tworzymy kiedy mamy ochotę. Wiem coś o tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  85. "sztuka nie bierze pod uwagę czasu" - to zdanie chyba stanie się moim artystycznym mottem. :)piszesz tylko na blogu czy gdzieś jeszcze spisujesz swoje myśli?

    OdpowiedzUsuń
  86. ja uprawiam inną sztukę ;)

    OdpowiedzUsuń
  87. faktycznie, wspomniałam w przedostatniej notce - rysowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  88. owszem - kocham to x3 i tu jest podobnie jak z pisaniem. Jak rysuję ludzi na kartce to ona oddycha.

    OdpowiedzUsuń
  89. ~ja po prostu6 lipca 2009 06:41

    Bardzo w przyszłość wybiegasz widzę ;p

    OdpowiedzUsuń
  90. Pisanie takich opowieści to niesamowity talent, nie marnuj go i pielęgnuj. Jesteś niesamowita w tym co robisz i nie rezygnuj z tego mimo przeciwności :*[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  91. Na razie jestem znudzona tą wakacyjną monotonią...

    OdpowiedzUsuń
  92. zorganizuj coś. :)

    OdpowiedzUsuń
  93. starałam się nie przeginać, ale nie wyszło. :-)

    OdpowiedzUsuń
  94. uwielbiam obserwować ludzi na papierze. a szczególnie dłonie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  95. dziękuję za wiarę i motywację. na razie planuję skończyć jedno, skupić się całkowicie na drugim i zrealizować pomysły, które mam w głowie. nie ma mowy o zakończeniu tworzenia.

    OdpowiedzUsuń
  96. Bo gdy się coś lubi robić to musi przecież wychodzić doskonale!!:)):*Ściskam i pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  97. doskonałości nie osiągnęłam jeszcze. ja również. :*

    OdpowiedzUsuń
  98. Skromność czasami bywa zgubna, pamiętaj:)) osiągnęłaś wiele jak na swój młody wiek:* A co do cytowanego przez Ciebie komentarza, to wyrwałaś go zupełnie z kontekstu i co gorsza nie mogę znaleźć do niego odpowiedniej części. Ale obiecuję, ze jak znajdę to odpowiem napewno:)

    OdpowiedzUsuń
  99. przepraszam za zamieszanie...może osiągnęłam, ale... pewnie sama wiesz, że inaczej oceniamy, my sami, to co zrobiliśmy. czasem nie ma lepszego krytyka niż autor.

    OdpowiedzUsuń
  100. Wiem, wiem:) Choć autor bywa nie raz, nie dwa za bardzo krytyczny:)

    OdpowiedzUsuń
  101. to ja aż tak krytyczna nie jestem :P są teksty, które mi się podobają i nie wierzę, że ja je stworzyłam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  102. requiem_@vp.pl6 lipca 2009 12:30

    Właściwie to ja też ;p

    OdpowiedzUsuń
  103. Plastic_Sqad6 lipca 2009 12:44

    No i potrafią uspokoić. Ja np. gdy mam zły humor zaczynam śpiewać, byle co...skupiam się na tym z całych sił i nerwy przechodzą.

    OdpowiedzUsuń
  104. Ty? Dlaczego? :)

    OdpowiedzUsuń
  105. śpiewać możesz w każdym momencie. ja pisać niestety nie mogę, gdy zapragnę. muszę mieć pod ręką komputer lub pamiętnik.

    OdpowiedzUsuń
  106. Ja o tym wiem, po prostu wiem...

    OdpowiedzUsuń
  107. naprawdę jesteś tego pewna?planuję opublikować po raz drugi "szept serca" czy jak kto woli "karuzelę uczuć" a może "bez wątpienia". ale teraz, kiedy zakończyłam 94 stronę, czuję, że zawiodłam. Że sknociłam wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  108. A czy to to opowiadanie które miałam przyjemność przeczytać?

    OdpowiedzUsuń
  109. ~lady vampire6 lipca 2009 14:54

    w takim razie czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  110. woda, rower, książka, ognisko :)

    OdpowiedzUsuń
  111. pewnie zamieszczę inf. na blogu... dziękuję. ;*

    OdpowiedzUsuń
  112. ach nie. :) tamto uznałam za skończone. :P

    OdpowiedzUsuń
  113. Plastic_Sqad6 lipca 2009 16:17

    No teoretycznie masz rację, chociaż z tym śpiewaniem to też nie tak wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  114. Mam nadzieję, że kiedys będę mgła poznać tajemnice Twojej twórczości i przeczytać to co tworzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  115. teraz i Ty masz rację. :P

    OdpowiedzUsuń
  116. może założę bloga z moimi wypocinami...

