"Kocham Cię" - ile w tym prawdy?

Każdego dnia zastanawiam się nad Miłością. Pytam się nieznajomych, czym dla nich jest. Każdy widzi ją inaczej. Każdy inaczej odczuwa, przeżywa. Jedni chcą ją wykrzyczeć całemu światu, inni spokojnie przeżywać w sobie.

Która jest bardziej szczera?

 

Kiedy byłam małą dziewczynką, każdy chłopak był moja wielką Miłością. Każdego kochałam. Pisałam miłosne listy, które są teraz pochowane gdzieś po kątach.

Zaglądając w tył - dostrzegam jak bardzo się zmieniłam. Jak bardzo zmieniło się moje podejście do Miłości.

Żeby powiedzieć komuś "Kocham Cię!" muszę być tego naprawdę pewna. Czuć to całym serce. Być pewną w 100%..

 Tak wiele jest osób, par, które myślą, że łączy ich to "coś". Zakochani, młodzi, zafascynowani sobą - spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Wspólne spacery. Czułe słówka i spojrzenia w oczy. Długie rozmowy...

Zastanawiam się, co tak naprawdę ich łączy. Jak nazwać te uczucia. Miłością?

Powstaje pytanie: gdzie Ona jest, kiedy się rozstają. Dlaczego tak szybko o sobie zapominają? Szukają szczęścia w ramionach innych osób. Powtarzają tą samą [ale czy przemyślaną] formułkę: "kocham, jesteś dla mnie bardzo ważna/y, z Tobą chcę odkrywać lepszy świat, jesteś wyjątkowy, tylko Ty jesteś tak ważny" itp itd.

"Tylko Ty, Tylko przy Tobie, tylko z Tobą" - dlaczego wciąż powtarzają to kolejnym napotkanym osobom? Dlaczego tak szybko zapominają o tych poprzednich związkach? Jak to robią, że tak szybko mija tamta Miłość?

Jeszcze dwa lata temu odpowiedź była jasna: On był pomyłką, ale ten hmm... ideał. Jego naprawdę kocham! Jestem tego pewna.

Tak bym sobie odpowiedziała. Tak bym sobie tłumaczyła.

Wtedy prawie nic nie wiedziałam o kochaniu.

Teraz wiem troszkę więcej.

Staję się dojrzalsza.

Wiem, że do Miłości trzeba dorosnąć. Nie można rzucać słów na wiatr. Nie warto pakować się w związki bez Miłości. Bez tego prawdziwego uczucia...

Bicie Serca, te "motylki w brzuchu" - to nie wszystko. Tak naprawdę to chyba nic nie znaczy. [Może w niektórych przypadkach jest początkiem czegoś cudownego?] 

Stan zakochania, zauroczenia, który może tak szybko minąć.

A prawdziwa Miłość nie przemija. Trwa wiecznie!

 

Spoglądam na swoją 11 letnią kuzynkę. Wciąż wysłuchuję jak to Ona bardzo Go kocha! Jak nie mogła Go zauważać wcześniej? Ona chce z Nim być. Z Nim chce dalej iść. To na pewno "nie jest pomyłka". Przecież tak bardzo jest pewna swoich uczuć.

Już nawet nie mam siły odpowiadać, że minie Jej szybciej niż myśli... Nie wierzy.

 

"kocham Cię" - słowa tak często rzucane na wiatr. Wypowiadane Rozumem, nie Sercem.

Czy kiedyś Ci wszyscy Ludzie dorosną do prawdziwej Miłości?

Ja czekam na dzień, kiedy będę w stanie, kiedy będę gotowa, pewna swoich uczuć. Na dzień, w którym Mu powiem "Kocham". I powie to moje Serce.

Komentarze

  1. ~bartek020@onet.eu29 kwietnia 2007 02:41

    milosc to bardzo trudny temat, sam nawet pamietam jak moi koledzy pisali "milosne" lisciki do dziewczyn, jednak to byla raczej zabawa niz uczucie, z miloscia trzeba uwazac i wiedziec kiedy jest na serio

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłości nie da się nau yzć, nie da się przechytrzyc i nie da się pznc do końca. Ten kto mówi, że wie wszystko o miłości z pewnościa kłamię. kiedy dojrzewamy często mylimy zakochanie z miłośią. Hormony. Ale człowiek dorastając uczy sie poznawać i i rozwijać uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisalabym jakis rozlegly komentarz, ale sama wiesz jak jest..Milość to najtrudniejszy dla mnie temat..tak wlasciwie to co ona znaczy?cytujac slowa piosenki ktorej nie lubie:''Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze. ''ciesze sie ze lubisz pisac na takie obszerne tematy..

    OdpowiedzUsuń
  4. Miłosc kiedys zapuka do drzwi kazdego z nas. Bedziemy wiedziec czy to jest TaNapisalam dwa listy milosne. Zaden nie trafil do adresata:)Kiedy teraz je czytam, usmiecham sie. Powracaja wspomnienia. Ten dreszczyk, ktory towarzyszylkiedy je [listy] pisalam..Ta moja Dziecieca, niedojrzala Milosc:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak. To prawda.Wazne, zeby kochac. Jezeli nawet jest to tylko mlodziencze zauroczenie. Kazda taka Milosc cos nam pokazuje, wskazuje nowa droge. Odkrywa nowe jej cechy. Uczy kochac. Pozwala poznac osobe, z ktora jestemy. Milosc kiedys zapuka do Bram mojego Serca. A ja nie bede miala watpliwosci czy ja wspuscic:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ważne czy napisane rozlegle czy też nie.ważne jest, że w tych kilku zdaniach odkrywam część Ciebie, czuje bliskość...A cytat pasuje idealnieMilosc to temat ktory czesto poruszam.. Ale tak naprawde wciaz nie wiem o nim prawie nic...Na milosc przyjdzie czas... I kiedys poznam jej tajemnice, pzred ktorymi teraz mnie ostrzegaja...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz