Zapach świąt.

  Grupka małych dzieci, plączących się pod nogami rodziców, które wypytują z niecierpliwością, kiedy przyjedzie Mikołaj na swoich saniach? Ubrana choinka w kolorowe bombki, wypełnia pokój swym niepowtarzalnym zapachem i blaskiem. Czeka na chwilę, kiedy ozdobione prezenty zostaną ułożone pod jej delikatnymi gałązkami. Na chwilę, kiedy dziecięce spojrzenia będą muskały wzrokiem kontury dobrze zapakowanych zabawek.

  Zabiegani rodzice, którzy boją się, że coś nie wyjdzie, czegoś zabraknie. Ostatnie spojrzenia na zegarek, który bezlitośnie odlicza mijające minuty. Niewiele czasu do pierwszej gwiazdki. Zaraz trzeba siadać do stołu, zagadać dzieci.

  Niecierpliwość dzieci i dorosłych, która tak bardzo się różni. Dwa światy. Każdy inaczej przeżywa ten dzień, każdy odczuwa go na swój sposób. Najważniejsze, iż będzie to czas spędzony w gronie rodzinnym. 

  Kiedy już stół jest bogato ozdobiony, a pierwsza gwiazdka wesoło migoce na niebie, dorośli pewnie spoglądają na siebie. Najukochańsza ciocia wstaje i idzie do Dziadkowego pokoju. Woła podniecona dzieci z pragnieniem pokazania im Mikołaja.

  Szczęśliwe Dzieci biegną do okna. W domu roznosi się głos radości, nadziei i wiary. Tupot nóżek na podłodze i wielka radość dorosłych. Małe noski wlepione w szybę oczekującego cudownego widoku. Rodząca się w sercu nadzieja, że w tym roku Mikołaj nie zdoła uciec przed ciekawym spojrzeniem. Milion scen przed oczami, prezentujące moment wrzucania kominem prezentów. Gwiazdki uśmiechające się szeroko do dziecięcych marzeń, które znają przyszłość. Wiedzą, że za kilka lat w tym samym miejscu usiądą inne dzieci, z tą sama ufnością w coś, co ma spełnić największe marzenia...

  Pod choinką leżą prezenty. Rozczarowane dzieci siadają do Wigilijnego stołu i dzielą się z najbliższymi smutną wiadomością - Mikołaj znowu był sprytniejszy.

  Pierwsza Modlitwa, opłatek i życzenia, płynące prosto z serca.

  Wspólny wieczór, przepełniony uczuciami, które może  w normalnym dniu przemykają między palcami.

 

  Teraz?

  Nikt nie czeka na Mikołaja, prezenty leżą pod kilkoma choinkami, nie pod jedną dużą. Dzieci dorosły, nie wierzą w bajki. Ale w sercu mają wspomnienia sprzed kilku lat. Płomyk nadziei wciąż się tli, że w tym roku życzenia się spełnią. Że wszystko się ułoży.

  Nie ma Mikołaja, ale każdy z nas wybiera starannie prezent dla rodziców. Choinka tak samo pachnie i przypomina o dzieciństwie. Mandarynki smakują wyjątkowo cudownie. Marzenia zostają spełnione i wiara w cuda jest mocniejsza.

  Owszem, kiedyś było inaczej. Ale najważniejsze pozostało - wspólny czas, wspólna nadzieja, wiara i miłość. Jezusek wypełnia nasze myśli i kolędy o północy, wywołują dreszcz.

  Wyjątkowy czas, który spełnia nasze pragnienia.

 

"Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław ojczyznę miłą,
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą
I wszystkie wioski z miastami!

A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami. "

 

 

Komentarze

  1. On jest, tylko zawsze sprytniejszy... tak mi się jakoś wydaje.każde święta są inne, każde niepowtarzalne, każde przepiękne

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Wiesz za co? Sprawiłaś, że jakoś poczułam troszkę, że Święta są tuż, tuż. Warto wierzyć w Mikołaja, bo on istnieje. Dla każdego inny. P.S. Cieszmy się w te Święta wszystkim co mamy i obdarowujmy innych ciepłym spojrzeniem :*

    OdpowiedzUsuń
  3. b_e_n_i_a@buziaczek.pl19 grudnia 2008 14:12

    Dokładnie, mimo że inaczej postrzegamy święta będąc dziećmi i dorosłymi już ludźmi to i tak liczy się rodzinna atmosfera i możliwość spędzenia tych dni w wyjątkowy sposób ;)/ Benitka

    OdpowiedzUsuń
  4. A u mnie kiedyś było lepiej... [kokainowy]

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Zagubiona [dont-look-back-so-emotional]20 grudnia 2008 02:33

    Nigdy nie lubiłam świąt.

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Jedna z miliona innych20 grudnia 2008 04:41

    Co roku święta są inne, im jesteśmy starsi i inaczej patrzymy na świat tak i święta są postrzegane inaczej. Już nie wybiegamy z domu szukac pierwszej gwiazdki kiedy sprytny mikołaj zostawia prezenty i ucieka, teraz i my tam dokładamy drobiazgi. Nie ważne ile mamy lat, ważne by nie stracić tej magii i radości jaką dają święta.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nie, nie. Już nigdy nie będzie, jak dawniej ... Nie bez mojego dziadka.[she-s-a-rebel]

    OdpowiedzUsuń
  8. ~M. [beznadziejnie-nadziejna]20 grudnia 2008 05:36

    Kiedyś było lepiej, inaczej, bo to było coś zdobyć fajną, porządną zabawkę dla dziecka. Dziś nawet nie ma czasu na wybór prezentu, który sprawi radość, bo łatwiej dać torebke z czekoladą i kopertą.

    OdpowiedzUsuń
  9. To naprawdę musi być skubaniec z niego :Pkocham święta! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. to bardzo, bardzo ważne - dawać siebie innym. nie tylko w święta ;* cieszę się, że do czegoś się przyczyniłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wiesz co? ja myślę, że dziecko w nas nigdy nie umiera :) czasem tylko bardziej się objawia.

    OdpowiedzUsuń
  12. nienawidzę słowa 'kiedyś', wiesz?

    OdpowiedzUsuń
  13. niektóre uczucia nie zmieniają się nigdy...

    OdpowiedzUsuń
  14. dlatego kocham patrzeć na dzieci. Kiedyś i ja taka byłam - wierzyłam całym sercem w obecność Mikołaja. Chyba do dzisiaj wypatruję gwiazdki. Jeśli nie tej na Niebie, to tej w sercu.

    OdpowiedzUsuń
  15. to dziwne... nasza Wigilia też jest inna od pierwszych świąt bez dziadka. wszystko się zmieniło. Całe święta. Tęsknie za nim... Bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlatgego ja wynajduję czas i moja mama wypytuje moją siostrę o czym marzę. I mnie wypytuje o czym marzy moja siostra ;) uwielbiam to.

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja "na pewno", bo nigdy nie mamy tej pewności xD

    OdpowiedzUsuń
  18. to też jest na mojej czarnej liście. :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Nooo, wiadomo, że teraz już się to inaczej przeżywa. Ale jakaś tam cząstka tego nastroju sprzed lat zawsze zostaje :)[optymistycznie-zadziwiona-zyciem]

    OdpowiedzUsuń
  20. I pozostaje nadzieja, że tak będzie zawsze. Że tak mała cząstka z tamtych uczuć - będzie w nas zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  21. Myśle, że na pewno będzie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. mam taką cichutką nadzieję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dokładnie. Niby jest tak samo, a jednak czuć tą inność. Może dlatego, że czuję pewien brak.

    OdpowiedzUsuń
  24. a "cud miód i orzeszki"?

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam nadzieję, że mnie to nie dotyczy. ;]Chciałabym kiedyś zaznać takich świąt jak widzę w reklamach, filmach, takich jakimi Wy je opisujecie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Heh, dokładnie, szkoda że przynajmniej w pewnych dniach nie potrafimy bardziej tego dziecka z nas wykrzesać ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. 3 dni :) tylko 3 dni :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zgadzam się, kiedyś było inaczej. Ale tu również się zgodzę, że dalej spędzamy święta w gronie najbliższych, przyjaciół, rodziny. I to właśnie jest najważniejsze! :)wesołych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam Twoje notki :)) Zawsze doprowadzają moją wyobraźnię do wzmożonej pracy ;)) ;**Masz rację. Teraz święta wyglądają inaczej. Ale chyba nadal mają w sobie to coś, choć obecnie trudniej mi to dostrzec jakoś .. :**[odlamki-wspomnien]

