Teraz jest już za późno.
Próbowała otworzyć paczkę z musli. Skupiona na swojej czynności, prawie go minęła. On jednak rozpoznał ją i złapał za łokieć. Zaskoczona odwróciła się w jego stronę, prawie wypuszczając kolorową torebkę z rąk. Napotkała jasne tęczówki. Spojrzała z niepokojem, ale i zaciekawieniem.
Na chwilę zamarła, kiedy rozpoznała w nim tego, którego szukała od kilkunastu lat. Uśmiechnął się delikatnie, zachęcając do wypowiedzenia czegokolwiek. Pragnął usłyszeć jej głos. Pragnął odkryć, że wcale się nie zmienił.
- Dlaczego uciekłaś? – zapytał, kiedy odkrył, że nie zamierza pierwsze przerwać milczenia. Była zbyt zszokowana, by poukładać wszystkie myśli.
Tyle razy przygotowywała się do tej rozmowy. Zaplanowała wszystko dokładnie, a teraz jej plan runął. Pozostała w niej pustka, nie miała pojęci a co zrobić.
- Dlaczego mnie nie powstrzymałeś? – zapytała., przypomniawszy sobie pytanie, z którym od tylu lat budziła się codziennie rano.
- Byłaś taka ulotna… - odparł.
- Ale chciałam być trwała. W tobie.
- Więc dlaczego?
Złapał ją za drugą rękę, w której trzymała musli. Odkryła na dnie jego tęczówek niewypowiedziany słowem żal i przebłyski z przeszłości. Niezrozumienie, które ciągle go prześladowało. Uwielbiał porządek, który ona zburzyła swoją chaotyczną obecnością.
- Pragnęłam, żeby ktoś mnie powstrzymał. Poczułam, że ty jesteś tą osobę, której dłoń chciałam poczuć na przegubie swej ręki. Nie zrozumiesz… -potrząsnęła głową.
Odwróciła się na pięcie i chciała odejść, ale on zrobił to, co powinien był zrobić kilkanaście lat temu. Powstrzymał ją. Tęsknota ukryła się w opuszkach jego palców. Chciała, żeby za nią poszedł. Nie teraz, kiedyś. W tej odległej przeszłości, którą potrafiła zatrzymać.
- Teraz jest za późno – szepnęła cicho, porażona szczerością jego spojrzenia. – Za późno o kilka tysięcy pustych dni. Tych dni, kiedy powinieneś być.
Wyswobodziła rękę z jego uścisku i odeszła, zostawiając za sobą jego sylwetkę pełną czułości i wspomnień.
Postanowiła odrzucić chwilę, za którą tęskniła i rozpocząć nową. Lepszą.
nie wiem co bym zrobiła na Jej miejscu... pewno bym wróciła, bo jaka taka naiwna i w ogóle... ech :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobrze zrobiła.
OdpowiedzUsuńmiała rację. było za późno.
OdpowiedzUsuńDobrze że odeszła. Nie wszyscy ludzie uczą się na błędach. Mało tego, niektórych błędów nie da się naprawić... u mnie znów nowa. [two-million-ways]
OdpowiedzUsuńja też bym wróciła. pewnie bym wróciła...
OdpowiedzUsuńpewnego dnia może zacząć żałować.
OdpowiedzUsuńgdybym się jeszcze nie wyleczyła, gdyby rozpad tego związku był też moją winą to bym wróciła chyba
OdpowiedzUsuńnie ma nic gorszego niż spóźnić się w naszą historię, gdy być może była nam przeznaczona wieczność...
OdpowiedzUsuńa co jeśli źle zrobiła?
OdpowiedzUsuńniektóre powroty są dobre...
OdpowiedzUsuńmasz rację. niektóre.
OdpowiedzUsuńczasem zdarza mi się ją mieć. :)
OdpowiedzUsuńNie ma za późno. Po prostu nie istnieje "za późno". Jedyne "za późno" jest wtedy, kiedy pomiędzy ludzi weszła śmierć... Nie ma "za późno".
OdpowiedzUsuńjesteś pewna, Olu?bo ja ostatnio dużo myślę o tej przeszłości, która przeminęła...i nie chcę, żeby było za późno. dużo w tym tekście Jego. i nadziei z nim związanej.
OdpowiedzUsuńwtedy pozostaje tylko gdybanie i żałość.
OdpowiedzUsuństrasznie podoba mi sie fragment w ktorym pyta ją dlaczego odeszla a ona pyta dlaczego mnie nie powstrzymales. kuuurde swietny ;D[trudna w opanowaniu]
OdpowiedzUsuńa myślisz, że ta dziewczyna dobrze zrobiła, że odeszła?
OdpowiedzUsuńA konkretne pytanie dla upewnienia się - czy to zdarzyło się naprawdę ? [to-on]
OdpowiedzUsuńMożliwe że miała do wyboru kilka wyjść. Możliwe, że wszystkie mogłyby okazać się błędne, możliwe że wszystkie byłyby poprawne. Ale zamiast gdybać, czasem lepiej jest dać ponieść się losowi. Zamiast zastanawiać się nad innymi możliwościami, lepiej dokończyć to, co już się zaczęło :)
OdpowiedzUsuńwielu ludzi zaczęłoby jeszcze raz, ale sporo też postąpiłoby tak jak ona. myślę, że na siłę nie ma sensu rozgrzebywać starych ran, a jeśli ona czuła się na tyle pewnie, by go odrzucić, to dobrze zrobiła. no ale gadać sobie to łatwo, a kiedy spotyka się z czymś takim w rzeczywistości nic nie jest jasne.
OdpowiedzUsuńAle nie musi...
OdpowiedzUsuńKurcze.. Silna z niej dziewczyna. Ja bym chyba wróciła... Ale racją jest to, że nie zawalczył i pozwolił odejść.. Ciężka sytuacja. [secret-night]
OdpowiedzUsuńczasem chciałabym mieć jej siłę.
OdpowiedzUsuńrzeczywistość a fikcja literacka to dwa przeciwległe bieguny. spoglądają na siebie niepewnie i przerzucają piłkę odpowiedzialności. nie umiałabym podjąć takiej decyzji. zatraciłabym się w przeszłości na nowo...
OdpowiedzUsuńnie w moim życiu.
OdpowiedzUsuńuwielbiam używać tego pytania i tej odpowiedzi :) tego pragnienia, by ktoś kiedyś powstrzymał mnie mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńtrudno tak po prostu wpaść w wir życia.
OdpowiedzUsuńczyli najgorsza z możliwych kar dla naszego serca.
OdpowiedzUsuńmasz rację.
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia.
OdpowiedzUsuńdaj spokój ;)
OdpowiedzUsuńa serca nie lubią cierpieć.
OdpowiedzUsuńByć może kierowała nią odwaga, być może to duma nie pozwoliła spełnić jej pragnienia. Mimo wszystko, będzie ponosić konsekwencję swojego wyboru - może jej dni wypełni lepsza chwila, którą rozpoczęła wraz ze zdaniem "teraz jest za późno", a być może jej serce przepełni żal do siebie. Zbyt dużo tego "może", jednak ja przyjmuję wizję optymistyczną;)Coiloma
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam rację :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie jest za późno. właśnie tak..
OdpowiedzUsuńA więc opowiadanie ?
OdpowiedzUsuńZapewne nie Ty jedna... Wiele jest kobiet, które chce siły a jej nie może znaleźć.
OdpowiedzUsuń^^^^^^^^^^^^^^^^^^popłakałam się. trafiłaś w humor..ponad-rok
OdpowiedzUsuńdokładnie tak. ja pewnie też. w rzeczywistości pewnie wiele kobiet tak ślepo zakochanych i wytęsknionych, by powróciło.
OdpowiedzUsuńSmutne... nawet bardzo :( [wirtualnie.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńJa też :D
OdpowiedzUsuńsmutek to najlepsza inspiracja.
OdpowiedzUsuńto ten zły płacz? taki pełen tęsknoty?
OdpowiedzUsuńjesteś pewna?
OdpowiedzUsuńchyba też takową przyjmę.
OdpowiedzUsuńto jest przerażające! a właściwie dobijające.
OdpowiedzUsuńwiesz... ja bym chciała, żeby niektóre osoby wróciły, bym mogła na zawsze zakończyć niektóre rozdziały w życiu.wtedy łatwiej jest rozpocząć nowy etap.
OdpowiedzUsuńtak. ale chciałabym, żeby się spełniło... bez tych ostatnich linijek.wolałabym zostać niż się pożegnać.
OdpowiedzUsuńto się nazywa skromność. :D
OdpowiedzUsuńkażda nasza cząstka boi się cierpienia.
OdpowiedzUsuń