    OdpowiedzUsuń
  117. Plastic_Sqad6 lipca 2009 16:38

    Chociaż w sumie, jeśli ktoś ma na tyle odwagi to może śpiewać i wszędzie. xD

    OdpowiedzUsuń
  118. sa sytuacje, kiedy nie wypada. :)

    OdpowiedzUsuń
  119. Plastic_Sqad6 lipca 2009 16:52

    to fakt, tak samo jak nie wypada pisać. :)

    OdpowiedzUsuń
  120. np. w kościele. :D

    OdpowiedzUsuń
  121. Plastic_Sqad6 lipca 2009 17:02

    W moim przypadku to na lekcji, a u Ciebie np. ... w operze ;d

    OdpowiedzUsuń
  122. zawsze w operze mogę coś tam nabazgrać na kartce :D

    OdpowiedzUsuń
  123. requiem_@vp.pl7 lipca 2009 03:35

    Ponieważ znam Twoje pragnienia ;D

    OdpowiedzUsuń
  124. Woda - odpada, no chyba, że mineralna z butelki. Rower - jeżdżenie w kółko jest trochę nudne, a na jakieś dalsze wycieczki nie mam warunków. Książka - czytam i to w kółko, a w bibli nie ma już nic nowego. Ognisko - niezły pomysł, ale sąsiadom będzie przeszkadzać, jak będę skakać koło ognia wyjąc "płonie ognisko w leeesieeeeee!". Jestem straszną zrzędą, wiem x)

    OdpowiedzUsuń
  125. tekst z ogniskiem pobił wszystko inne :P a inni?

    OdpowiedzUsuń
  126. aaa, nie błysnęłam inteligencją. :D

    OdpowiedzUsuń
  127. requiem_@vp.pl7 lipca 2009 05:14

    A ja w ogóle nie błyskam ;D

    OdpowiedzUsuń
  128. no ostatnio ja też nie :D

    OdpowiedzUsuń
  129. requiem_@vp.pl7 lipca 2009 05:25

    Zastanawiałam się czy aby moja inteligencja [jeśli w ogóle ją posiadam xD ] nie wybyła gdzieś na wakacje ;]

    OdpowiedzUsuń
  130. Ależ dziękuję za tę opinię x) Jacy 'inni' ?

    OdpowiedzUsuń
  131. znajomi? przyjaciele?

    OdpowiedzUsuń
  132. a wiesz, że doszłam do tych samych wniosków przy odkurzaniu dywanu :P

    OdpowiedzUsuń
  133. *nerwowy, pusty śmiech* brak...

    OdpowiedzUsuń
  134. a dłonie są trudne do narysowania.

    OdpowiedzUsuń
  135. Ooo to jest bardzo dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  136. na co poczekasz?:P

    OdpowiedzUsuń
  137. requiem_@vp.pl7 lipca 2009 12:17

    Też dużo myślisz przy odkurzaniu? Ja do tylu teorii doszłam przy tej czynności... ;D

    OdpowiedzUsuń
  138. straciłam pomysły.

    OdpowiedzUsuń
  139. jak pani wakacje upływają? :)

    OdpowiedzUsuń
  140. hehe, tak :Pa jeszcze jak jest sobota i sprzątanie - to już po mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  141. na tekst, z którego mogłaby powstać książka :D

    OdpowiedzUsuń
  142. serio?tym bardziej będę je ceniła w postaci rysunku. :-)

    OdpowiedzUsuń
  143. szablon już mam :-) teraz trzeba czekać, aż skończę "dzieło". :P

    OdpowiedzUsuń
  144. Ooo no proszę i już działa :)Czekam na efekty :]

    OdpowiedzUsuń
  145. naprawdę, każdy milimetr ma znaczenie i błąd stanowi różnicę. Bynajmniej dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  146. Podziwiam osoby, które potrafią swoje uczucia przelewać na papier. To coś niewiarygodnego, Artystko. Ze mną raczej nie dogadasz się na ten temat, ale z moją przyjaciółką byś znalazła wspólny język. : )

    OdpowiedzUsuń
  147. requiem_@vp.pl8 lipca 2009 03:48

    To układanie w szafeczkach, szafach, to wycieranie kurzu, jej ile czasu na myślenie ;DChociaż może nie jest ono tak twórcze jak uważałam ;D

    OdpowiedzUsuń
  148. Aha, ale było świetne! :))

    OdpowiedzUsuń
  149. ~ja po prostu8 lipca 2009 04:42

    Zdarza się, czasem warto przeginać ;)

    OdpowiedzUsuń
  150. ojj lepiej nie pytaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  151. mam nadzieję, że jesteś cierpliwa :P

    OdpowiedzUsuń
  152. Ale Ty też to potrafisz rewelacyjnie :) Gdyby Ci nie wychodziło, na pewno nie byłabym stałym gościem na Twoim blogu :P tak, myślę, że byśmy się dogadały. Przynajmniej jeśli chodzi o pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  153. i od razu czas szybciej leci :)

    OdpowiedzUsuń
  154. lubisz, kiedy Twoje prace są idealne? :)to też ma znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  155. dziękuję i nie mówię nic więcej, by się nie pogrążać :P

    OdpowiedzUsuń
  156. tak myślisz? :)

    OdpowiedzUsuń
  157. muszą być idealne... A to jest męczące xD

    OdpowiedzUsuń
  158. uroki idealności :Pnie osiąga się jej ot tak :P

    OdpowiedzUsuń
  159. dużo pracy trzeba żeby ją osiągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  160. ale chyba warto, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  161. pewnie, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  162. dlatego trzeba działać. :) i się rozwijać przy okazji.

