Za ciemnym płótnem źrenic.
Coś wtargnęło w moje serce.
Coś robi spustoszenie w myślach.
Coś próbuje odebrać mi nadzieję i spokój.
Zawsze to głupie coś, którego być nie powinno.
Coś. Coś. Coś. Coś. Coś. Coś. Coś. Coś. Coś. Coś.
To przeszłość
i
niedokończone chwile.
Potłukłam źrenice jak ulubiony kwiat. Zerwałam z nich tajemnicę. Już czarna przestrzeń nie zamknie w sobie tysiąca wspomnień i utraconych nadziei. Nie pochłonie kolejnego sekretu i nienazwanych wprost myśli. Przez kolorową dziurkę oczu zajrzałam w głąb duszy. Oparłam się o orzechową ścianę tęczówek. Przerwałam ważną naradę serca i duszy. Stroiły się przed lustrem źrenic, obserwując zewnętrzny świat. Znieruchomiały, kiedy przezroczysta przestrzeń rozbiła się w drobny mak. Kryształki ściągnęły na siebie promienie zachodzącego słońca, iskrząc się wszystkimi kolorami tęczy. Emocje utkwiły we mnie spojrzenie, śmiech zatrzymał się w połowie powstrzymując dźwięk. Zadrżała tafla smutku. Kilka kropel uronił płacz, które miękko opadły na chropowatej powierzchni serca. Dusza otarła drogocenne perły opuszkiem palca, nie odwracając ode mnie wzroku.
Zatarła się granica między światem zewnętrznym a wewnętrznym. Balansuję na granicy dwóch rzeczywistości, które choć uzależnione są od siebie, boją się wzajemnie.
Rozdarłam szczęście na pół. Poćwiartowałam smutek żalem. Pozbawiona jakichkolwiek odczuć, oderwałam od nosa miodowy pieg. A potem kolejny i kolejny, pozbawiając ich słodyczy. Usta zdarły z siebie czerwoną szatę. Marzenia schowały się za plecami duszy, przytulając się do policzka serca.
Dusza próbowała wszystkich chronić, zerkając w stronę wiary. Ta spróbowała nakłonić do działania nadzieję. Kolorowa ulotność dołączyła się do walki. Utkwiły we mnie wzrok wszystkie uczucia, próbując odkryć, czego tak naprawdę chciałam. Pragnęłam jedynie poznać to, co kryła w sobie otchłań ciemnych źrenic otoczona orzechowym murem. Prawda mi wyszła naprzeciw. Usiadła obok, wyciągając w moją stronę tacę, na której spoczywało subtelne słowo: sens. Zawstydzona uniosłam spojrzenie. Sięgnęłam po kilka piegów i rozsypałam je miękko na rumianych policzkach.
Dusza z sercem uśmiechnęły się ze zrozumieniem i zabrały się za zaklejanie rozbitych źrenic, gdy ja ześliznęłam się po nosie do świata, który wyciągnął ku mnie ramiona…
moja dusza boi się tego, co na na zewnątrz.
OdpowiedzUsuńa ja się boję tego, co w środku.
OdpowiedzUsuńtakie odrywanie piegów boli?
OdpowiedzUsuńtak, bo nos i policzki tracą swoją osobowość.
OdpowiedzUsuńładnie napisane.ostatnio na zabiegu laserowym kobieta mi piega poraziła, babrał się, bolał, potem odpadł, a teraz jakby odrasta...
OdpowiedzUsuńodrasta? :)ja nie widzę w tym teście sensu, choć czuję do niego miłość.
OdpowiedzUsuńjakby budzi się na nowo do życia ;P. poważnie.jest taki jakiś przyjazny, ale mi też ciężko było tak jakoś ogólnie to zebrać.
OdpowiedzUsuńlubi Ciebie ten pieg. i stęsknił się. :)kiedyś moja polonistka powiedziała, iż niektóre moje teksty trzeba przeczytać dwa razy, by wydobyć z nich wszystko.
OdpowiedzUsuńKiedy ten stan minie ?
OdpowiedzUsuńdlaczego?
OdpowiedzUsuńTrudny tekst, pisany pod wpływem uczuć, których wczoraj byłem świadkiem.
OdpowiedzUsuńchyba się trochę zagubiłaś, co? Takie balansowanie nie jest najlepsze, tak mi się wydaje.Oczywiście napisane tak, że... ach ;D
OdpowiedzUsuńTo COŚ...Co to takiego?
OdpowiedzUsuńTak, a ja tak lubię wszystko w sobie drzeć na strzępy, rozbijać... Tylko, że potem nie mam ochoty tego sklejać i kopniakiem niszczę to ze złości jeszcze bardziej. I tak w kółko.
OdpowiedzUsuńBalansowanie w samej sobie jest najgorsze, bo nikt Ci nie pomoże. Musisz sama odnaleźć siebie razem z sercem i duszą. I posklejać :)
OdpowiedzUsuńPrawda bywa bolesna. Ale trzeba ją poznać, żeby móc normalnie żyć. Trudna notka. Przeczytałam ją pięć razy i nie wiem czy udało mi się ją dobrze rozszyfrować. Między innymi dlatego mi się podoba :)Śliczna piosenka <3 Lubię Within Temptation :**
OdpowiedzUsuńno może xD.hmm, to spróbuję ^.
OdpowiedzUsuńjak Ty pięknie piszesz....wszystko to, co ciśnie mi się na usta jest w tej notce. kochanaa... ;*
OdpowiedzUsuńTo coś nie chce się odkleić, uporczywie stoi pomiędzy duszą a sercem, psuje spokój.