    OdpowiedzUsuń
  30. Mikołaj zawsze uśmiecha się do mnie z nieba i czeka, aż mu pomacham ;))

    OdpowiedzUsuń
  31. Wszystko takie cudowne, ale mimo tej magii marzenia dalej sie nie spełniają. :(zamyslone-usta

    OdpowiedzUsuń
  32. bardzo, bardzo szybko zleci ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. mi się wydaje, że to jest kwestia naszych chęci :P

    OdpowiedzUsuń
  34. nie, ale "naprawdę" i "obiecuję" sprawia, że chce mi się krzyczeć. :(

    OdpowiedzUsuń
  35. przeżyjesz, jeśli sobie pozwolisz...

    OdpowiedzUsuń
  36. tak jest na ogół - jednej osoby brak i świat staje w miejscu...

    OdpowiedzUsuń
  37. wspólne przeżywanie, prawda?po prostu... dorastamy.

    OdpowiedzUsuń
  38. dziękuję.więc życzę Ci, byś w tym roku odkryła tą magię. ;*

    OdpowiedzUsuń
  39. a ja myślę, że się spełniają - trzeba tylko mocno uwierzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie ode mnie to zalezy.Przynajmniej nie w większej kwesti.

    OdpowiedzUsuń
  41. oj ja staram sie wierzyc, ale różnie to bywa.

    OdpowiedzUsuń
  42. to właśnie jest wiara... nigdy nic nie wiadomo. i trzeba być wytrwałym.

    OdpowiedzUsuń
  43. uszczęśliwiasz Mikołaja. ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Wierzę.Ale nie wyczaruję sobie normalnej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  45. ale w sobie możesz mocno przeżyć te święta, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
  46. W sobie? Mogę.

    OdpowiedzUsuń
  47. Mogłoby sie jakieś marzenie jedno spełnic, człowiek wtedy zobaczyłby, ze jednak marzenia sie spełniają.

    OdpowiedzUsuń
  48. Uszczęśliwiamy się nawzajem ;D

    OdpowiedzUsuń
  49. Według mnie święta są tak skomercjalizowane, że zaczynają tracić swój urok. Ludzie zapominają o tym głównym przesłaniu świąt. [two-million-ways]

    OdpowiedzUsuń
  50. swieta smierdza rybą :)

    OdpowiedzUsuń
  51. juliap64@buziaczek.pl22 grudnia 2008 07:37

    A u mnie dalej w święta wychodzi się do innego pokoju a do pokoju z choinką przychodzą aniołki :] [to-on] nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  52. ~Jedna z miliona innych22 grudnia 2008 10:02

    Każdemu coś z dzieciństwa pozostało. Ja mimo wszystko nadal wychodzę kiedy rodzice chowają prezenty pod choinkę ;D jakoś mi lepiej tak :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Zawsze tak będzie. Ja właściwie wspominam tylko wczesne dzieciństwo.

    OdpowiedzUsuń
  54. Oby się to udało właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  55. niezpomnianego ciepła serc ;* wesołych świąt ;*

    OdpowiedzUsuń
  56. No po części, ale to też od człowieka zależy, wiadomo że starszy nie będzie miał tyle energii co młodszy ;))

    OdpowiedzUsuń
  57. masz rację, ale nie zmienia to faktu,że starsze osoby też jakoś tam przeżywają te święta ;*

    OdpowiedzUsuń
  58. zwięc do dzieła ;]

    OdpowiedzUsuń
  59. mi nie pozwalają wejść, więc nie ma problemu :P

    OdpowiedzUsuń
  60. najlepszy okres, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  61. uda się, jeśli będziemy mocno pragnęły ;*

    OdpowiedzUsuń
  62. w to nie wątpię. :P

    OdpowiedzUsuń
  63. to chciałby więcej [człowiek]

    OdpowiedzUsuń
  64. zależy od człowieka...

    OdpowiedzUsuń
  65. ode mnie czuć kurczaka ;D ale to drobiazg :P

    OdpowiedzUsuń
  66. kochane te aniołki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz