Jedna z tych nocy...
Już nie my, teraz tylko ty i ja. Powoli próbujemy odgadnąć sens tamtych pospiesznie spisanych słów, niewypowiedzianych myśli. Daremnie szukamy drogi do siebie, bezowocnie muskamy wspomnienia, pragnąc, by znów odżyły, stały się namacalną rzeczywistością. A one nie mają już nawet smaku, zabrał wszystko czas, pozwolił zapomnieć, otulić cieniutką mgiełką kurzu. Wszystko to, co kiedyś było najważniejsze, teraz - bezcenne, może nawet nieistotne. Odeszło, sponiewierane przez nieczułe serca. To tylko wspomnienia z tamtych chwil, ulotne zdarzenia.
A jeśli mnie mimo wszystko potrzebujesz, zatrzymam ten pędzący pociąg, który podąża do
A jeśli mnie mimo wszystko potrzebujesz, zatrzymam ten pędzący pociąg, który podąża do
Krainy Zapomnienia.
Takie zwykłe, a jednak niezwykłe słowa. Potrafią dotrzeć do każdego zakamarka mojego serca. Czarujesz mnie, Artystko. ; *
OdpowiedzUsuńwspomnienia? Najczęściej ranią. Bynajmniej ja mam takie skojarzenia.
OdpowiedzUsuńwiesz Kochana, rozumiem Cię... piękne wspomnienia są najstraszniejsze, ale najważniejsze, że to się w ogóle wydarzyło, teraz przyjdą jeszcze lepsze chwile :*
OdpowiedzUsuńAle mimo wszystko wspomnienia są ważne. Z początku może bolą, nawet ranią, ale po jakimś czasie stają się wehikułem czasu. Już nie myślimy jak bardzo cierpieliśmy, albo jak mocno byliśmy szczęśliwi. Myślimy o tym, że ponad wszystko moglibyśmy wrócić do tamtych czasów, bo tamtejsze problemy, smutki, czy nawet radości, wydają się o wiele lepsze niż obecnie.
OdpowiedzUsuńJa kocham moje wspomnienia, choć wiem, że te minione wydarzenia nigdy do mnie nie wrócą. I to bardzo mnie boli. [two-million-ways]
OdpowiedzUsuńa mój pociąg to ma chyba jakieś opóźnienie, bo z chęcią bym się pospiesznym wybrała do tej krainy...
OdpowiedzUsuńsmutne, ale świetnie napisane..
OdpowiedzUsuńFaceci wolą patrzeć jak wszystko się zatraca... w końcu w lesie dużo drzew.
OdpowiedzUsuńmasyznisty bedziesz potrzebowala
OdpowiedzUsuńO własnie. Moje wspomnienia z pewnego okresu już dano są w krainie zapomnienia. Póki co nie chcę by wracały. Właśnie zaczynam sobie radzić ze światem. Jesli by wróciły - wszystko zostałoby znów zburzone.
OdpowiedzUsuńWspomnienia... to czasem wszystko, co nam zostaje. I tak strasznie bolą.
OdpowiedzUsuńskromnie tylko podziękuję. :)bo cóż więcej mogę powiedzieć...? :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest jeszcze ten mała jednostka, która pozwala wspomnieniami się cieszyć. Bo "najczęściej" to nie "zawsze".
OdpowiedzUsuńmam tyle szczęścia, że minęły prawie dwa lata. a serce z czasem tęsknie mniej.
OdpowiedzUsuńczy ja wiem, czy lepsze?ja się cieszę chwilą, która trwa. o problemach staram się nie myśleć na razie. owszem, wracając ze spotkania z moją wspaniałą dwójką, poczułam łzy w oczach, kiedy przyciskałam do twarzy list sprzed dwóch lat, mając nadzieję, że pozostał ten sam zapach... niestety.
OdpowiedzUsuńkażda sekunda przemija. ale niektóre chwile niestety są zbyt piękne i zbyt krótkie.ja też kocham. mocno.
OdpowiedzUsuńa ja siedzę w nim od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że jeszcze On przybiegnie na peron...
OdpowiedzUsuńpisane ileś miesięcy temu, ale teraz tak bardzo aktualne.
OdpowiedzUsuńotóż to.
OdpowiedzUsuńna to wygląda :P
OdpowiedzUsuńniech sobie są w tej krainie...tak, to długo. a na ile Tatę będziesz miała w domu?
OdpowiedzUsuńz czasem mniej. o wiele mniej.
OdpowiedzUsuńWspomnienia ;) ...Eh wiesz, jadę jutro na obóz.Boje się trochę, bo to wspinaczkowy, i że może sobie nie poradzę ?A jeśli ludzie będą niemili, wredni ?Ale ja mam zawsze obawy ...Tak że powiedzmy, że w jakimś stopniu na pewno będę za tobą tęskniła.No bo do kogo napiszę, jak mi będzie źle ?I módl się, żebym tam z żadnej skały nie spadła ;)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że wszystko się ułoży i nikt nie pozwoli Ci spaść z żadnej skały! Opatrzność Boska na pewno będzie z Tobą.wracaj szybko :*
OdpowiedzUsuńOo.. jeszcze lepiej..
OdpowiedzUsuń... ponieważ?
OdpowiedzUsuńI czeka mnie 12 godzin jazdy ...Wysłałabym Ci kartkę, ale stwierdziłam, że to nie najlepszy pomysł : DMam nadzieję, że moc będzie ze mną : D;*
OdpowiedzUsuńliczą się chęci. ;*
OdpowiedzUsuńno że takie coś się nie zmieniło..
OdpowiedzUsuńwraca co jakiś czas. ale już nie jest tak silne.
OdpowiedzUsuńTak, chwile są najważniejsze i trzeba je wykorzystywać do ostatku. Co będzie potem, to będzie. Najważniejsze jest to, co dzieje się w aktualnej chwili.
OdpowiedzUsuńmiejmy nadzieję, że tak. :];*
OdpowiedzUsuńmyślisz, że po prawie 2 latach zechce wrócić? Po dwóch latach milczenia. przynajmniej z jego strony.
OdpowiedzUsuńale to takie trudne... mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńno pewnie. Mi się tak tylko kojarzą.
OdpowiedzUsuńjeśli mam być szczera, to raczej wątpię by wrócił, choć zawsze jakiś cud może się zdarzyć.;*
OdpowiedzUsuńPotrafisz go zatrzymać?
OdpowiedzUsuńChciałabym pojechać do tej Krainy zapomnienia i pozbyć się pewnych wspomnień...ale z drugiej strony, one są przecież częścią mnie.../some-mistakes/
OdpowiedzUsuńJa jestem na etapie, kiedy jeszcze bolą intensywnie.
OdpowiedzUsuńCiężko jest zapomnieć. Bardzo.
OdpowiedzUsuńczas wie co robi.
OdpowiedzUsuńszkoda, że dziewczyny tak sobie nie tłumaczą... tylko jak się zakochają to na amen.
OdpowiedzUsuńNie chcę i tak by wracały. Nie teraz.Przez ten rok? W ogóle. Wróci dokładnie za rok.
OdpowiedzUsuńWspomnienia są naszym małym-wielkim skarbem. Pozdrawiam cieplutko... :)
OdpowiedzUsuńI znów wspomnienia ;) Piękne wspomnienia
OdpowiedzUsuńa znalazlas ?:P
OdpowiedzUsuńto sporo minęło... a wspomnienia masz nadal? u mnie minęły prawie 4 tygodnie... czasami jest ciężko tym bardziej, że wciąż mam nadzieję
OdpowiedzUsuńo tyle dobrze.
OdpowiedzUsuńmam. ciągle. niezmiennie. ale ja pamiętam tylko te dobre. złe wolę odrzucić.
OdpowiedzUsuńi ja zaczynam w to wątpić. ale w przyszłość może pojadę do niego [ew. wyślę pocztą] listy które miałam mu wręczyć na 19 urodziny. niestety nie zdążyłam.
OdpowiedzUsuńniektóre dziewczyny też tak robią... mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńjakiś taki ciapowaty :D bo ten mój pociąg coś się wlecze.
OdpowiedzUsuńi mój myśli o wyjeździe na rok...
OdpowiedzUsuńmini, nim się obejrzysz ;*
OdpowiedzUsuńgdyby On tego chciał... potrafiłabym. bo nad pociągiem mam władzę.
OdpowiedzUsuńwspomnienia też mają wpływ na naszą osobowość.a kiedyś one będą źródłem szczerej radości. jestem tego pewna.
OdpowiedzUsuńdlatego ja nie próbuję.
OdpowiedzUsuńdobrze, że on wie. bo a niestety nie.
OdpowiedzUsuńogromnym skarbem! :)
OdpowiedzUsuńtak, piękne i szczęśliwe. aczkolwiek czas upływa i one stają się mniej wyraziste...
OdpowiedzUsuńMój tata wyjeżdża od dwóch lat. Wraca do domu co 3 miesiące na miesiąc. Ale jednak rok to rok ...
OdpowiedzUsuńdobre bolą...:( złe były i na szczęście nie wrócą
OdpowiedzUsuńmhm..ktos tu o mnie zapomniał
OdpowiedzUsuńa ja ciągle pod biurkiem mam prezent dla tego "mojego", który miałam mu dać na 18stke...
OdpowiedzUsuńMi się udaje żyć chwilą. Nie potrafiłabym inaczej. Ostatnio byłam z mamą na rowerach i jechałam środkiem ulicy. Rzadko ktoś przejeżdżał, więc sobie pozwoliłam. Ale jednego samochodu nie zauważyłam i musiał na mnie zatrąbić. Zdążyłam zjechać na bok, ale mama już przed oczami miała okropne wizje. Jakby nie mogła cię cieszyć i śmiać z całej sytuacji. Nic nikomu się nie stało i to jest najważniejsze. Po co gdybać co by mogło się stać. Tak żyć bym nie mogła.
OdpowiedzUsuńA On chce?
OdpowiedzUsuńnie znam Jego pragnień od 25.11.2007 roku. A nawet wcześniej. 25. dowiedziałam się, że kogoś ma.
OdpowiedzUsuńprzeraźliwe 12 miesięcy...
OdpowiedzUsuńI tak po prostu kontakt się urwał?
OdpowiedzUsuńnierozumienie zwalam na mój gówniano-szary humor.
OdpowiedzUsuńwidzę, że coś łączy te nasze smutne historie miłosne.ale moja nawet się nie zaczęła naprawdę, choć trwała 15 miesięcy.
OdpowiedzUsuńuwielbiam troskę swojej mamy. nawet jeśli na mnie krzyczy po chwili strachu... ja lubię gdybać...
OdpowiedzUsuńi tak źle, i tak nie dobrze...
OdpowiedzUsuńmimo wszelkich moich prób, by stało się inaczej.potem były jakieś rozmowy. o ile kłótnie można nazwać rozmowami... nie pamiętam tego okresu od 25.11.
OdpowiedzUsuńTwoja trwała chociaż 15 miesięcy, a moja ? dwa miesiące namiętnej znajomości, jeden miesiąc bycia ze sobą... :(
OdpowiedzUsuńTy nie wiesz? może człowiek nie zawsze musi wiedzieć...
OdpowiedzUsuńAle Ślimaczku, mi brakuj sił. właśnie teraz, kiedy wiem, że jakieś małe rocznice się zbliżają. wczoraj minęły dwa lata jak napisał do mnie list... od 21.07.2008 nie miałam go w dłoni. a wczoraj - serce mi stanęło jak przycisnęłam go do serca i próbowałam wychwycić jeszcze Jego zapach. ale minął, pozostał inny, obcy. A może ten sam? nie chcę tęsknić za chwilami, które odeszły...
OdpowiedzUsuńale my... my tylko pisaliśmy. nic poza tym.
OdpowiedzUsuńmy praktycznie też, bo przez ten cały czas spotkaliśmy się może z 4 razy...
OdpowiedzUsuńale spotkaliście. a my?ech. zbyt długo to wszystko trwa. stanowczo.
OdpowiedzUsuńIlonko, Słońce, ja wiem, że to boli. Ale to minie, obiecuje Ci, że to minie...
OdpowiedzUsuńwiem... ale upłynęło już tyle czasu. tylko długich miesięcy. tyle łez. tyle zapisanych, wypowiedzianych i zachowanych w sobie słów. czemu wciąż za mało? dzisiaj czuję się tym zmęczona. zbyt wiele wspomnień chyba być na pierwszym planie. a ja nadal nie wiem, co czuję i czułam.
OdpowiedzUsuńtak, ale stanowczo więcej jest facetów.
OdpowiedzUsuńtaka już ich natura... przynajmniej jakiegoś tam procentu mężczyzn.
OdpowiedzUsuńmoge jakos pomóc?
OdpowiedzUsuńchyba nie... nawet rozmowa przestała pomagać. bo ze mnie to dziwny typ. bez jaj. powinnam się udać na jakąś kurację, która nie ma żadnych skutków ubocznych.
OdpowiedzUsuńa kolejny procent to tacy na których się patrzeć nie da i wtedy dziewczyny ich rzucają ;d
OdpowiedzUsuńTeż lubię gdybać, ale nie w taki sposób. :)I też lubię troskę mojej mamy, która czasami robi to tak, abym się nie zorientowała. Bystra może nie jestem, ale spostrzegawcza na pewno i niektóre fakty sobie ładnie łączę i już mama nie ma tajemnicy. Ale jej o tym nie mówię. Bo i po co?
OdpowiedzUsuńte najpiękniejsze wspomnienia najbardziej ranią.. niestety.
OdpowiedzUsuńKraina Zapomnienia jest straszna.
OdpowiedzUsuńNie jesteś dziwna. Ja tez czasami mam momenty, że nikt i nic mi nie moze pomóc..
OdpowiedzUsuńa najgorsze to pozbyć się tych wszystkich myśli, dotyczące Jego, tego co się wydarzyło. chociaż myślę, że damy sobie z tym radę. :*
OdpowiedzUsuńWytrzymam. Przecież nie jestem już dzieckiem ...Boję się tylko jednego - że się odzwyczaję.
OdpowiedzUsuńchociaż więcej mam tych wesołych wspomnień, ale te smutne bardziej mi zapadają w pamięć.
OdpowiedzUsuńjeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził:)
OdpowiedzUsuńwczoraj chyba doszłam do tego samego wniosku.
OdpowiedzUsuńi z czasem bolą mniej.
OdpowiedzUsuńod Taty?
OdpowiedzUsuńa ten najmniejszy, to ci na których i da się patrzeć, i którzy są kochani i w ogóle och i ach :Dale to chyba przypadki na wyginięciu
OdpowiedzUsuńna razie i ja wierzę, że wszystko ze mną ok. wieczorem pewnie się to zmieni.
OdpowiedzUsuńja sobie jakoś daję. bo już nie wiem za czym tęsknię - za nim czy za tym "uczuciem".
OdpowiedzUsuńnie potrzeba niektórych narażać na większy stres :P
OdpowiedzUsuńi niech się nie rodzi lepiej ;]
OdpowiedzUsuńa u mnie na odwrót - miłe wolą gościć w mojej głowie ;]
OdpowiedzUsuńNiektórych rzeczy nie da się powtórzyć, nawet jeżeli bardzo byśmy tego chcieli, ale grunt robić coś i później tego nie żałować. A później z uśmiechem wspominać.Ale cóż człowiek nie jest tak stworzony by nie popełniać błędów, sama ich popełniłam kilka./ Benitka
OdpowiedzUsuńa może za tym i za tym? :*
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam optymistką. Choć teraz się staram.
OdpowiedzUsuńoj przestań.. :*
OdpowiedzUsuńRaczej od pewnych zachowań.
OdpowiedzUsuńbłędy są potrzebne. jak wszystko inne na świecie.
OdpowiedzUsuńbyć może. sama już nie wiem. nawet nie wiem, czy to tęsknota?
OdpowiedzUsuńi widać efekty jakieś?
OdpowiedzUsuńskoro nalegasz:)
OdpowiedzUsuńnp?
OdpowiedzUsuńA ja z nowu nie wiem co napisać...
OdpowiedzUsuńto co czuje serce.
OdpowiedzUsuńwidać. :)
OdpowiedzUsuńeee, to najważniejsze. :)a mi schodzi skóra z czoła i tata powiedział, żebym pomalowała sobie farbą, bo zbliżony kolor {mamy malowanie mieszkania:P}
OdpowiedzUsuńi te które bolą bolec przestana... mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńtak, te szczególnie będziemy wspominać z sentymentem.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem ... Po prostu może wyolbrzymiam.
OdpowiedzUsuńpo części być może, ale z wiekiem coraz bardziej będzie nam brakować kogoś u boku. przynajmniej mnie to już powoli łapie ^^"
OdpowiedzUsuńa mnie od maja zeszłego roku, kiedy po raz ostatni zajrzałam w piękne, brązowe tęczówki. ale nie osobnika, o którym pisałam. ten był krótką chwilą, która na szczęście minęła. ale oczy miał boskie. w nich się zakochałam do szaleństwa. ;]
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia...
OdpowiedzUsuńMoże musi upłynąć jeszcze więcej, na pewno. Pamiętasz jak napisałaś u mnie "uda nam się". I Ja mówię Tobie teraz to samo. Uda nam się. Wkrótce będziesz szczęśliwą, kochającą i kochaną kobietą, z pięknym wspomnieniem w sercu, ale z nową, wielką, prawdziwą miłością, która będzie przesłaniać Ci świat i wypełniać od środka wszystkim co najlepsze. Uda nam się.
OdpowiedzUsuńbo oczy są zwierciadłem duszy. Mmm :>
OdpowiedzUsuńkocham Twoją wiarę, wiesz?i teraz to właśnie ta miłość wypełnia moje serce i przysłania te wszystkie niechciane obrazy.uda nam się. :)
OdpowiedzUsuńduszy nie miał zbyt pięknej. :)
OdpowiedzUsuńeeee, mi wystarczy jeden, co mi dogodzi xD
OdpowiedzUsuńa jak Cię aż nadto rozpieści? :D
OdpowiedzUsuńwspółczuję ;* Może po prostu faceci boją się pewnych zobowiązań i dlatego uciekają?
OdpowiedzUsuńnie będę miała nic przeciwko ;)
OdpowiedzUsuńCóż, pozyjemy zobaczymy.Na pewne rzeczy i tak nie mam wpływu.
OdpowiedzUsuńale to lepiej, Gwiazdko.czas zrobi swoje. razem z przeznaczeniem.
OdpowiedzUsuńmoże tylko nie był do końca sobą, hm? ;)
OdpowiedzUsuńmoże tak jest.ale w tym przypadku się nie sprawdziło.dziś cieszę się myślą, że kończę mą powieść, którą tworzyłam od 29.12.2008 i nawet ten dziad, który zniknął rzucając mnie na pożarcie rekinów wspomnień - nie zmąci mojego szczęścia. :)
OdpowiedzUsuńto w takim razie trzeba go szukać. :P bo czekać aż się urodzi a potem dorośnie to chyba nie ma sensu, co?:D
OdpowiedzUsuńkochanie, spotykał się ze mną, potem się okazało, że wrócił do swojej byłe B. i "chciał mi o tym powiedzieć", ale chyba nie było kiedy. :D [dobrze, że jest grono:D], i jeszcze będąc ze mną, pisał ze swoją byłą K. nosz kurde. facet z kilkoma twarzami :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że tak do tego podchodzisz :) ;*
OdpowiedzUsuńPewnie masz racje. Tylko ciężko się czasem z tym pogodzić.
OdpowiedzUsuńpodobnie było z takim jednym (ten, co rzekomo miał głowę pod moją bluzką :P). niby był ze mną, ale jak mnie nie było to chodził do innych. a jak zerwałam to aż mu się "łzy polały"... taaaa ^^"
OdpowiedzUsuńgra warta świeczki. tak mi się palnęło.wierność na poziomie pierwszej klasy :P
OdpowiedzUsuńa pozostaje nam coś innego?
OdpowiedzUsuńto tylko dzisiaj. choć mam nadzieję, że na dłużej.
OdpowiedzUsuńwyżej niż pierwsza klasa xD
OdpowiedzUsuńw takim razie warto przeczekac.
OdpowiedzUsuńNo niestety nie. Trzeba zaakceptowac i już.Ostatnio zbyt wielu spraw nie umiem zrozumieć wiec pozostaje tylko przy ich akceptacji, po prostu.
OdpowiedzUsuńPonieważ albo pociąg do niej pędzi na złamanie karku, albo się okropnie wlecze.
OdpowiedzUsuńO, łatwo poszło;p
OdpowiedzUsuńoby :))
OdpowiedzUsuńmniej czy bardziej ale bolą..
OdpowiedzUsuńteraz to niewiernym pochlebiamy :P
OdpowiedzUsuńalbo stoi w miejscu, kiedy my chcemy jechać, nawet wlec się.
OdpowiedzUsuńkiedyś przestaną.
OdpowiedzUsuńdzięęęęęękuję. :*
OdpowiedzUsuńtak, mimo wszystko warto...
OdpowiedzUsuńi tak jest dobrze? bez analizowania?
OdpowiedzUsuńczasem jestem posłuszna :D
OdpowiedzUsuńa czasami nie..Jak ja:D zależy to od wielu czynników, ale zdarza się :D
OdpowiedzUsuńTen pociąg ewidentnie robi nam na złość.
OdpowiedzUsuńW pewnych sprawach tak jest po prostu łatwiej.
OdpowiedzUsuńzawsze tego co najlepszego jest najmniej:(
OdpowiedzUsuńno kiedyś trzeba było :D oni pewno też nam pochlebiają ^^
OdpowiedzUsuńależ nie ma za co ;) ;*
OdpowiedzUsuńna wspomnienia nie ma żadnego lekarstwa...nawet jak się będziemy strać to uparcie zaczną powracać...
OdpowiedzUsuńmiejmy nadzieję ;]
OdpowiedzUsuńTylko, że ja nie rozumiem tego, co ono do mnie mówi...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, pogubiłam się. Nowa miłość?
OdpowiedzUsuńKraina Zapomnienia, to musi byc cudowne miejsce...
OdpowiedzUsuń;))
OdpowiedzUsuńAaaa już chyba wiem... w sensie miłośc do wiary? Jeju, przepraszam, chyba za dużo słońca.
OdpowiedzUsuńlubię czytać refleksje :) w których autor opisuje coś, o czym wie tylko on :)
OdpowiedzUsuńczasami nie warto odgrzewać niektórych uczuć. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW końcu dzięki temu się uczymy.Nabieramy doświadczenia.
OdpowiedzUsuńTo tylko kilka słów, a całość jest naprawdę niezwykła. Wspomnienia zostają na zawsze. Dobrze, że czasem możemy do nich wrócić.[kolorowy-balon]Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńnigdy nie lubiłam takich chwil. rozstanie, nienawiść, coś co było całym światem dla mnie staje się całym światem dla innych, a mnie to nie obchodzi.. dlaczego tak musi być.. -tonia [marzenajasik.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńzdecydowanie:) jeszcze korzenie zapuścimy:D
OdpowiedzUsuńco tam??:D < tu była O. musiałam zmienić adres bloga, bo niepożądane osoby miały do niego dostęp, proszę nie zapisuj mnie w linkach jako O. tylko jungle91, z góry dzieki i sorki za kłopoty :* >
OdpowiedzUsuńzlejesz się ze ścianą ;D
OdpowiedzUsuńłeeeto dupcia:P niewypal jakis
OdpowiedzUsuń