OdpowiedzUsuńa ja sie czesto czuję jakbym była wyprana z uczuć
OdpowiedzUsuńbo... to tak strasznie boli.
OdpowiedzUsuńod kilku dni czuję się tak samo. i jeszcze jakby w tej pralce zostało moje serce.
OdpowiedzUsuńnienawidzę tego coś. nienawidzę z całego serca.
OdpowiedzUsuńwolałabym pięknie czuć.
OdpowiedzUsuńta wersja piosenki mi się nie podoba. :)dlatego chyba mój wewnętrzny stan ogromnego smutku przeciąga się w nieskończoność - nie znam prawdy. nie umiem po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńkiedy przyklejam ostatni płatek siebie - ktoś dmucha na moją misterną budowlę. i opada miękko na zgniecioną od żalu duszę.
OdpowiedzUsuńnie mam siły na ciągle powtarzanie tych samych czynności, których wyuczyłam się na pamięć.
OdpowiedzUsuńmoja niemoc. przeszłość. niedokończone chwile. nienazwane słowa. krzyczące szeptem myśli.
OdpowiedzUsuńbardzo trochę. ja nie rozumiem tego tekstu szczerze mówiąc. :)nie widzę w nim sensu...
OdpowiedzUsuńi dla mnie trudny, Panie J. :) tak, pod wpływem tysiąca uczuć.
OdpowiedzUsuńkiedyś...
OdpowiedzUsuńpowodzenia. :D
OdpowiedzUsuńPrzepięknie napisane, jak zwykle ! Tylko jakoś tak nie bardzo rozumiem :D [wyiluzjowana]
OdpowiedzUsuń'sens - gdzieś jest ale go nie widzisz' ach 'moja' piosenka ;D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że szybko się pokaże.
OdpowiedzUsuńCzasami prawda przychodzi sama. A czasami odnajdujemy ją przez przypadek, w najmniej oczekiwanym momencie xD
OdpowiedzUsuńnajlepsze jest to, że ja też nie.
OdpowiedzUsuń'na niektóre rzeczy przyjdzie czasna przykład na zrozumienie tego tekstu'słowa D.K. idealnie się dobraliście z wyrażeniem poglądów teraz.
OdpowiedzUsuńpomogę mu wyjść z tego ciemnego kąta :)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie najgorsze. gdy po trudach się poskładamy... Przychodzi złośliwiec i z ironicznym uśmiechem nas rozwala. Spadamy w czarną dziurę krzycząc, ale nie słysz nikt. Taka budowa siebie to syzyfowa praca... Pojawia się u każdego. Nie ma ludzi idealnie szczęśliwych.
OdpowiedzUsuńna pewno?
OdpowiedzUsuńnie chcę idealnego szczęścia.przedłużający się smutek męczy. i ta bezradność.zaraziłaś mnie piosenką z Wielkich nadziei.
OdpowiedzUsuńi jeszcze wsypali jakis beznadziejny proszek ;/
OdpowiedzUsuńIdealnie nigdy nie będzie. Ale najgorszy jest właśnie przytłaczający, szary smutek. Gasi światło i chce rządzić.Ja też jej właśnie słucham :)Film jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńmmm, nie wyszło mi to ;p.
OdpowiedzUsuńa no bywa i tak :D
OdpowiedzUsuńTak, to niestety męczące...
OdpowiedzUsuńtak.Przemyśl, dokładnie co daje Ci szczęście.
OdpowiedzUsuńAle takie powstają najlepiej. Widziałem ciekawy opis na gg :)
OdpowiedzUsuńto rzeczywiście musi być straszny ból... ;/
OdpowiedzUsuńA kto to jest D.K. jeśli można wiedzieć? U mnie nowa, znowu. Zanudzę wszystkich...
OdpowiedzUsuńdręczy, męczy, aż chce się pozbyć duszy.
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńwybielający.
OdpowiedzUsuńna początek może serca.
OdpowiedzUsuńten, o którym ostatnio było dużo..
OdpowiedzUsuńwłaściwie to jedno licho, bez serca czy duszy i tak nie można teoretycznie żyć.
OdpowiedzUsuńniektórzy nie wierzą w duszę.
OdpowiedzUsuńkocham ten film za ich pocałunek. :)nie chcę idealności chyba...jest nudna.
OdpowiedzUsuńa dzisiaj moja noc trwała sekundę. dosłownie.
OdpowiedzUsuńdzisiaj dostałam mała dawkę szczęścia patrząc na poczynania aktorskie mojej Dariuszki.
OdpowiedzUsuńpodsunął mi go ktoś bardzo miły. :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś się uda. :)
OdpowiedzUsuńto jacyś psełdoludzie.
OdpowiedzUsuńtak.
OdpowiedzUsuńtak myślisz?
OdpowiedzUsuńPocałunek przy fontannie? Idealność jest za nudna... Brrr..
OdpowiedzUsuńtaaaak <3to chyba najpiękniejszy pocałunek w historii filmu. :)
OdpowiedzUsuńczłowiek bez duszy byłby pusty.
OdpowiedzUsuńMnie też on rozczula. Jak ja płakałam na tym filmie... :P
OdpowiedzUsuńchyba gorszy
OdpowiedzUsuńAha. Rozumiem :)
OdpowiedzUsuńdlatego musisz stawić temu czoła. pokonać to.
OdpowiedzUsuńej, trochę egoizmu ;D
OdpowiedzUsuńKiedy tańczy się na przepaścią, trzeba uważać, by nie spaść. / www.nieswiadoma.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńto można nie czuć pięknie?
OdpowiedzUsuńdobrze mieć nadzieję ;p.
OdpowiedzUsuń