    OdpowiedzUsuń
  163. i tak zamierzam zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  164. requiem_@vp.pl8 lipca 2009 10:05

    Dokładnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  165. bo wolałabym ich nie mieć ;]

    OdpowiedzUsuń
  166. martineczka@poczta.onet.pl8 lipca 2009 10:35

    Ja też piszę pamiętnik. Ale piszę w nim o moich prywatnych myślach, o których nie wie nikt oprócz mnie :) [two-million-ways] ~Kica

    OdpowiedzUsuń
  167. Będę miała zaszczyt kiedyś to przeczytać Pisareczko moja? ;* :)Podziwiam, bo ja nie mam w sobie tyle cierpliwości do takich tekstów, ale również uwielbiam pisać ;) Chowam swoje uczucia, marzenia, wspomnienia w słowach, bo wiem, że tam będą najbezpieczniejsze :]

    OdpowiedzUsuń
  168. Eee z ta cierpliwością to u mnie nie za ciekawie :P

    OdpowiedzUsuń
  169. Pogrążać? No ciekawe czym ;)

    OdpowiedzUsuń
  170. a to się okaże :P nie wiem czy zaszczyt. mam nadzieję, że będziesz miała okazję, w miękkie okładce :-)myślisz, że to kwestia cierpliwości?

    OdpowiedzUsuń
  171. pamiętnik to dobra sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  172. to mam dla Ciebie złą wiadomość: zakończenie jakoś nie nadchodzi.chyba, że opublikuję Bez odwrotu. :Dkrótkie, zwięzłe i o. :D

    OdpowiedzUsuń
  173. tym, że zaprzeczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  174. idealnie :)czy będę miała kiedyś okazję zobaczyć jakiś Twój obraz?

    OdpowiedzUsuń
  175. stwórzmy poradnik: Jak sprzątać szybko i dokładnie :D

    OdpowiedzUsuń
  176. dobrze się zapowiada :P

    OdpowiedzUsuń
  177. tylko, że nie mam skanera, a telefonicznym aparatem to sama wiesz xD

    OdpowiedzUsuń
  178. Nie przejmuj się. Zajęłyśmy prawie całą stronę komentarzy x)

    OdpowiedzUsuń
  179. wariatka_____9 lipca 2009 01:15

    pamiętam, że gdy miałam z jakieś 14 lat próbowałam napisać powieść z koleżanką, zapisując tam wszystkie nasze spędzone razem chwile, a zarazem wcielić tam w życie spełnianie naszych marzeń, które kiedyś były nam tak odległe. co prawda wyszło z tego jedno wielkie nic, ale czasem warto powrócić do tych chwil i pośmiać się z naszej "głupoty" i talentu pisarskiego ;) ;Di mam nadzieję, że doczekam się Twojej książki :)[fikmik]

    OdpowiedzUsuń
  180. na mnie nikt tak nie mówi :( nawet nikt nie wie, że piszę ;) wolę anonimową twórczość =)

    OdpowiedzUsuń
  181. Może kiedyś się spotkamy i wtedy udzielisz mi wywiadu na temat Twojej nowo wydanej książki :DNie wiem czego to kwestia, ale wiem, że nie potrafię pisać tak długich tekstów :P

    OdpowiedzUsuń
  182. ~niemożliwa9 lipca 2009 04:04

    To twórz i twórz, skoro to kochasz nie rezygnuj z tego. A miłe słowa od innych naprawdę pomagają, pokazują, że warto dalej robić, to co się robi :)[niemozliwa]

    OdpowiedzUsuń
  183. requiem_@vp.pl9 lipca 2009 04:05

    Noo...Nie myślałam o pisaniu poradników aczkolwiek, to może być dobre posunięcie ha ;D

    OdpowiedzUsuń
  184. :*jesteśmy zdolne po prostu :D

    OdpowiedzUsuń
  185. wszystkiego trzeba spróbować :P

    OdpowiedzUsuń
  186. miła niespodzianka, kiedy weszłam na Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  187. ja jestem za! Zawsze chciałam, żeby ktoś przeprowadził ze mną wywiad. :-) ale krótkie wychodzą Ci znakomicie! :*

    OdpowiedzUsuń
  188. z pewnością tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  189. ja też się kiedyś z tym ukrywałam. :P ale myślę, że warto pokazywać to, co się potrafi robić. i moja polonistka też tak uważa. :-)

    OdpowiedzUsuń
  190. A ja chyba chciałabym takowy przeprowadzić ;)Każdy jest stworzony do czegoś innego :]

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz